Od stycznia 2024 r. płaca minimalna w Polsce ma wynosić 4242 zł brutto, a od lipca – 4300 zł. Planowana podwyżka będzie miała konsekwencje dla programu Pracowniczych Planów Kapitałowych. Wzrośnie próg dochodów, od którego pracownicy będą mogli obniżyć swoją składkę, jednocześnie otrzymując pełną dopłatę od pracodawcy i państwa. Ustawa zakłada, że mogą to to zrobić osoby o stosunkowo niskich zarobkach. Zgodnie z założeniami programu uczestnicy PPK, których łączne miesięczne zarobki nie przekraczają kwoty 1,2-krotności płacy minimalnej, mogą obniżyć swoje wpłaty do PPK z 2% nawet do 0,5% wynagrodzenia. Od stycznia ten próg wyniesie 5090 zł, a od lipca wzrośnie do 5160 zł.

Z uwagi na przekroczenie limitu w 2024 r. coraz większa liczba osób będzie miała możliwość skorzystania z obniżenia wpłaty do PPK. – Dane Polskiego Funduszu Rozwoju wskazują, że liczba osób korzystających z obniżonej wpłaty nie jest wysoka. Praktyka również pokazuje, że osoby te często rezygnują z udziału w PPK. Istotne jest, że podczas rozmów z potencjalnymi uczestnikami PPK często słyszy się, że nie są oni świadomi takiej możliwości, ale byliby skłonni oszczędzać, płacąc niższą składkę, np. 0,5%. To kolejny przykład na to, że wiele osób nie zna zasad funkcjonowania PPK i wolą zrezygnować niż uczestniczyć w programie, nawet za niższą opłatą – zauważa Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting w rozmowie z Interią.

Według danych z maja prawo do obniżenia swojej składki na ponad 400 tys. uczestników, jednak z opcji tej korzysta niecałe 9 tys. osób. Łącznie w programie oszczędza 3,3 mln osób, czyli 43,7% pracowników.

Czytaj także: 718 tys. osób przybyło w PPK po marcowym autozapisie

fot. unsplash.com
oprac. /kp/