Wiele firm zmaga się z brakiem pracowników. Choć podwyżki wynagrodzeń wciąż są popularnym sposobem na ich zatrzymanie, to coraz częściej pracodawcy inwestują w rozwój swoich ludzi. Jednocześnie rezygnują z elastycznych form pracy, mimo że cieszą się one zainteresowaniem wśród kandydatów i zatrudnionych.

Przyciągnięcie i utrzymanie pracowników staje się coraz większym wyzwaniem. Jak wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów 2025”, 28% firm chce rozwiązać ten problem, podwyższając płace. To o 11 p.p. mniej niż rok wcześniej. Innym narzędziem w walce z niedoborem kadr jest rozwijanie kompetencji pracowników i dostosowanie ich umiejętności do innej roli (26%) oraz sięganie po kandydatów, którzy nie byli wcześniej brani pod uwagę (21%).

Jak wskazuje Katarzyna Pączkowska, dyrektor zatrudnienia stałego w Manpower, pracodawcy musieli wypracować strategie na wypadek braku pracowników, który w przeszłości był jeszcze bardziej dotkliwy. – Wiele organizacji wdraża programy aktywizujące kobiety na rynku pracy, wspiera je w powrocie po urlopach rodzicielskich, oferując dodatkowe szkolenia lub czasowo zwiększoną elastyczność. Kolejną grupą będącą na celowniku firm poszukujących talentów, są osoby dopiero wchodzące na rynek pracy, dla których organizacje przygotowują dedykowane programy stażowe czy rozwojowe. Organizacje borykające się z wyzwaniami kadrowymi sięgają również po pracowników z zagranicy, zarówno z Unii Europejskiej, jak i spoza granic wspólnoty, którzy pomagają uzupełnić pojawiającą się lukę w zespołach. Bardzo dobrą praktyką, która zyskuje na popularności, jest właśnie oferowanie programów upskillingowych lub reskillingowych umożliwiających wejście nowej grupie pracowników do branży lub firmy. To działania mające na celu zdobycie nowych kwalifikacji, podniesienie ich kompetencji lub całkowitą zmianę ścieżki kariery. Nabierają one szerszego znaczenia również w związku z automatyzacją procesów czy pojawianiem się nowych zawodów związanych między innymi z zielonymi umiejętnościami – tłumaczy ekspertka.

Mimo że elastyczne formy pracy są istotne dla części pracowników, polscy pracodawcy stopniowo z nich rezygnują. W tym roku tylko 19% firm oferuje swoim pracownikom możliwość pracy w dowolnym miejscu i czasie, podczas gdy rok wcześniej było ich 45%. – W 2025 r., podobnie jak w poprzednich postpandemicznych latach, na liście oczekiwań zgłaszanych przez pracowników króluje tematyka związana z elastycznością zarówno w zakresie modelu, jak i godzin pracy. Z drugiej strony już ubiegły rok przyniósł odwrotny trend wśród pracodawców, którzy zaczęli rezygnować z oferowania na szeroką skalę pracy zdalnej – podkreśla Katarzyna Pączkowska. Jak wyjaśnia, pracodawcy wskazują na potrzebę lepszej integracji zespołów, budowanie poczucia przynależności, poprawę efektywności i ułatwienie współpracy. – Takie rozminięcie w oczekiwaniach niekiedy może zwiększyć motywację do zmiany pracy wśród pracowników o poszukiwanych kompetencjach. Jeśli jednocześnie talenty nie odczuwają satysfakcji w aktualnej organizacji, nie mają przestrzeni na rozwój kompetencji, może to wpłynąć na większą rotację w zespołach. Rynek pracy będzie się w tym roku mierzył z koniecznością pogodzenia perspektyw pracowników i pracodawców – podsumowuje ekspertka.

fot. freepik.com
oprac. /kp/