Inflacja w Polsce znowu poszła w górę – ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2023 r. wzrosły rok do roku o 17,2%. To jednak mniej niż oczekiwano. Z kolei porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 2,4%.

Inflacja w grudniu ubiegłego roku wyniosła 16,6%. Wyższą niż obecnie inflację notowano w październiku i listopadzie - odpowiednio 17,9% i 17,5%.

Jak podał Główny Urząd Statystyczny, żywność w styczniu podrożała o 20,7% rok do roku, wydatki na mieszkanie – o 20,7% (w tym nośniki energii o 34%), a transport o 16% (w tym paliwa o 18,7%).

Polski Instytut Ekonomiczny ocenia, że inflacja w 2023 r. wyniesie średnio 13%. Szczyt inflacji w lutym zdaniem ekspertów będzie niższy niż wskazywali wcześniej i wyniesie prawdopodobnie 19-19,5%. PIE wskazuje, że niższy wzrost cen obecnie zostanie zrównoważony przez wolniejszy spadek inflacji bazowej w drugim i trzecim kwartale. Szacuje, że wzrost cen w tej grupie będzie dwucyfrowy przynajmniej do sierpnia bądź września.

Wzrost inflacji w styczniu do 17,2% jest niższy od rynkowych prognoz, które zakładały, że wyniesie ona 17,6%. – To głównie efekt powrotu standardowych stawek VAT na energię elektryczną, gaz i ogrzewanie. Dodatkowo duża grupa przedsiębiorstw dokonała noworocznych aktualizacji cenników – w efekcie inflacja bazowa wzrosła do około 12% – tłumaczą ekonomiści. – Niemniej presja inflacyjna jest dalej szeroko rozpowszechniona. W większości państw UE przeciętnie prawie 66% cen rośnie w tempie przekraczającym 5%. W Polsce ten współczynnik jest większy – to około 90% cen. W efekcie inflacja bazowa jeszcze długo pozostanie na podwyższonych poziomach – zauważa PIE.

fot. unsplash.com
oprac. /kp/