• +48 502 21 31 22

Płaca minimalna w górę. Kto faktycznie zarobił więcej?

Jeśli pracownikowi wraz z płacą zasadniczą co miesiąc wypłacane są inne składniki wynagrodzenia jak np. premia czy nagrody i po ich zsumowaniu zatrudniony otrzyma co najmniej minimum, to nie ma konieczności podwyższania pensji zasadniczej.

Płaca minimalna w górę. Kto faktycznie zarobił więcej?

Styczeń to pierwszy miesiąc, w którym osoby otrzymujące minimalne wynagrodzenie zarobią więcej. Według danych GUS wynagrodzenie minimalne płacę otrzymuje 1,5 mln pracowników, co stanowi ok. 13% ogółu zatrudnionych. Biorąc pod uwagę dane z innych państw należących do Unii Europejskiej, wskaźnik ten jest stosunkowo wysoki. Według Eurofound minimalne wynagrodzenie pobiera przeciętnie co dziesiąty pracownik zatrudniony na terenie UE.

Od 1 stycznia najniższa krajowa dla umów o pracę nie może być niższa niż 3 490,00 zł brutto/miesiąc, a minimalna stawka dla umów cywilnoprawnych – 22,80 zł brutto/godzina. W przypadku umów zawartych w 2022 r. i trwających 1 stycznia 2023 r. z niższym wynagrodzeniem zachodzi konieczność aneksowania stawek godzinowych lub stawek miesięcznych. c Do płacy minimalnej nie wlicza się natomiast wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatków za pracę w porze nocnej.

Biorąc pod uwagę dane GUS za pierwsze trzy kwartały 2022 r. dotyczące przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w podmiotach sektora przedsiębiorstw o liczbie pracujących 50 i więcej osób, na podwyżkę może liczyć jedynie niecałe 3% zatrudnionych. Chodzi najczęściej o branże: przetwórstwo przemysłowe (48% najmniej zarabiających), administrowanie oraz działalność wspierająca (32%), transport i gospodarka magazynowa (11%) lub budownictwo (9%).

– Sytuacja, w której wynagrodzenie składa się co miesiąc z kilku składników, często dotyczy pracowników tymczasowych. Oprócz pensji zasadniczej otrzymują oni różnego rodzaju premie – uznaniową, frekwencyjną, za wydajność. Ich wysokość wynosi od 4% do 14% od kwoty wynagrodzenia lub od 50 zł do nawet 1500 zł brutto miesięcznie – mówi Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres. Według analiz agencji ponad 60% pracowników tymczasowych jest zatrudnionych na umowę zlecenie. Wielu z nich otrzyma podwyżkę związaną ze wzrostem minimalnej stawki. Spora grupa bardziej wykwalifikowanych pracowników, zarabiających powyżej najniższego wynagrodzenia, również zarobiła więcej, bo stawki dla tej grupy także wzrosły. Na taki krok zdecydowały się m.in. firmy z branży mięsnej czy rybnej, podmioty zatrudniające szwaczki, spawaczy lub operatorów maszyn i wózków widłowych. Tam, gdzie przed podwyżką stawka wynosiła 20 zł brutto lub 25 zł brutto, teraz jest 23 zł brutto lub 28 zł brutto. – Niektóre firmy już od listopada ubiegłego roku rekrutują na stawkach 22,80 zł brutto. Inna część – choć niewielka – poszła nawet o krok dalej i od razu zaczęła od minimalnej stawki godzinowej, która obowiązywać będzie od lipca 2023 - czyli 23,50 zł brutto. Ma to bardzo pozytywny efekt – zmniejsza rotację w firmie i zwiększa zainteresowanie kandydatów oraz wpływa na większą liczbę rekrutacji zakończonych sukcesem – tłumaczy ekspertka.

W związku ze wzrostem wynagrodzeń na niektórych mogą czekać zmiany w rozliczeniach podatkowych. Dotyczy to tych, którzy rozliczali się dotąd PITem-2. Jeśli umowa zlecenie była ich jedynym źródłem dochodów, a roczny dochód nie przekraczał 120 tys. zł, to był to najkorzystniejszy sposób rozliczenia z US w części dotyczącej kwoty zmniejszającej podatek. Jeśli dochody z umowy zlecenia przekroczą próg 120 tys. zł, to nadal można złożyć PIT-2, jednak może to oznaczać niedopłatę podatku w zeznaniu rocznym. Ostatecznie będzie to zależało m.in. od tego, z jakich ulg i odliczeń będzie korzystał podatnik w rozliczeniu rocznym. Nawet jeżeli ostatecznie wystąpi niedopłata, podatnik może na tym skorzystać.

– Wzrost wynagrodzenia zasadniczego dla pracownika zawsze wiąże się ze wzrostem kosztów, które ponieść musi pracodawca. Nie inaczej jest w przypadku pracowników tymczasowych. Tu jednostkowy wzrost w pierwszym półroczu wyniesie ok. 15% i ok. 20% w drugim. W większości przypadków nie oznacza to jednak wstrzymania rekrutacji czy redukcji liczby pracowników, ale raczej zmiany formy zatrudnienia – z umowy zlecenie na umowę o pracę. Często ten rodzaj umowy bardziej będzie dla przełożonego bardziej opłacalny – podsumowuje Natalia Myskova.

Czytaj także: Wzrost płacy minimalnej nie powinien przełożyć się na wzrost bezrobocia

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka