Już niebawem zrobi się naprawdę ciepło. Wtedy przed warsztatami naprawiającymi samochodowe klimatyzacje ustawią się kolejki. Większość stojących w nich kierowców zapomniało, że „klimy” nie są bezobsługowe. Czy ty przygotowałeś już twoje auto na letnie upały?
SZCZELNOŚĆ UKŁADU
Dawniej układy klimatyzacji napełniane były freonem (występujący w autach pod kryptonimem R12) jednak został on zastąpiony preparatem R134a. Obecnie używany czynnik chłodniczy (R134a) z łatwością wydostaje się przez najdrobniejsze nieszczelności układu. Nawet jeśli układ jest w pełni szczelny, to m.in. przez gumowe przewody w ciągu roku może ubyć z 10-15 proc. czynnika chłodniczego. Im jest go mniej, tym gorsze chłodzenie. Jednocześnie wzrasta ryzyko awarii, m.in. zatarcia kompresora, chłodziwo jest także nośnikiem oleju smarującego wszystkie podzespoły układu. Jeśli układ klimatyzacji pracuje normalnie, nie wydaje podejrzanych dźwięków, a co najwyżej chłodzi słabo, to wystarczy go napełnić gazem z olejem smarującym.
NAJCZĘSTSZE AWARIE
Dlaczego "klima" się psuje? Przede wszystkim z powodu nieprawidłowej eksploatacji lub zaniedbań ze strony użytkownika. Układ ten nie lubi bezczynności. Eksperci zalecają, żeby uruchamiać ją przynajmniej raz na dwa tygodnie na ok. 10 minut. Nieużywana klimatyzacja znacznie szybciej się starzeje. Jeżeli klimatyzacja wydaje dziwne odgłosy, nie włącza się lub nie chłodzi w ogóle, to pomocy należy szukać u fachowców. Automatyczna obsługa nic nie pomoże!
W grę wchodzi wtedy wymiana jednego z elementów układu, co może być bardzo kosztowne.
DEZYNFEKCJA
Przynajmniej raz w roku warto też wykonać dezynfekcję klimatyzacji. W układzie wentylacyjnym skrapla się dużo pary wodnej, przez co panują tam doskonałe warunki dla rozwoju groźnych drobnoustrojów, mogą być one źródłem infekcji, aby się ich pozbyć, trzeba użyć preparatów odkażających. Inną metodą jest ozonowanie wnętrza samochodu. Zabieg polega na wstawieniu do kabiny auta generatora ozonu, dociera on do najbardziej niedostępnych zakamarków wnętrza neutralizując wszystkie nieprzyjemne zapachy i zabijając drobnoustroje. Nie zapomnijmy też o wymianie filtra kabinowego. Zanieczyszczony filtr sam może stać się siedliskiem chorobotwórczych bakterii, a w dodatku ogranicza przewietrzanie wnętrza.
Wojciech Gawliczek