
Większość Polaków doświadcza braku pasji w swojej pracy, a także kwestionuje sensowność swoich zawodowych zajęć. Taki stan rzeczy rodzi stres i prowadzi do wypalenia zawodowego, przez co brakuje sił na życie prywatne. Dodatkowo dynamiczny rozwój technologiczny i nowe sposoby organizacji pracy sprawiają, że coraz trudniej oddzielić czas poświęcony na zarobkowanie od czasu wolnego.
– Z badań wynika, że praca jest dla Polaków źródłem stresu. Dla społeczeństwa, które już wychodzi pełną parą z transformacji ustrojowej i ekonomicznej, celem powinno być, żebyśmy przemyśleli pracę, aby była dla nas synonimem nowoczesności, niosła ze sobą wartości demokratyczne, ale już niekoniecznie stres i codzienną udrękę – komentuje prof. Karolina Wigura, socjolożka z Instytutu Socjologii UW, członkini zarządu Fundacji Kultura Liberalna.
Polacy spędzają w pracy średnio 40 godzin tygodniowo, plasując się w czołówce najbardziej zapracowanych narodów Europy. Mimo że ponad dwie trzecie pracowników uważa się za kompetentnych w swojej dziedzinie, aż 80% nie odczuwa pasji, a 77% nie wierzy w społeczną użyteczność swojej pracy – pokazuje badanie SW Research i Runaways. Co więcej, dla 40% sukces zawodowy jest równoznaczny z sukcesem życiowym, co może wpływać na ogólne zadowolenie.
Dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholożka i terapeutka uzależnień, zwraca uwagę na to, że praca to przede wszystkim źródło utrzymania, przez co ludzie godzą się na nadmierny wysiłek. – Zwłaszcza kobiety, które muszą łączyć inne zadania, których nikt inny nie wykona. Mamy wówczas konflikty wewnętrzne: moja praca wymaga ode mnie tak wiele, że zostaje we mnie bardzo mało siły do życia. Znamy pojęcie wypalenia zawodowego, które wynika nie z braku kompetencji, ale z dużego skumulowania rozmaitych rodzajów odpowiedzialności – tłumaczy ekspertka.
Czterech na dziesięciu pracowników przynajmniej raz w tygodniu czuje się zbyt zmęczonych po pracy, by cieszyć się wolnym czasem. Problem ten dotyka szczególnie młodsze pokolenia – "zetek" (47%) i milenialsów (44%), co może być związane z częstszą pracą w nadgodzinach (odpowiednio 20% i 27%). Pracownicy z pokolenia lat 1945–1964, w przeciwieństwie do młodszych, częściej unikają brania wolnego z obawy przed negatywną oceną w pracy i przywiązują większą wagę do życia zawodowego. Najmłodsi Polacy, dopiero wchodzący na rynek pracy, rzadziej podzielają te obawy i priorytety. – Wiemy, że powojenne pokolenie boomersów to pokolenie etosu pracowitości, natomiast pokolenie najnowsze, zetek, stawia na to, że nie tylko praca nadaje sens życiu, ale także i inne czynności, a czas wolny jest bardzo istotny – wyjaśnia dr hab. Karolina Wigura.
Raport „Randstad Workmonitor 2025” ujawnia że dla 87% pracowników kluczowa jest stabilność zatrudnienia, a work-life balance (83%) wyprzedził po raz pierwszy wynagrodzenie (82%) jako główny czynnik przy wyborze pracy. W pokoleniu Z równowaga życia zawodowego i prywatnego jest ważniejsza niż płaca (74% vs. 68%). W przypadku baby boomers to odpowiednio 85% i 87%. – Nawet jeżeli nie jest to spontaniczna potrzeba ludzi, żeby znaleźć odpowiednią proporcję work–life balance, to już ludzie, którzy organizują pracę i zależy im na tym, aby jakość życia poprawić, w tym również psycholodzy, bardzo często kładą na to nacisk. Pojęcie się popularyzuje, a przez to wielu ludzi zaczyna wyciągać wnioski, chodzą na jogę, ćwiczą, medytują, zapisują się na siłownię, żeby nabrać energii, odreagować – podkreśla dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska.
Dr hab. Karolina Wigura zwraca natomiast uwagę, że "work–life balance to raczej formuła magiczna", która tak naprawdę nie opisuje rzeczywistości, a bardziej jest marzeniem. – Dzisiaj ze względu na użycie nowych technologii i pracę zdalną mamy raczej do czynienia z coraz większym zamazaniem różnicy pomiędzy czasem wolnym a pracą i z tym się będziemy raczej mierzyć w następnych dziesięcioleciach, a wcale nie z granicą pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Polacy są w bardzo ciekawym momencie, jeżeli chodzi o stosunek do pracy, mianowicie znajdują się gdzieś pomiędzy zbiorowym przyzwyczajeniem do bardzo ciężkiej pracy doby transformacji ustrojowej a epoką pracy cyfrowej, zdalnej i opartej na współpracy ze sztuczną inteligencją – podsumowuje ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/