• +48 502 21 31 22

8 mld zł rocznie kosztują gospodarkę problemy pracowników ze snem

Pracownik śpiący mniej niż sześć godzin na dobę stracił rocznie z powodu nieobecności w pracy o blisko sześć dni więcej.

8 mld zł rocznie kosztują gospodarkę problemy pracowników ze snem

41% Polaków jest niezadowolonych z jakości swojego snu. Pół rok temu taki problem zgłaszało 49,9% respondentów. – Choć obecny wynik jest lepszy niż odnotowany w 2023 r., to nadal istotna część populacji nie jest zadowolona z jakości swojego snu. Niepokojące jest to, że nawet po adaptacji do nowej normalności po pandemii ciągle wyższy niż wówczas odsetek Polaków ma problemy ze snem. Może mieć to związek z tym, że sytuacja życiowa wciąż jest trudna dla znacznej części społeczeństwa, m.in. w związku ze skutkami wysokiej inflacji – ocenia psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl.

Autorzy raportu "Sen Polaków. Straty dla gospodarki. Edycja 2024" podkreślają, że słaba jakość snu i jego niewystarczająca ilość są kosztowne dla firm. – Trzeba pamiętać o tym, że osoba dorosła powinna spać co najmniej siedem godzin na dobę, żeby dobrze funkcjonować. Jeśli jest niewyspana, to przestaje być efektywna w pracy, co ma bezpośredni wpływ na gospodarkę. Ostrożnie szacując, problemy ze snem kosztują ją minimum 8 mld zł rocznie – zwraca uwagę Michał Pajdak, współautor badania. Przy wyliczaniu kwoty przyjęto minimalną utratę efektywności na poziomie 1% wywołaną absencją lub pracą wykonywaną w czasie słabszego samopoczucia. Wzięto pod uwagę liczbę pracujących Polaków (17,3 mln), średnią ankietowanych niezadowolonych z jakości swojego snu mających od 25 do 64 lat (40,5%) oraz liczbę dni pracujących w zeszłym roku (250). – Utrata efektywności na poziomie 1% przekłada się na 2,5 dnia. Koszt każdego z nich, zakładając tylko średnie wynagrodzenie i składki na ubezpieczenia społeczne, wynosi dla pracodawcy 462 zł. Należy podkreślić, że wynik 8 mld zł rocznie ma charakter poglądowy. Jest to bazowe wyliczenie, nieobejmujące wypadków przy pracy, faktycznych kosztów prezenteizmu, a także symulowania pracy i sabotowania wyników. Nieuwzględnione zostały również koszty zastąpienia pracowników, procesów rekrutacyjnych i utraconych korzyści związanych z odejściem klientów, które – w mojej ocenie – dołożyłyby co najmniej drugie tyle kosztów. Realne straty są więc wielokrotnie wyższe niż to wynika z ogólnych szacunków – tłumaczy Michał Pajdak.

Z badania "Dlaczego sen ma znaczenie – ekonomiczne koszty niewystarczającej części snu" Marca Hafnera i współpracowników wynika, że pracownicy śpiący mniej niż sześć godzin dziennie wykazują średnio o 2,4 p.p. wyższą utratę produktywności z powodu absencji lub nieobecności niż osoby przesypiające 7-9 godzin na dobę. Natomiast osoby śpiące średnio 6-7 godzin nadal zgłaszają o ok. 1,5 p.p. wyższą utratę produktywności w porównaniu do osób, które śpią 7-9 godzin. – Skoro w zeszłym roku było 250 dni roboczych, to oznacza, że pracownik śpiący mniej niż sześć godzin na dobę stracił rocznie z powodu nieobecności w pracy o blisko sześć dni więcej niż przesypiający od siedmiu do dziewięciu godzin. Natomiast osobie, której sen trwał od sześciu do siedmiu godzin, ubyło średnio ok. 3,7 dnia roboczego więcej rocznie – wyjaśnia Michał Pajdak.

Jak wskazuje ekspert, pracodawcy mogą wprowadzić ustalenia wspierające codzienne rutyny swoich pracowników w celu poprawy ich wyników snu, np. poprzez zniechęcanie do przedłużonego korzystania z urządzeń elektronicznych. – Mogą sygnalizować ograniczenia oczekiwanej dostępności pracowników po godzinach pracy lub wprowadzić zasady ograniczające komunikację poza biurem i określonym czasem – proponuje Michał Pajdak.

Częściej o niezadowoleniu z jakości swojego snu mówią kobiety niż mężczyźni (odpowiednio 44,3% i 37,6%), problem dotyczy też głównie osób w wieku 25-34 lat, z miesięcznym dochodem netto na poziomie 1000-2999 zł (50,7%) i ze średnim wykształceniem (42,3%) oraz mieszkańców miejscowości liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności (46,9%). – Stwierdzono, że osoby z problemami finansowymi śpią średnio ok. 10 minut mniej na dobę niż respondenci bez takich problemów. Jednak w praktyce może być zdecydowanie gorzej, niż wynika ze statystyk. Przy obecnym poziomie drożyzny trudno jest związać koniec z końcem Polakom zarabiającym 1000-2999 zł. Bez względu na to, czy spłacają kredyt czy wynajmują mieszkanie, bieżące opłaty obciążają większość budżetów domowych młodych osób. To stanowczo nie pozwala na spokojny sen i odpoczynek. A jednocześnie najmocniej obciąża pracodawców, bo młody pracownik powinien mieć energię do pracy – podkreśla Michał Pajdak.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka