![Koszty pracy i niepewność hamują zakładanie firm](/storage/images/artykuly/2025/02/miniatura/31_jdg 2024.jpg)
Rosnące obciążenia finansowe i niepewna sytuacja gospodarcza sprawiły, że w minionym roku mniej osób zdecydowało się założyć własną firmę. Jednocześnie wzrosła liczba przedsiębiorców wracających na rynek.
W 2024 r. do rejestru CEIDG wpłynęło 288,7 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,4% mniej niż rok wcześniej. Jak ocenia Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z GKPG, liczba złożonych wniosków jest raczej w normie obserwowanej w ubiegłych latach. Dodaje, że należy brać pod uwagę również liczbę zamkniętych firm, która wynosi 188,8 tys., co wskazuje, że sytuacja nie jest tak pesymistyczna, jak mogłoby się wydawać. – Najwięcej nowych jednoosobowych firm powstaje w usługach, bo tam rynek najbardziej rotuje – sporo podmiotów się zamyka, ale też dużo się otwiera. Stąd sektory związane bezpośrednio z usługami mają tutaj najwyższą konwersję – wskazuje mec. Łukasz Goszczyński. Natomiast Grzegorz Kostrzewa z kancelarii ProPrawni zwraca uwagę na to, że wzrost kosztów pracy spowodowany podwyżkami płacy minimalnej i składek ZUS stanowi istotne obciążenie dla przedsiębiorców. Dodatkowo niepewna sytuacja gospodarcza związana wysoką inflacją i częstymi zmianami przepisów zniechęca do podejmowania ryzyka związanego z prowadzeniem własnej działalności. W konsekwencji wiele osób decyduje się na bardziej stabilne formy zatrudnienia, takie jak praca na etacie.
Jednocześnie do rejestru CEIDG wpłynęło 190,6 tys. wniosków o wznowienie JDG, czyli o o 7,4% więcej niż w 2023 r. – Wzrost o 7,4% wskazuje na aktywizację gospodarczą oraz powrót przedsiębiorców na rynek. Często jest to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie w niektórych sektorach, takich jak budownictwo czy transport. Nie musi to jednak oznaczać trwałej poprawy warunków prowadzenia biznesu, a raczej konieczność podjęcia działań zarobkowych w obliczu rosnących kosztów życia – tłumaczy Grzegorz Kostrzewa. Zdaniem Łukasza Goszczyńskiego choć wzrost wydawać się niewielki, to jednak stanowi istotny sygnał o zmianach zachodzących w gospodarce. W jego ocenie może to świadczyć o tym, że przedsiębiorcy dostrzegają nowe możliwości biznesowe i chcą aktywnie wykorzystać poprawiającą się koniunkturę.
Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, zwraca uwagę na środki unijne i planowane inwestycje w energetykę. – Mamy nową sytuację w postaci większego dopływu środków unijnych, które są w dyspozycji samorządów. To jest coś pozytywnego. Dopływ środków z KPO koreluje ze zwiększeniem popytu na dobra produkowane między innymi przez małe przedsiębiorstwa. Ponadto słyszymy o propozycjach w sprawie cen energii, które w Polsce są wciąż wysokie i stanowią duże obciążenie dla firm. Są też pomysły dotyczące znacznego zwiększenia produkcji energii. Niezmiernie ważna jest tu inicjatywa Bałtyk 2, którą postrzegam jako jedną z najważniejszych inwestycji w obszarze energetyki w nadchodzących latach. Warto też zwrócić uwagę na plan budowy nad Bałtykiem elektrowni jądrowej – podkreśla prof. Gomułka.
Grzegorz Kostrzewa prognozuje, że w najbliższej przyszłości liczba wniosków o założenie i wznowienie JDG powinna się ustabilizować lub nieco wzrosnąć. Podkreśla jednak, że warunkiem takiej sytuacji jest brak nowych obciążeń podatkowych i stabilne ramy prawne. Jego zdaniem na dynamikę zakładania nowych firm będą miały wpływ takie czynniki jak polityka gospodarcza rządu, inflacja i zmiany w prawie pracy. Największe zainteresowanie założeniem działalności może być w sektorach takich jak IT, e-commerce, usługi i logistyka. Również zdaniem Łukasza Goszczyńskiego w pierwszym półroczu może być nieznacznie więcej wznowień JDG niż w analogicznym okresie 2024 r. – Przedsiębiorcy czują pobudzenie w gospodarce i będą to chcieli wykorzystać. Natomiast taka sytuacja szybko może się odwrócić w drugą stronę, jak rządzący lepiej i sprawniej nie wyjdą z różnego rodzaju inicjatywami poprawy ich losu. Głównie chodzi o wszelkiego rodzaju daniny, w tym w szczególności o składki ZUS-owskie, bo to najbardziej dzisiaj boli tego typu przedsiębiorców – podsumowuje ekspert.
fot. freepik.com
oprac. /kp/