• +48 502 21 31 22

Mniej skarg na mobbing – oznaka poprawy czy efekt strachu?

Sytuacja na rynku, w tym częstsze niż kilka lat temu wykonywanie pracy zdalnej i hybrydowej, może zmniejszać liczbę zgłoszeń.

Mniej skarg na mobbing – oznaka poprawy czy efekt strachu?

W pierwszym kwartale tego roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 255 skarg w kwestii podejrzeń o działania mobbingowe. To spadek o 20,8% w stosunku do tego samego okresu w 2023 r. Nie musi to jednak oznaczać poprawy w tej kwestii. – Spadek liczby zgłoszeń o 20,8% może wynikać z tak różnych czynników, jak poprawa kultury organizacyjnej w firmach czy lepsze procedury zapobiegania mobbingowi. Niestety, ale powodem mogą być również obawy pracowników przed zgłaszaniem takich przypadków. Liczba zgłoszeń może nie odzwierciedlać rzeczywistej skali problemu. Pracownicy mogą unikać formalnego zgłaszania takich sytuacji – tłumaczy Iwona Szmitkowska, pełnomocnik zarządu organizacji Pracodawcy RP ds. rynku pracy.

Z kolei adwokat Bartłomiej Raczkowski zwraca uwagę, że PIP nie jest organem, do którego takie roszczenia się zgłasza – co do zasady jest to bowiem sąd i przed nim dochodzi się sprawiedliwości w tej kwestii. – Zgłoszenia do PIP-u traktuje się jako działania uboczne osób, które nie są zdecydowane na sądowne dochodzenie roszczeń. Chcą sprawdzić, czy ktoś się zajmie ich sprawą i czy da rozwiązać się dany problem – wskazue ekspert. Dodaje, że wciąż zdecydowana większość spraw mobbingowych nie trafia do sądu, ponieważ jest załatwiana na poziomie zakładu pracy. Z danych GIP PIP wynika, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2024 r. podjęto 231 czynności kontrolnych, czyli o 21,7% mniej niż rok wcześniej. Może to wskazywać na zmniejszenie się skali niekorzystnych zjawisk na linii pracownik – pracodawca, co jednak niekoniecznie musi odpowiadać rzeczywistości. – Problem mobbingu może maleć, jeśli działania prewencyjne i wzrost świadomości wśród pracodawców przynoszą efekty. Narastają obawy dotyczące składania skarg, szczególnie w niepewnych warunkach rynkowych, gdy pracownicy mogą bać się utraty pracy. Sytuacja na rynku, w tym częstsze niż kilka lat temu wykonywanie pracy zdalnej i hybrydowej, może zmniejszać liczbę zgłoszeń. Pracownicy mają bowiem mniej bezpośrednich interakcji – ocenia psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.

Zdecydowaną większość stanowią skargi podpisane. W tym roku było ich 245, a anonimów – 10, a rok wcześniej – odpowiednio 308 i 14. Skargi niepodpisane nie są analizowane. – Podpisanie skargi stwarza większe szanse na podjęcie czynności kontrolnych, ponieważ dostarcza konkretnych informacji, które mogą być niezbędne do przeprowadzenia skutecznego dochodzenia. Mniejsza liczba anonimowych zgłoszeń może świadczyć o większej świadomości pracowników na temat procedur zgłaszania takich spraw – wyjaśnia Michał Murgrabia. Dane pokazują też, że w pierwszym kwartale 2024 r. było 18 zasadnych skarg na mobbing, rok wcześniej było ich 21.

Zdaniem ekspertów skala zjawiska będzie narastać. Iwona Szmitkowska ocenia, że po wprowadzeniu ustawy o sygnalistach można spodziewać się wzrostu liczby zgłoszeń mobbingu, ponieważ pracownicy będą czuć się bezpieczniej, zgłaszając je. – Liczba czynności kontrolnych może również wzrosnąć, aby odpowiedzieć na liczbę zgłoszeń. Kluczowe czynniki to efektywność wdrożenia ustawy, poziom zaufania pracowników do systemu zgłaszania oraz kultura organizacyjna w firmach – wskazuje ekspertka. Mec. Bartłomiej Raczkowski podkreśla, że osoby zgłaszające niewłaściwe zachowania w firmie będą miały szczególną ochronę prawną, więc może to wpłynąć na liczbę skarg i podnieść odwagę osób, które chcą je zgłosić. – Już teraz mają ochronę prawną. Nawet jeżeli ustawa o ochronie sygnalistów nie obejmie zgłoszeń dotyczących prawa pracy, to i tak odwet przeciwko zgłaszającym takie sytuacje jest nielegalny – zapewnia. Jego zdaniem ważne jest to, w jaki sposób pracodawcy sobie z tym radzą i czy podchodzą do skarg uczciwie, chcąc po prostu wyjaśnić sprawę.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka