
W maju Sejm przyjął nowelizację Kodeksu pracy, która wprowadzić ma obowiązek podawania proponowanego wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Nowe przepisy mają na celu zwiększenie transparentności wynagrodzeń i przyczynienie się do zmniejszenia różnic płacowych, zwłaszcza między kobietami a mężczyznami. Zgodnie z nimi pracodawcy publikujący ogłoszenia o pracę będą musieli informować o proponowanym poziomie wynagrodzenia, podając jego minimalną i maksymalną wysokość. Dopuszczalne będzie również zawarcie w ogłoszeniu informacji o możliwości negocjacji płacy.
W ostatnich latach widać wzrost liczby krajów wprowadzających obowiązek publikowania informacji o wysokości wynagrodzeń w ofertach pracy. Trend ten, napędzany dążeniem do większej przejrzystości i równości na rynku pracy, zyskuje na znaczeniu nie tylko w Europie, ale też w Stanach Zjednoczonych. Obowiązek publikowania widełek płacowych jest też kluczowym elementem unijnej dyrektywy o przejrzystości wynagrodzeń, którą państwa członkowskie UE muszą wdrożyć do czerwca 2026 r. – W Polsce trwają prace legislacyjne nad poselskim projektem mającym wprowadzić obowiązek zamieszczania proponowanego wynagrodzenia w ofertach pracy. Obecne brzmienie ustawy budzi jednak wątpliwości interpretacyjne, czy w rzeczywistości informacje o wynagrodzeniu będą musiały być umieszczane w ogłoszeniach o pracę – zwraca uwagę Marta Palczyńska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Ekspertka podkreśla, że wprowadzenie jawności płac w ogłoszeniach o pracę postrzegane jest przede wszystkim jako narzędzie zwiększające siłę negocjacyjną pracowników, co w konsekwencji ma prowadzić do wzrostu wynagrodzeń. – Pracownicy opierają swoje przekonania o wysokości wynagrodzeń na własnej płacy, co prowadzi do niedoszacowania wynagrodzeń oferowanych w innych miejscach pracy, szczególnie przez pracowników o niższych zarobkach. Jednym z kanałów oddziaływania polityki jawności płac na wysokość płac jest informowanie pracowników o możliwościach uzyskania wyższych zarobków poprzez aplikowanie do firm oferujących lepsze wynagrodzenie – wskazuje Marta Palczyńska.
Dotychczasowe badania potwierdzają te oczekiwania. Na Słowacji po wprowadzeniu reformy odnotowano wzrost wynagrodzeń nowo zatrudnionych pracowników o 3% w firmach, które wcześniej nie ujawniały informacji o płacach, w porównaniu do przedsiębiorstw, które zawsze były transparentne. Podobnie w amerykańskim stanie Kolorado, gdzie podawanie wysokości wynagrodzeń w ogłoszeniach o pracę doprowadziło do wzrostu oferowanych wynagrodzeń o 3,6% i faktycznie wypłacanych wynagrodzeń o 1,4%. – Na zmianach skorzystali też obecni pracownicy i pracownicy firm, które zawsze podawały wysokość wynagrodzeń w ofertach pracy, mimo że żadna z tych grup nie była bezpośrednim celem polityki. Autorzy badania sugerują, że jawność płac na etapie rekrutacji wzmacnia konkurencję na rynku pracy – zauważa Marta Palczyńska.
Głównym celem unijnej dyrektywy o przejrzystości wynagrodzeń jest jednak wzmocnienie zasady równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn. – Dlaczego publikowanie widełek płacowych w ogłoszeniach miałoby zmniejszyć lukę płacową między kobietami i mężczyznami? Ze względu na różnice w podejściu do negocjacji i w wiedzy o rozkładach płac. Badania pokazują, że kobiety rzadziej inicjują negocjacje, rzadziej proszą o podwyżkę i mają mniejsze zaufanie do swojej wiedzy na temat wynagrodzeń niż mężczyźni. Różnice między płciami w wynikach negocjacji są mniejsze, gdy pracownicy mają dostęp do informacji o widełkach płacowych lub gdy wiedzą, że wynagrodzenie podlega negocjacjom – wyjaśnia ekspertka.
Jednak jak dodaje, dotychczasowe wyniki badań wpływu informacji o wysokości wynagrodzeń w ogłoszeniach o pracę na lukę płacową ze względu na płeć są niejednoznaczne. Na Słowacji nowe przepisy nie wpłynęła znacząco na lukę płacową, z kolei w Austrii większa przejrzystość doprowadziła do zmniejszenia luki płacowej w dolnej części rozkładu wynagrodzeń, lecz tylko w firmach gotowych płacić więcej niż przewidują układy zbiorowe.
fot. pixabay.com
oprac. /kp/