W zeszłym roku Polacy musieli wydać średnio o ponad 4% więcej na codzienne zakupy niż w 2023 r. Najbardziej odczuwalne były podwyżki cen słodyczy, napojów, warzyw, chemii gospodarczej i owoców. Tańsze były tylko produkty tłuszczowe i karma dla zwierząt.
Na 17 kategorii obejmujących żywność, napoje i pozostały asortyment aż 15 odnotowało wzrosty, a ceny codziennych zakupów wzrosły średnio o 4,3% w porównaniu z wcześniejszych rokiem – wynika z „Indeksu cen w sklepach detalicznych”. Analizą objęto 100 najczęściej kupowanych przez Polaków produktów oraz prawie 890 tys. cen detalicznych – regularnych i promocyjnych – ze sklepów z 62 sieci handlowych.
Bartosz Białas z Santander Bank Polska zwraca uwagę, że wynik ten wykracza poza cel inflacyjny NBP wynoszący ok. 2,5%. – Jednak jest wyraźnie niższy niż jeszcze w 2023 r., gdy inflacja CPI była na poziomie 11,4% rdr. Do tego wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych przekroczył 15% rdr. Codzienne zakupy nadal są droższe, niż większość Polaków by sobie życzyła. Jednak ostatni raz mniejsze podwyżki cen obserwowaliśmy w 2021 r. Ponadto według danych GUS ogólnie sytuacja w 2024 r. prezentowała się lepiej, niż wynika z informacji zebranych ze sklepów – podkreśla ekspert.
Co wpłynęło na podwyżki w takiej wysokości? Dr Michał Pronobis z Uniwersytetu WSB Merito wskazuje m.in. na "uporczywy wzrost cen usług, który ma przede wszystkim źródło w silnej dynamice wynagrodzeń w tym sektorze". – Uwolnienie cen regulowanych, tj. energii elektrycznej i gazu, w połowie 2024 r. spowodowało znaczący wzrost tej kategorii w koszyku inflacyjnym. Do tego doszedł automatyzm w decyzjach o podwyżkach cen producentów po okresie niestandardowego podniesienia inflacji – wymienia. Również w ocenie dra Piotra Araka z VeloBanku wzrost cen energii miał silny wpływ na ceny żywności, usług oraz produktów przemysłowych. – Realne dochody wzrosły dzięki poprawie sytuacji na rynku pracy oraz wyższym transferom socjalnym. To wzmocniło wydatki konsumpcyjne. Do tego dodajmy powrót VAT na żywność, który sprawił, że od wiosny 2024 r. inflacja i ceny znowu są w trendzie wzrostowym zamiast malejącym – tłumaczy.
Dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito podkreśla, że ceny rosną w każdej kategorii z powodu coraz wyższych kosztów funkcjonowania firm. – Spadki cen pojedynczych grup towarów są związane z bardzo wysokim efektem bazy z 2023 r. To oznacza, że ceny tych produktów pozostają wciąż na wysokim poziomie, ale dynamika zmian jest wolniejsza w porównaniu do poprzedniego, rekordowego roku – wyjaśnia.
Najbardziej w porównaniu z 2023 r. podrożały słodycze i desery ze średnim wzrostem na poziomie 8,1%, napoje bezalkoholowe – 7,6%, warzywa – 6,5%, chemia gospodarcza – 5,9% oraz owoce – 5,2%. – Ceny słodyczy i deserów w znacznej mierze rosły przez drożejące kakao na światowych rynkach. Działo się to mimo tego, że jednocześnie taniał cukier. Wzrost cen owoców był przede wszystkim pochodną krajowej suszy rolniczej i niekorzystnych warunków pogodowych, które negatywnie odbiły się na zbiorach. Wpłynęły one również na zbiory niektórych warzyw gruntowych, a przez to na ich ceny – tłumaczy Bartosz Białas. Dr Tomasz Kopyściański dodaje, że na wynik napojów bezalkoholowych mocno wpłynęły wzrosty cen soków owocowych, zwiększył się też koszt opakowań z tworzyw sztucznych. Na ceny warzyw natomiast negatywnie wpłynęły niekorzystne warunki atmosferyczne oraz czynniki ekonomiczne, takie jak podwyżka płacy minimalnej. – Dynamika wzrostu cen chemii gospodarczej na tle innych kategorii staje się znów wysoka z uwagi na rosnące koszty produkcji. Z kolei z owocami jest podobnie jak z warzywami. Krajowe zbiory okazały się aż o kilkanaście procent słabsze niż w 2023 r. Ponadto mniej dostępne były niektóre towary importowane, np. pomarańcze – wskazuje dr Kopyściański.
Jedynymi produktami, jakie potaniały, były produkty tłuszczowe i karmy dla zwierząt – odpowiednio o 9,6% i 5,4%. Dr Piotr Arak tłumaczy, że w latach 2022–2023 znaczący wzrost cen powodowały m.in. ograniczenia w dostawach oleju słonecznikowego z Ukrainy, a stabilizacja sytuacji na rynku przyczyniła się do obniżki w 2024 r. Ceny masła były natomiast silnie skorelowane z cenami mleka, które po początkowym spadku ponownie wzrosły pod koniec roku. Z kolei ceny zbóż, kluczowych składników karmy dla zwierząt, uległy obniżce w wyniku poprawy plonów i stabilizacji sytuacji na globalnych rynkach rolnych.
fot. reepik.com
oprac. /kp/