• +48 502 21 31 22

JDG pod presją kosztów, ale saldo otwarć wciąż na plusie

Odnotowano nieznaczny wzrost liczby wniosków o zawieszenie JDG. Jest to jednak naturalny element cyklu życia mikrofirm.

JDG pod presją kosztów, ale saldo otwarć wciąż na plusie

Od stycznia do września do rejestru CEIDG wpłynęło 143,1 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowej działalności gospodarczej, czyli o 0,8% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zdaniem ekspertów ta zmiana jest stosunkowo niewielka i nie powinna wzbudzać nadmiernego niepokoju, zwłaszcza że w skali kraju nadal więcej firm powstaje, niż znika.

W trakcie pierwszych trzech kwartałów 2025 r. odnotowano nieznaczny wzrost liczby wniosków o zamknięcie jednoosobowej działalności gospodarczej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Według danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii do rejestru CEIDG wpłynęło 143,1 tys. takich pism – o 0,8% więcej w stosunku do 2024 r. Dr Wojciech Duranowski, ekonomista z Uniwersytetu Opolskiego, tłumaczy, że choć liczby są zbliżone, obecny rok był trudniejszy dla najmniejszych przedsiębiorców. Rosły koszty stałe, takie jak składki ZUS, ceny energii i usług księgowych, a wysoka inflacja obniżała realne dochody. Dodatkowo konsumenci oszczędzają. W jego ocenie najbardziej narażone na likwidację były małe usługi (fryzjerskie, kosmetyczne, remontowe), transport i handel detaliczny poza dużymi miastami.

Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego, tonuje obawy. – Po pierwsze, zmiana jest stosunkowo niewielka i stanowi skutek zakończenia tzw. sezonu wakacyjnego. Po drugie, warto przywołać zestawienie z maja 2025 r. w zakresie otwarcia JDG, które wykazało wzrost o 4,6% rdr. Biorąc pod uwagę fakt, że dane te rezonują ze sobą, dla rynku są to cykliczne korekty. Ponadto opublikowana w październiku przez Polski Instytut Ekonomiczny analiza wskazuje na ogólną poprawę nastojów przedsiębiorców, w szczególności w zakresie zatrudnienia, wynagrodzeń i płynności – zwraca uwagę ekspertka.

Kluczową informacją dla rynku jest saldo otwarć i zamknięć JDG – tych pierwszych odnotowano 220,1 tys. – W mojej ocenie faktycznie te dane nie wzbudzają niepokoju, chociaż oczywiście zawsze mogłoby być lepiej. Natomiast patrząc na to zupełnie z boku, można stwierdzić, że saldo na poziomie blisko 80 tys. jest całkiem dobrą informacją z rynku. Pamiętamy przecież, że jeszcze nie tak dawno temu te liczby wyglądały zupełnie odwrotnie. W sumie dane nie są złe – komentuje Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG.

Mimo pozytywnego bilansu ogólnokrajowego w czterech województwach – kujawsko-pomorskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim – odnotowano więcej zamknięć niż otwarć JDG. Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń wiąże to z regionalną specyfiką, gdzie dominują branże o charakterze sezonowym, takie jak turystyka, hotelarstwo, gastronomia, branża eventowa, transport i handel sezonowy. Tego samego zdania jest mec. Łukasz Goszczyński. – Oczywiście trzeba zgodzić się z tym, że powyższa sytuacja głównie wynika z czynnika sezonowości. I pod tym względem nie powinno to nikogo niepokoić oraz dziwić. Z kolei patrząc jeszcze na te dane, trzeba też wiedzieć, że firmy sezonowe to zawsze najsłabsze ogniowo w systemie tego typu działalności gospodarczej. Ich właściciele przy okazji robią różne inne rzeczy i w zależności od tego, co na daną chwilę im się opłaca, tak na bieżąco reagują – dodaje.

W trzech pierwszych kwartałach odnotowano także nieznaczny wzrost liczby wniosków o zawieszenie JDG – 284,4 tys., co oznacza wzrost o 0,7% rok do roku. Eksperci uspokajają, że zawieszenie jest naturalnym elementem cyklu życia mikrofirm i stanowi narzędzie zarządzania ryzykiem. – Zawieszenie działalności zwykle jest tymczasowe, czyli bardziej tzw. pauzą niż definitywną rezygnacją. Dla gospodarki liczy się przede wszystkim to, ile trwa taki stan. Krótkie przerwy, np. od 3 do 6 miesięcy, mają marginalny wpływ. Natomiast masowe, długie zawieszenia mogą oznaczać utratę aktywności części mikrofirm. Najsilniej skutki tego odczuwają branże usługowe i lokalne rynki pracy, gdzie mali przedsiębiorcy są ważnym źródłem zatrudnienia i współpracy – wyjaśnia dr Wojciech Duranowski. Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń dodaje, że niepewności rynkowe sprawiają, że przedsiębiorcy wolą zawiesić działalność, mając nadzieję na poprawę warunków prowadzenia biznesu, na co wskazują hamująca inflacja, spadające stopy procentowe i ogólne ożywienie nastrojów.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka