![Sukces zawodowy kobiet nie zmienia tradycyjnego podziału ról](/storage/images/artykuly/2025/02/miniatura/28_praca a dziecko 2025.jpg)
Nawet w związkach, w których kobiety osiągają sukcesy zawodowe i zarabiają więcej niż mężczyźni, to one nadal częściej przejmują większość prac domowych i opiekuńczych. Ten nierówny rozkład obowiązków ma poważne konsekwencje zarówno dla kobiet, jak i dla funkcjonowania rodziny.
W 55% rodzin z dziećmi w wieku 1-9 lat, w których obydwoje rodzice pracują, to kobiety biorą na siebie większość obowiązków domowych i opiekuńczych. W 34% przypadków obowiązki są dzielone równo między partnerów, a tylko w 11% rodzin mężczyźni przejmują większość prac domowych – wynika z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Matki częściej wykonują większość obowiązków domowych i opiekuńczych, nawet jeśli zarabiają więcej niż partnerzy. W rodzinach, w których mężczyźni zarabiają więcej, kobiety najczęściej przejmują większość prac domowych i opiekuńczych (59%), w 33% obowiązki są dzielone po równo, a w 10% to mężczyzna wykonuje ich więcej. W sytuacji, gdy kobieta zarabia więcej niż partner, odsetek osób, które deklarują, że mężczyzna przejmuje większą część obowiązków wzrasta do 18%. Mimo to nadal w połowie takich rodzin to matka wykonuje więcej prac domowych i opiekuńczych – zwraca uwagę Iga Rozbicka, analityczka z zespołu ekonomii behawioralnej PIE. Natomiast w parach o zbliżonych zarobkach częściej obserwuje się tendencję do równego podziału obowiązków domowych. Badania wskazują, że w 42% takich rodzin obowiązki są dzielone po równo, podczas gdy w 48% to kobiety wykonują większość prac. W 10% przypadków mężczyźni przejmują większość obowiązków.
Ekspertka tłumaczy, że indywidualne przekonania na temat ról płciowych mogą odgrywać istotną rolę w podziale obowiązków. – Z analizy IBS wynika, że w polskich gospodarstwach domowych, w których kobieta zarabia więcej, prace domowe są częściej dzielone równo pomiędzy partnerów. W parach o bardziej tradycyjnych poglądach wyższe zarobki kobiety nie przekładają się jednak na mniejszy udział w pracach domowych – podkreśla.
Badania przeprowadzone w USA pokazały, że większe zaangażowanie w obowiązki domowe partnera o wyższych dochodach występuje jedynie w heteroseksualnych związkach, w których kobieta zarabia więcej. W innych przypadkach to partner o niższych dochodach częściej wykonuje więcej prac domowych. – Tradycyjne normy płciowe i oczekiwania dotyczące ról w związku mają silny wpływ na podział obowiązków i utrwalanie sztywnej specjalizacji płci, w której kobieta odpowiada za sferę prac domowych, a mężczyzna za zarabianie na utrzymanie rodziny – zaznacza Iga Rozbicka. Przytacza wyniki opublikowanych ostatnio badań, z których wynika, żeże brak znaczącego zaangażowania mężczyzn w prace domowe, gdy partnerka zarabia więcej, ma wpływ nie tylko na rozwój zawodowy kobiet, ale również skłonność do zawierania małżeństw. – Naukowcy porównali wskaźniki małżeństw z danymi na temat podziału obowiązków domowych w krajach pochodzenia imigrantów w USA. Na podstawie przeprowadzonych analiz stwierdzili, że kobiety z grup etnicznych, w których dominują tradycyjne normy dotyczące podziału obowiązków, częściej opóźniają małżeństwo lub zawierają małżeństwa z osobami spoza swojej grupy etnicznej (pomimo ogólnej preferencji do tworzenia jednolitych etnicznie małżeństw) wtedy, gdy mają większe szanse na przewyższenie dochodami potencjalnych partnerów – wskazuje ekspertka.
Nierówny podział obowiązków domowych dla kobiet oznacza również podwójne obciążenie pracą zawodową i domową, co może prowadzić do wypalenia zawodowego, problemów zdrowotnych i ograniczenia możliwości rozwoju kariery. Dla mężczyzn z kolei może oznaczać utratę bliskości z partnerką i dziećmi oraz ograniczenie zaangażowania w życie rodzinne. Co prawda rośnie liczba ojców korzystających z urlopów rodzicielskich – w 2023 r. było ich 19 tys. w porównaniu do 3,7 tys. rok wcześniej, jednak nadal jest ich mało. Z tego rodzaju opieki nad dzieckiem korzysta tylko 7% uprawnionych mężczyzn. Czytaj więcej: Rośnie liczba ojców korzystających z urlopów rodzicielskich, ale nadal jest ich mało
fot. freepik.com
oprac. /kp/