• +48 502 21 31 22

Firmy zwalniają nagle i nie potrafią rekrutować

Sucha informacja i brak jakiegokolwiek wsparcia od przełożonego w ułożeniu planu na szybkie znalezienie innej pracy jest problemem, który wskazuje wiele osób.

Firmy zwalniają nagle i nie potrafią rekrutować

Inflacja wpłynęła na działalność wielu firm, przez co część przedsiębiorców zdecydowała lub zdecyduje się na cięcia kadrowe. Jak wynika z raportu „Rynek pracy 360”, styl zwolnień często nie jest jednak na najwyższym poziomie – pracodawcy zwalniają bez zapowiedzi, nie lepiej jest także z przyjmowaniem do zespołu.

Wynika badania pokazują, że tylko 21% Polaków spodziewało się zwolnienia. Przełożeni nie przygotowują pracowników do często trudnych rozstań, zwalniają nagle – 40% badanych straciło w ten sposób etat – czekając do ostatniego dnia miesiąca. Jedynie 15% pracowników deklaruje, że w ich firmie przeprowadzone są rozmowy z osobami, które nie będą dłużej pracować, a 4% otrzymało wsparcie przełożonego w szukaniu innego zajęcia.

– Rozstania z zespołem są trudne i tego procesu z pewnością nie ułatwia sposób, w jaki wielu przełożonych informuje zespół o dotyczących go cięciach kadrowych. W zbyt dużej liczbie przypadków wygląda to dość brutalnie. Sucha informacja i brak jakiegokolwiek wsparcia od przełożonego w ułożeniu planu na szybkie znalezienie innej pracy jest problemem, który wskazuje wiele osób – komentuje Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres. – Jeśli tak często nie otrzymują oni podstawowej pomocy od byłego szefa, to nie dziwi mnie, że zwalniani reagują zdziwieniem na wsparcie od działu HR, który często omawia szczegóły podjętej decyzji i podpowiada, co zrobić, by czekające ich rekrutacje wygrać. Taka pomoc nic nie kosztuje i powinna być normą, szczególnie w czasach, w których wiele osób obawia się zwolnienia i długotrwałego bezrobocia. Należy wspierać ich na różne sposoby w tej trudnej sytuacji, a nie dodatkowo traumatyzować – podkreśla ekspertka.

Ci, których dotknie rozstanie z dotychczasowym miejscem pracy, będą musieli zmierzyć się z procesami rekrutacji, co również potrafi być przykre i rozczarowujące. Mimo starań i chęci, zapał bezrobotnych studzą przyszli przełożeni, którzy – jak wynika z raportu – mają wysokie oczekiwania. Wielu z nich za nieudane rekrutacje obwinia samych kandydatów, wskazując, że mają oni niewystarczające kompetencje (wskazało tak 67% firm), zbyt wysokie oczekiwania (60%) lub rezygnują z rozmowy kwalifikacyjnej (47%). Autorzy badania podkreślają, że część firm, zamiast dostrzegać problem w innych, powinna poszukać go w sobie, bo porażki rekrutacyjne często wynikają z podstawowych błędów popełnianych już na pierwszym spotkaniu z kandydatem. Podstawowym grzechem jest brak informacji. Dotyczy to zarówno braku odpowiedzi na temat kolejnego etapu, jak i ostatecznej decyzji – otrzymało ją tylko 10% osób szukających pracy. Błędy przełożonych dotyczą nawet tak podstawowej kwestii, jak informacje o stanowisku czy zakres obowiązków, których lista nie zawsze jest zgodna z rzeczywistością – wskazało tak 20% badanych. 68% pracowników uważa, że konstruktywne informacje od firmy dotyczące tego, co powinien udoskonalić, żeby dostać pracę, pomogłyby mu w dalszym poszukiwaniu etatu. Jednak tylko 6% badanych miało bardzo dobry i stały kontakt z rekruterem, a 8% otrzymało wsparcie z jego strony. 11% otrzymało informację od przyszłego pracodawcy, dlaczego zdecydował się na inną osobę.

– Nasze badanie pokazało, że niestety większość firmy nie jest gotowa, by zatrudniać najlepszych pracowników, a barierą najczęściej są finanse. Czasem, w trakcie negocjacji, zdarza się, że kandydat jest w stanie obniżyć swoje oczekiwania np. w sytuacji, gdy przedstawi mu się inne korzyści płynące z podjęcia zatrudnienia w firmie, tj. szanse rozwoju i ewentualny awans związany z wyższymi zarobkami. To jednak – w przypadku tych najlepszych kandydatów – zdarza się rzadko, szczególnie że na ogół znają oni swoją wartość i wiedzą, czego mogą wymagać od przyszłego przełożonego. Niestety wspomniany przełożony często ma większe oczekiwania od tego, co sam oferuje i w konsekwencji zatrudnia nie najlepszego kandydata z najlepszych, a tego, na którego go stać – podsumowuje Magda Dąbrowska.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka