Od stycznia 2024 r. minimalna pensja w Polsce będzie musiała wynosić co najmniej 4254,40 zł, czyli o 654,40 zł więcej niż w drugim półroczu 2023 r. Rekordowy wzrost to skutek ustawowego mechanizmu ustalania płacy minimalnej, który z opóźnieniem uwzględnia niedoszacowaną inflację

Z powodu inflacji od 1 stycznia tego roku minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło z 3010 zł do 3490 zł. Kolejna podwyżka, do 3600 zł, zacznie obowiązywać od lipca 2023 r. Jeszcze wyższy wzrost czeka Polaków w 2024 r. Jak wyliczył Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, na podstawie wskaźników przedstawionych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2023-2026 od stycznia 2024 r. najniższa pensja będzie musiała wynosić co najmniej 4254,40 zł. – Taka gwarantowana wysokość podwyżki wynika z mechanizmu zawartego w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu – wskazuje ekspert.

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakt, podał z kolei, że wzrost pensji minimalnej o 654 zł dla pracodawcy oznacza wzrost o 788 zł z ZUS. – Pracownik otrzyma na konto 3230 zł, a pracodawcę będzie to kosztować 5126 zł. Oznacza to, że blisko 40% to obciążenia podatkowo–zusowe – wyjaśnia.

Wszystko wskazuje również na to, że także w przyszłym roku konieczna będzie dwukrotna waloryzacja najniższego wynagrodzenia – od stycznia i od lipca 2024 r. To konieczne, jeśli rząd prognozuje inflację na poziomie co najmniej 5%.

Pensja minimalna od 2017 r. wzrosła łącznie o 77%. Wówczas wynosiła 2 tys. zł. Po pięciu latach przekroczyła kolejny próg i wyniosła 3010 zł. O wysokości decyduje rząd w porozumieniu ze związkami zawodowymi i pracodawcami.

Czytaj także: Polacy coraz częściej zmieniają pracę z powodu zarobków

fot. unsplash.com
oprac. /kp/