• +48 502 21 31 22

Neutralność klimatyczna w transporcie będzie trudna do osiągnięcia

Rozwój elektromobilności w województwie śląskim to przykład transformacji regionu przemysłowego w nowoczesne i ekologiczne centrum technologiczne.

Neutralność klimatyczna w transporcie będzie trudna do osiągnięcia

Województwo śląskie, znane przede wszystkim z górniczego i przemysłowego dziedzictwa, staje się liderem w zakresie elektromobilności w Polsce. W ostatnich latach region ten intensywnie inwestuje w rozwój infrastruktury dla pojazdów elektrycznych oraz promuje zrównoważony transport. Ponadto w Tychach są produkowane Jeep Avenger i Fiat 600e, a w Gliwicach – Fiat e-Ducato. Coraz bliżej jest także powstanie w Jaworznie fabryki Izery, czyli polskich samochodów elektrycznych. Odpowiedzialna za projekt spółka ElectroMobility Poland otrzymała w maju pozwolenie od prezydenta miasta na budowę zakładu.

Samorządy z regionu natomiast inwestują w autobusy elektryczne. Po Rybniku jeżdżą 23 autobusy elektryczne opatrzone charakterystycznym hasłem "Jeżech na sztrom", a także 11 autobusów hybrydowych (połączenie napędu spalinowego z elektrycznym). Autobusy hybrydowe chce również kupić PKS Racibórz. Autobusy elektryczne posiada też Międzygminny Związek Komunikacyjny z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju. Użytkowanie takich pojazdów rozważa Miasto Racibórz.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce, by w 2030 r. po polskich drogach jeździło ponad 1,5 mln samochodów elektrycznych. Wynika tak z prognozy resortu zamieszczonej w OSR projektu noweli ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Nowe przepisy mają wdrożyć unijną dyrektywę RED II w sprawie m.in. szerszego wykorzystania prądu w transporcie. Aktualnie po Polsce jeździ 127,9 tys. elektryków. W przyszłym roku ma być to 194,1 tys., w 2026 r. – 293,4 tys., 2027 r. – 442,3 tys., w 2028 r. – 665,8 tys., a w 2029 r. – nieco ponad 1 mln. Wyzwaniem będzie wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w transporcie. Projektowane przepisy mają pozwolić na rozwój krajowego sektora, w szczególności paliw alternatywnych, np. biometanu i innych niskoemisyjnych alternatyw, np. energii elektrycznej z OZE.

– Jako kraj jesteśmy na początkowym etapie zielonej transformacji w transporcie. Nie mamy właściwej infrastruktury energetycznej, o której Europa wspomina od kilkunastu lat. Przez ostatnich kilka lat dużo się mówiło o transformacji systemu przesyłowego w energetyce, a dziś powtarzamy te same argumenty, że nie mamy właściwej infrastruktury przesyłowej – podkreśla Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. – Trzeba sobie zadać pytanie, co się wydarzyło przez te ostatnie osiem lat, że za energię płaciłem dużo więcej, a nie mogę dzisiaj skorzystać z możliwości zasilania samochodu elektrycznego na moim podwórku. W takiej sytuacji są miliony Polaków. Chcielibyśmy jeździć czystym środkiem transportu i powszechnie z niego korzystać, a nie możemy, bo nasze państwo nie zadbało o energetykę, nie zadbało o infrastrukturę linii przesyłowych – dodaje ekspert.

Jak wskazuje, mimo wprowadzania nowych przepisów, które mają pomóc w neutralności klimatycznej w transporcie, będzie ona trudna do osiągnięcia. Pod koniec kwietnia w Polsce funkcjonowało 6691 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych na 3686 stacjach. – Nawet gdybyśmy sobie kupili te wspaniałe samochody elektryczne, i tak nimi daleko nie zajedziemy, bo nie ma infrastruktury energetycznej, nie ma gdzie naładować takiego samochodu, a zasięg samochodu to maksymalnie 600 km. Dla polskich przewoźników, którzy wykonują przewozy po całej Europie, taki realny zasięg to musi być 1200–1500 km, wówczas możemy mówić o tym, że po trzech dniach eksploatacji samochodu możemy się zgodzić na jeden dzień pauzy, żeby go naładować – tłumaczy Jan Buczek.

fot. UM Rybnik
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka