Budynki w krajach Unii Europejskiej wciąż zużywają zbyt dużo energii, szkodzą środowisku i nie zapewniają komfortowych warunków, co wpływa negatywnie na zdrowie mieszkańców. W samej Polsce 70% budynków wciąż jest nieefektywnych energetycznie, z czego ok. 15% ma najgorszy standard – wynika z „Barometru zdrowych budynków” BPIE i Velux Polska. 40% gospodarstw domowych jest dotkniętych ubóstwem energetycznym, a ok. 1,5 mln Polaków nie jest w stanie zapewnić sobie komfortu cieplnego. Ponad 4,2 mln żyje w zawilgoconych mieszkaniach, prawie 5 mln jest narażonych na nadmierny hałas, a 1,5 mln ma w nich niewystarczający dostęp do światła dziennego.
– W Polsce ok. 1/4 obywateli boryka się z tzw. syndromem chorych budynków, czyli z nieadekwatną temperaturą wewnątrz budynków, z przegrzanymi albo wyziębionymi pomieszczeniami, z niewystarczającym dostępem do światła dziennego, ze zbyt dużym natężeniem hałasu albo z wilgotnością i grzybem – wskazuje Aleksandra Stępniak, public affairs Manager w Velux Polska. – Zdrowe budynki to takie, które eliminują wszystkie te problemy: zapewniają dostęp do światła dziennego, mają odpowiednią wentylację, najlepiej hybrydową – w okresach zimowych, wentylację mechaniczną z rekuperacją, ale w okresach przejściowych mają też odpowiednio zaprojektowaną wentylację naturalną. To są też budynki z automatyką do sterowania temperaturą, pozwalającą utrzymać ją na poziomie adekwatnym do potrzeb i z przesłonami na oknach, które ograniczają ucieczkę ciepła i zapobiegają przygrzewaniu się. W teorii wiemy przecież, że taki budynek – zdrowy, zrównoważony, odporny na zmiany klimatu – powinien być standardem. W praktyce tak się jednak nie dzieje – tłumaczy ekspertka.
Od 2015 r., kiedy opublikowano pierwszą edycji raportu „Barometr zdrowych domów” i przyjęto porozumienie paryskie, sytuacja się nie poprawiła. Budynki nadal zużywają zbyt dużo energii i emitują więcej gazów cieplarnianych. Złe warunki w domach przyczyniają się do licznych problemów zdrowotnych, takich jak alergie czy choroby układu oddechowego, ale także problemy ze zdrowiem psychicznym. Co roku z powodu przegrzania lokali cierpi nawet 1/4 Europejczyków, a podczas fali upałów w 2022 r. zmarło z tego powodu ok. 15 tys. Problemem są też wysokie rachunki za energię. Tymczasem modernizacja budynków tylko w Polsce mogłaby stworzyć w sumie ok. 300 tys. nowych miejsc pracy i przynieść oszczędności rzędu 17 mld euro do 2050 r. dzięki poprawie zdrowia mieszkańców i zwiększeniu wydajności pracy.
Budynki odpowiadają za 43% zużycia energii w UE i 35% unijnych emisji gazów cieplarnianych związanych ze zużyciem energii. Tymczasem obecny wskaźnik tzw. głębokiej modernizacji budynków na poziomie średnio 0,2% (2019 r.) nie ma praktycznie żadnego wpływu na realizację celów klimatycznych. – Dyrektywa EPBD, czyli dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, kładzie dość mocny akcent na budynki już użytkowane. To jest właściwe podejście, ponieważ możliwości modernizacyjne przynoszą najlepszy efekt energetyczny i finansowy w porównaniu do nakładów poniesionych na budynki nowe. Dyrektywa EPBD – w porównaniu do poprzedniej wersji, gdzie skupiono się tylko na zużyciu energii – tym razem dość holistycznie podchodzi do tematu zdrowego środowiska wewnętrznego i jakości powietrza. Stoimy przed szansą, ale i wyzwaniem związanym z uwzględnieniem tego aspektu w obowiązujących przepisach techniczno-budowlanych oraz Krajowym Planie Renowacji Budynków. To jest dokument, który będzie stanowił kompas dla przyszłej modernizacji budynków w Polsce i niewątpliwie te kwestie będą tam uwzględnione. Wstępny jego projekt ujrzy światło dzienne po Nowym Roku – wyjaśnia Przemysław Perczyński z Departamentu Zrównoważonej Gospodarki w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
Od 2030 r. wszystkie nowe budynki w UE muszą być zeroemisyjne i przygotowane na współpracę z odnawialnymi źródłami energii. Muszą mieć też policzony potencjał tworzenia efektu cieplarnianego w całym cyklu życia. Nowa dyrektywa wprowadza również obowiązek zapewnienia wysokiej jakości powietrza wewnątrz budynków. Jednak eksperci wskazują na potrzebę bardziej kompleksowego podejścia do zagadnienia zdrowych budynków. – My potrzebujemy przede wszystkim usystematyzować dane pomiarowe dotyczące budynków, dzięki którym mierzymy klimat wewnątrz pomieszczeń, oraz dane statystyczne, które pokazują, jaki jest poziom efektywności energetycznej, na jakim jesteśmy etapie transformacji sektora budynków, termomodernizacji, poprawy efektywności energetycznej i poprawy jakości powietrza wewnątrz budynków. Potrzebna jest też odpowiednia legislacja i wdrożenie aspektów związanych ze zdrowiem w legislację budynkową, chociażby w rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie – podkreśla Aleksandra Stępniak.
fot. freepik.com
oprac. /kp/