
Coraz więcej menedżerów rezygnuje z ról kierowniczych, a właściciele najmniejszych firm decydują się na zamknięcie działalności. To zjawisko dotyka zarówno młodych pracowników, jak i doświadczonych liderów. Po latach zarządzania zespołami i prowadzenia własnych biznesów coraz częściej wybierają stabilniejsze i mniej obciążające ścieżki kariery.
Przez lata awans na stanowisko menedżera był traktowany jako naturalny krok w karierze zawodowej, a obejmowanie ról kierowniczych i wspinanie się po szczeblach hierarchii uchodziło za oznakę sukcesu. Dzisiaj jednak coraz więcej profesjonalistów świadomie rezygnuje z takiej ścieżki rozwoju. – Zaczęło się od pokolenie Z, przeszło na inne pokolenia. Coraz więcej pracowników celowo unika ról kierowniczych, które postrzegają jako stresujące, niskopłatne i ograniczające rozwój osobisty – tłumaczy Monika Smulewicz, ekspertka HR i prawa pracy.
Co czwarty mikroprzedsiębiorca przyznaje, że nie odczuwa już satysfakcji z prowadzenia firmy, a 70% właścicieli biznesów doświadczyło oznak wypalenia zawodowego. Stres, nadmiar obowiązków i brak realnego wsparcia ze strony systemu sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorców traci motywację do dalszego działania. Badania pokazują też, że 71% menedżerów średniego szczebla czuje się przytłoczonych i wypalonych, a 52% młodych pracowników unika awansów, nie dostrzegając w nich wartości dodanej. Firmy zaczynają odczuwać skutki tego trendu – brak liderów gotowych do objęcia stanowisk menedżerskich prowadzi do problemów w zarządzaniu zespołami i utrudnia funkcjonowanie organizacji. – Sytuacja wśród mikroprzedsiębiorców wygląda równie niepokojąco. 96% właścicieli małych firm odczuwa przeciążenie obowiązkami, a co trzeci przyznaje, że ma objawy depresji. Wielu przedsiębiorców decyduje się na zamknięcie działalności, ponieważ nie widzi perspektyw na poprawę swojej sytuacji – zwraca uwagę Monika Smulewicz.
Jak wyjaśniają eksperci, główne przyczyny rezygnacji z ról kierowniczych to nadmiar pracy i presja na wyniki. Menedżerowie często pracują dłużej niż ich podwładni, ponosząc jednocześnie większą odpowiedzialność za realizację celów biznesowych. W wielu organizacjach brakuje mechanizmów wsparcia dla liderów, co prowadzi do wypalenia zawodowego. Problemem jest także nieadekwatne wynagrodzenie w stosunku do obowiązków. Ponad połowa przedstawicieli pokolenia Z uważa, że rola menedżera średniego szczebla nie jest warta podejmowanego wysiłku, a wysoka odpowiedzialność nie przekłada się na znaczący wzrost zarobków ani na rozwój osobisty.
Czynnikiem zniechęcającym do prowadzenia biznesu jest również niestabilność gospodarcza i nadmierna biurokracja. Właściciele małych firm muszą radzić sobie z rosnącymi kosztami działalności oraz częstymi zmianami w przepisach prawnych. 60% mikroprzedsiębiorców przyznaje, że administracyjne obciążenia stanowią istotną barierę dla rozwoju ich firm.
Brak chętnych do obejmowania stanowisk kierowniczych oraz rosnąca liczba zamykanych firm mogą mieć poważne konsekwencje. Niedobór doświadczonych menedżerów osłabia organizacje i prowadzi do problemów z zarządzaniem zespołami. Z kolei spadek liczby mikroprzedsiębiorstw może negatywnie wpłynąć na gospodarkę. Małe firmy stanowią trzon polskiego biznesu, a ich funkcjonowanie jest kluczowe dla rynku pracy.
– Aby zatrzymać menedżerów i właścicieli firm na rynku pracy, organizacje muszą dostosować się do współczesnych realiów zarządzania. Kluczowym elementem jest zmiana podejścia do ról menedżerskich. Firmy powinny oferować większą autonomię liderom, regularnie oceniać ich obciążenie pracą i unikać przeciążenia obowiązkami – podkreśla Monika Smulewicz. Organizacje powinny oferować liderom nie tylko konkurencyjne wynagrodzenie, ale także dodatkowe benefity związane z rozwojem osobistym, elastycznością pracy i wsparciem psychicznym.
Ważne jest również wsparcie dla mikroprzedsiębiorców. Uproszczenie procedur administracyjnych i zapewnienie lepszego dostępu do pomocy finansowej mogłoby ułatwić im prowadzenie działalności i zmniejszyć presję, jaką odczuwają.
fot. freepik.com
oprac. /kp/