Ożywienie gospodarcze zwiększy zapotrzebowanie na pracowników, a wynagrodzenia nadal będą szybko rosnąć – ocenia Polski Instytut Ekonomiczny. Wzrost płac przekroczy wzrost produktywności, ale nie będzie skutkował zwolnieniami.
Jak prognozują eksperci PIE w raporcie "Przegląd Gospodarczy PIE: wiosna 2024", wraz z odbiciem gospodarczym mogą się pojawić niedobory pracowników. Bezrobocie w Polsce jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej, a jej niewielki wzrost miał charakter sezonowy i był związany ze spadkiem zapotrzebowania na pracę w okresie zimowym w niektórych sektorach. Bezrobocie i zatrudnienie w tym roku będą się prawdopodobnie utrzymywać na poziomach zbliżonych do 2023 r. – Wraz z nadejściem cieplejszych miesięcy bezrobocie zacznie ponownie spadać, podobnie jak w ubiegłym roku, a w III kwartale może osiągnąć 4,9% – przewidują ekonomiści. Ich zdaniem koniec 2024 r. stopa bezrobocia rejestrowanego osiągnie poziom 5,3%.
W sektorze przedsiębiorstw w lutym poziom zatrudnienia spadł o 0,2% w ciągu roku. Liczbę pracowników zredukowały firmy przemysłowe (o 1%) oraz związane z budownictwem (0,3%). Przyczyną było spowolnienie gospodarcze. Lepsza sytuacja jest w usługach. W sektorze gastronomii i zakwaterowania odnotowano wzrost o 4,7%, a wraz z odbiciem gospodarczym sytuacja powinna się jeszcze poprawić. – Firmy ograniczają rekrutacje w odpowiedzi na niską aktywność gospodarczą. W lutym w urzędach pracy zarejestrowano 88 tys. nowych ofert pracy. To o 3,4% mniej niż rok temu. Podobny obraz dostarcza analiza ofert internetowych serwisów rekrutacyjnych. Dane pozbawione wahań sezonowych wskazują na ustabilizowanie się liczby dostępnych ofert pracy na niskim poziomie. Liczba ofert pracy jest niższa niż przed pandemią o ok. 20% – wskazuje PIE.
Ożywienie gospodarcze zwiększy jednak zapotrzebowanie na pracowników. Badania koniunktury GUS wskazują na stopniowe wzmacnianie trendów zatrudnienia w nadchodzących miesiącach, sugerują również stopniowe odbicie popytu na pracę. Ponadto wynagrodzenia w ocenie ekspertów będą rosnąć w dwucyfrowym tempie przez cały rok, średnio o 12,3%. Jednocześnie będzie słabnąć presja płacowa. – Przy słabszej kondycji finansowej firm pracodawcom coraz trudniej jest spełniać rosnące oczekiwania finansowe pracowników. Taki obraz potwierdzają badania koniunktury. Komponent wynagrodzeń wskaźnika Miesięcznego Indeksu Koniunktury spadł w lutym ze 126,7 pkt. do 112,5 pkt. Marzec przyniósł lekką korektę do 117,5 pkt. Takie wartości są zbliżone do średniej z lat 2021-2023, co sygnalizuje spowolnienie tempa wzrostu płac – tłumaczą eksperci.
Wzrost płac ma przekraczać wzrost produktywności, ale nie będzie skutkował zwolnieniami. Ostatnie dwa lata przyniosły spadek udziału płac w ogóle kosztów firm z 15,7% w 2019 r. do 14,7% w 2023 r. – Po wysokiej podwyżce niższych wynagrodzeń prawdopodobnie zobaczymy powrót proporcji do poziomów sprzed pandemii. Należy też zwrócić uwagę, że rentowność dużych i średnich przedsiębiorstw odpowiada dzisiaj przeciętnym poziomom dla cyklu biznesowego, co sprawia, że mają one bufory finansowe dla wdrożenia decyzji. W takich warunkach zauważalny wzrost płacy minimalnej nie spowoduje negatywnych konsekwencji w zatrudnieniu – podsumowuje PIE.
fot. freepik.com
oprac. /kp/