W pierwszym kwartale 2023 r. 24% polskich pracodawców planuje zatrudnienie nowych pracowników, 25% deklaruje konieczność zwolnień, a 48% prognozuje pozostawienie zatrudnienia na niezmienionym poziomie. Zdaniem ekspertów w minionym kwartale nastąpiło wyhamowanie i stagnacja rynku pracy, natomiast prognoza na najbliższe miesiące mówi o tym, że firmy planują nieznaczne redukcje etatów.
Z "Barometru ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia", obejmującego plany firm dotyczące zatrudnienia od stycznia do marca, wynika, że prognoza netto zatrudnienia, będąca barometrem rynku pracy i pokazująca chęci firm związane z pozyskiwaniem nowych kadr na najbliższy kwartał, wynosi minus 2%. W praktyce oznacza to redukcje etatów. Wynik ten jest niższy o 2 pkt. proc. od prognozy deklarowanej na poprzedni kwartał, to także spadek o 25 pkt. proc. w porównaniu do wskaźnika z pierwszego kwartału 2022 r. Oznacza to, że jeszcze rok temu organizacje powiększały swoje zespoły, a kandydaci mogli liczyć na wiele ofert.
– Od stycznia do marca tego roku musimy liczyć się z ochłodzeniem nastrojów rekrutacyjnych niemal we wszystkich branżach. Choć w ujęciu kwartalnym odsetek firm planujących pozostawienie zatrudnienia na obecnym poziomie nie zmienił się, to w obecnym kwartale mamy więcej firm, które będą redukować etaty niż tych, które chcą zatrudniać nowych pracowników – wyjaśnia Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce. Jego zdaniem, patrząc na prognozy zatrudnienia polskich pracodawców deklarowane przez nich w grudniu, wrócili oni do nastrojów notowanych w trzecim kwartale 2020 r., czyli wtedy, gdy najbardziej odczuwano wpływ obostrzeń pandemicznych na rynek pracy. – Podobnie negatywne nastroje obserwowaliśmy w 2013 r. w trakcie kryzysu gospodarczego w Polsce. Możemy zatem powiedzieć, że sytuacja na rynku pracy w Polsce uległa pogorszeniu, ale jednocześnie wciąż mamy do czynienia z dużym niedoborem talentów w wielu obszarach. To sprawia, że firmy wciąż będą zabiegać o wykwalifikowanych specjalistów, jednak nie spodziewałbym się w najbliższym czasie znacznego wzrostu zatrudnienia – ocenia ekspert.
W pięciu z ośmiu sektorów rynku pracodawcy planują otwierać nowe rekrutacje. Najwięcej ofert pracy mogą spodziewać się kandydaci z obszaru usług komunikacyjnych (+33%), a także energetyki i usług komunalnych (+14%). W sektorze transportu, logistyki i motoryzacji, a także IT prognoza netto zatrudnienia to +3%.
Branża nowych technologii odnotowała gwałtowny spadek w porównaniu rocznym – prognoza zatrudnienia zmniejszyła się o 41 pkt. proc. (w ujęciu kwartalnym jest to spadek o 4 pkt. proc.). Wzrost na poziomie +1% prognozuje natomiast obszar dóbr i usług konsumpcyjnych, co nadal jednak oznacza, że kandydaci będą musieli liczyć się z ograniczonymi możliwościami zmiany pracodawcy w tym sektorze.
Redukcji etatów można spodziewać się wśród przedstawicieli branży nauk przyrodniczych i opieki zdrowotnej (-5%). Zwolnienia planują również przedstawiciele przemysłu i surowców oraz finansów i nieruchomości (-2%). Prognozy netto zatrudnienia na IV kwartał 2022 r. były dla nich optymistyczne i wynosiły +7%, a dla pierwszego kwartału 2022 r. było to +36%.
Najwięcej nowych pracowników chcą pozyskiwać firmy w regionie południowo-zachodnim (+14%). Zwolnienia z kolei planują pracodawcy w regionie południowym (-4%), wschodnim (-6%) i centralnym (-6%). Najbardziej otwarte na powiększanie swoich zespołów w okresie od stycznia do końca marca są duże firmy (+6%). Dla średnich organizacji prognoza netto zatrudnienia wynosi -2%, a dla mikrofirm – -3%. Najtrudniejszą sytuację rekrutacyjną deklarują małe przedsiębiorstwa, dla których wskaźnik ten wynosi -4%.
fot. freepik.com
oprac. /kp/