• +48 502 21 31 22

Krótszy czas pracy wyzwaniem dla najmniejszych przedsiębiorstw

Pracodawcy obawiają się, że skrócenie czasu pracy obciąży firmy kosztami, których nie zrekompensuje większa wydajność pracowników.

Krótszy czas pracy wyzwaniem dla najmniejszych przedsiębiorstw

Polska przeprowadzi pilotażowy program skrócenia czasu pracy przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia. Program, który ma ruszyć od nowego roku, będzie dobrowolny i skierowany do przedsiębiorstw, jednostek samorządowych, fundacji i związków zawodowych. Testowane będą różne modele skrócenia czasu pracy, w tym redukcja godzin w poszczególne dni lub zmniejszenie liczby dni pracy w tygodniu. Na pierwszy rok trwania Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przeznaczy 10 mln zł z Funduszu Pracy. Szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk decyzję o pilotażu uzasadniła badaniami, z których wynika, że skrócenie czasu pracy może przyczynić się do poprawy zdrowia pracowników, zmniejszenia ryzyka wypalenia zawodowego, ograniczenia absencji chorobowych i rzadszych błędów. Nie wykazano przy tym negatywnego wpływu na wyniki finansowe przedsiębiorstw.

W ocenie Roberta Lisickiego, dyrektora departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, na obecnym etapie należy mówić o ewolucji, a nie prawnej rewolucji. – Wszelkie inicjatywy muszą uwzględniać fakt, iż obecnie firmy potrzebują większej przewidywalności warunków, w których przychodzi im działać – komentuje, sygnalizując ostrożne podejście do tak znaczących zmian.

Pomysł skrócenia tygodnia pracy spotyka się z poważnym sceptycyzmem ze strony pracodawców. Wyrażają oni obawy przede wszystkim o potencjalne wzrost kosztów pracy oraz ryzyko dla konkurencyjności polskiej gospodarki. – Inicjatywa ministerstwa rodzi szereg obaw po stornie pracodawców. Obawiamy się, że skrócenie czasu pracy obciąży firmy kosztami, których nie zrekompensuje większa wydajność pracowników. Inwestycje w Polsce są na niskim poziomie. Krótszy czas pracy oznacza mniejsze wykorzystanie budynków, maszyn i zasobów, co może ograniczyć opłacalność inwestycji – tłumaczy Robert Lisicki.

Szczególnie narażone na negatywne skutki skrócenia czasu pracy mogą być przedsiębiorstwa z branż przemysłowej, budowlanej, transportowej czy turystycznej, a także mikro, małe i średnie firmy, które zatrudniają znaczną większość (64%) pracowników w Polsce i mają ograniczone możliwości dostosowania się do tak fundamentalnych zmian. Ekspert przypomina również niedawne apele przedsiębiorców ze wschodniej i centralnej Polski o ostrożność przy podnoszeniu płacy minimalnej w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej i niepewności co do przyszłości.

Przedstawiciel Lewiatana zwraca uwagę na konieczność porównywania się z krajami regionu, takimi jak Czechy, Słowacja czy Węgry, z którymi Polska konkuruje o inwestycje, a nie tylko z bardziej rozwiniętymi gospodarkami zachodnimi. Podkreśla również, że dyskusja o skróceniu czasu pracy często pomija fakt, iż w innych krajach bardzo popularny jest niepełny wymiar czasu pracy. – W Polsce rocznie mamy 104 wolne od pracy soboty i niedziele, jest 13 dni świąt, są urlopy wypoczynkowe i rosnąca liczba dni ustawowo wolnych od pracy z innych przyczyn, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Niektórzy z pracodawców wprowadzają dodatkowe pojedyncze dni wolne. Poza tym pracodawcy ponoszą koszty choroby pracowników i zastępstwa w pracy nieobecnych – wylicza Robert Lisicki, dodając, że skrócenie czasu pracy wymaga znacznych inwestycji w digitalizację i automatyzację, które są procesami długoterminowymi. – To, czego przedsiębiorcy potrzebują teraz najbardziej, to spokoju i stabilności – konkluduje.

Czytaj więcej: Polska wprowadzi pilotaż krótszego czasu pracy z pełnym wynagrodzeniem

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka