• +48 502 21 31 22

Wyższe kary i zniesienie obowiązku zapowiadania kontroli. Związkowcy o nowych uprawnieniach PIP

Według danych za 2024 r. PIP skontrolowała zaledwie 1,7% wszystkich aktywnych przedsiębiorstw w Polsce – ok. 50 tys. z 2,78 mln.

Wyższe kary i zniesienie obowiązku zapowiadania kontroli. Związkowcy o nowych uprawnieniach PIP

Wprowadzenie mandatów proporcjonalnych do rocznych obrotów firmy czy zniesienie obowiązku informowania o kontrolach – to propozycje zmian przedstawione przez Ogólnopolski Pracowniczy Związek Zawodowy Konfederacja Pracy, które mają na celu wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy. Związkowcy apelują też o wydłużenie minimalnej przerwy w pracy.

Według zapowiedzi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do końca sierpnia ma powstać projekt ustawy, która da PIP m.in. nowe uprawienia. Instytucja ma również nadzieję, że w ustawie znajdzie się dodatkowo znaczne zwiększenie budżetu i przynajmniej dwukrotne zwiększenie kwot mandatów, które mogłaby nakładać na nieprzestrzegające przepisów firmy. Mateusz Lewandowski, przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy i członek sejmowej Rady Ochrony Pracy, podkreśla, że wspomniane pomysły pokrywają się z postulatami środowiska związkowego w Polsce. – To są postulaty, które od lat pojawiają się na poziomie OPZZ czy szerzej na poziomie związkowym. Liczymy, że Państwowa Inspekcja Pracy zostanie wzmocniona, również finansowo – komentuje.

Według projektu PIP ma zyskać możliwość samodzielnego przekształcania umów cywilnoprawnych (w tym B2B) w umowy o pracę. Obecnie, jak zauważa Mateusz Lewandowski, proces sądowy jest problematyczny i długi.

Związkowiec zwrócił też uwagę na potrzebę „odbiurokratyzowania” PIP. Jednym z przykładów jest zniesienie obowiązku uprzedniego informowania pracodawców o kontrolach. – Informując pracodawcę o tym, że czynności zostaną podjęte za tydzień czy za dwa, dajemy czas na to, żeby dokumentacja została zmieniona, w wyniku czego inspektor trafia na grunt, który często nie odpowiada już sytuacji rzeczywistej w firmie. Wielokrotnie mamy z tym do czynienia i po to też postulowaliśmy wspólnie z Głównym Inspektorem Pracy zniesienie obowiązku przedstawiania przedsiębiorcy upoważnienia do przeprowadzenia kontroli – tłumaczy Mateusz Lewandowski.

Innym problemem jest niewielka liczba inspektorów i co za tym idzie – niski odsetek kontrolowanych firm. Według danych za 2024 r. PIP skontrolowała zaledwie 1,7% wszystkich aktywnych przedsiębiorstw w Polsce – ok. 50 tys. z 2,78 mln.

Mateusz Lewandowski podkreśla, że kary nakładane przez PIP są często zbyt niskie, aby miały charakter odstraszający, szczególnie dla dużych firm. Obecnie za naruszenia przepisów BHP lub nielegalne zatrudnienie mandaty wynoszą od 1000 do 2000 zł, a w przypadku skierowania sprawy do sądu grzywna może sięgnąć od 1000 do 30 000 zł. Poseł Maciej Konieczny z Partii Razem zaproponował wprowadzenie mandatów proporcjonalnych do rocznych obrotów firmy, podobnie jak ma to miejsce w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdzie kara może wynieść nawet do 10% obrotu. Mateusz Lewandowski uważa to za dobry pomysł, który „urealniłby taryfikator”. – Z drugiej strony nie mielibyśmy sytuacji, w której ta kara dla małego czy mikroprzedsiębiorcy będzie aż za bardzo dotkliwa. To pomnożenie kwot w przypadku dużych przedsiębiorstw faktycznie może wreszcie by poskutkowało. Choć już teraz inspektorzy mają możliwość np. mnożenia kar przez ilość pracowników, jakich ona dotyczy, a bardzo rzadko z tego korzystają – zauważa związkowiec.

Kolejnym postulatem jest wydłużenie minimalnej przerwy w pracy. Obecnie pracownik ma prawo do 15 minut przerwy po 6 godzinach pracy oraz 30 minut, jeśli jego dobowy czas pracy przekracza 9 godzin. – Przerwa 15-minutowa jest zdecydowanie za krótka. To jest szczególnie widoczne chociażby w handlu wielkopowierzchniowym, w usługach, gdzie pracodawcy coraz bardziej redukują zatrudnienie. Pracownik pracujący 8 godzin często nie ma wystarczająco czasu, żeby zdążyć dojść ze stanowiska pracy do miejsca, w którym można spożyć posiłek i wrócić w sposób dający faktyczną możliwość odpoczynku – tłumaczy Mateusz Lewandowski.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka