• +48 502 21 31 22

Zmiany klimatu mają coraz większy udział w kryzysach humanitarnych

W niektórych miejscach świata już wkrótce nie będzie dało się żyć z powodu wysokich temperatur, gwałtownych zmian pogodowych czy katastrof naturalnych.

Zmiany klimatu mają coraz większy udział w kryzysach humanitarnych

Polska Akcja Humanitarna obchodzi 30-lecie działalności. Dotarła przez ten czas z pomocą do ponad 14,5 mln osób w 51 krajach świata. – Wiemy z doświadczenia, że Polacy niezależnie od tego, ile mają środków finansowych, zawsze jakoś pomogą. A jeżeli nie mają na to pieniędzy, to pomogą osobiście – mówi rzeczniczka PAH Helena Krajewska. Jak wskazuje, obecnie ta pomoc jest potrzebna m.in. w Ukrainie, ale również w dotkniętej kryzysem żywnościowym Afryce, Afganistanie czy Jemenie. Oprócz głodu czy konfliktów zbrojnych ostatnimi laty coraz większą cegiełkę dokładają do kryzysów humanitarnych również zmiany klimatu. 

– Zaczęło się od bardzo podstawowych działań i konwoju 12 TIR-ów z pomocą humanitarną. Przez ten czas się sprofesjonalizowaliśmy i tak samo, jak my się zmienialiśmy, tak na świecie zmieniały się potrzeby – mówi Helena Krajewska. PAH działał w miejscach największych kryzysów humanitarnych na świecie, wojen, katastrof naturalnych czy wielkich kryzysów uchodźczych. Była obecna m.in. w pogrążonych w walkach Czeczenii, Syrii i Sudanie czy dotkniętych przez żywioły Indonezji, Somalii i Nepalu. Obecnie prowadzi działania pomocowe w 10 krajach na trzech kontynentach.

– Ten rok pokazał, że jesteśmy w stanie poświęcić dosłownie wszystko, aby pomóc osobom w potrzebie, ale my to widzieliśmy już od 1992 roku. Coraz więcej firm się angażuje i to długofalowo, coraz więcej osób stara się wpłacać co miesiąc darowiznę albo zachęcać swoje szkoły, swoich współpracowników i firmy, żeby pomagać, i to jest bardzo pozytywny trend – mówi rzeczniczka PAH. Jak wskazuje, trudna sytuacja gospodarcza i inflacja odbijają się w tej chwili na portfelach Polaków. Dla części z nich regularne przelewy stały się wyzwaniem. Nie oznacza to jednak, że rodacy przestali pomagać. – Wiele osób pomagało przez cały rok, włączało się na swój sposób, kupowało produkty do punktów recepcyjnych czy pracowało na granicach, więc to zaangażowanie odrobinę stopniało. Ale z naszego doświadczenia wiemy, że w sytuacji nagłego kryzysu polskie społeczeństwo mobilizuje się od razu, niezależnie od kosztów – podkreśla Helena Krajewska.

Zdaniem PAH w przyszłym roku pomocy humanitarnej będzie potrzebować aż 339 mln osób na całym świecie. Blisko 18 mln z nich znajduje się tuż za wschodnią granicą Polski. – W tym momencie najtrudniejsza sytuacja jest też w Rogu Afryki, gdzie jest największa od 40 lat susza, czyli Etiopia, północna Kenia, zwłaszcza Somalia. Dodatkowo nadal panuje kryzys w Afganistanie, tam jest potrzebna bardzo duża pomoc. Natomiast w Jemenie jest największy kryzys humanitarny naszych czasów – 80% osób potrzebuje jakiejś formy pomocy humanitarnej – tłumaczy rzeczniczka PAH.

Ekspertka zauważa też, że kryzys, który wydarza się w jednym miejscu na świecie, na ogół nie pozostaje bez wpływu na pozostałe miejsca zapalne. Dla przykładu wojna w Ukrainie w znaczący sposób wpłynęła na obniżenie bezpieczeństwa żywnościowego w Rogu Afryki. – Ten mały kamyczek poruszony w jednym miejscu może doprowadzić do kolejnego kryzysu w innym miejscu na świecie. Niestety nie da się przewidzieć, gdzie i kiedy wybuchną konflikty zbrojne czy niepokoje społeczne. Pokazuje to ten rok i przykład Ukrainy – wyjaśnia Helena Krajewska.

Oprócz głodu czy konfliktów zbrojnych w ostatnich latach coraz większą cegiełkę do kryzysów humanitarnych dokładają zmiany klimatu. Według naukowców ich skutki, m.in. w postaci suszy, powodzi i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych, będą w kolejnych latach dotykać milionów ludzi na całym świecie. – W niektórych miejscach świata już wkrótce nie będzie dało się żyć z powodu wysokich temperatur, gwałtownych zmian pogodowych, katastrof naturalnych. Tutaj niestety w pierwszej kolejności przychodzi na myśl Afryka, ale także Oceania, Azja Południowo-Wschodnia. Również duże części Ameryki Środkowej są narażone na skutki zmian klimatu, np. nagłe powodzie. Honduras, Nikaragua czy Gwatemala to mogą być w przyszłości punkty zapalne – mówi rzeczniczka PAH.

Czytaj także: Zmiany klimatyczne mogą doprowadzić do wyginięcia ludzkości

fot. unsplash.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka