Wiele firm, a także krajów zastanawia się nad wprowadzeniem krótszego czasu pracy. Również w Polsce trwa dyskusja na temat czterodniowego tygodnia pracy. Tymczasem w Grecji od lipca pracownicy mają pracować dłużej niż dotychczas – dopuszczalny maksymalny wymiar pracy ma zostać zwiększony do 48 godzin tygodniowo.
Z danych Eurostatu wynika, że w 2023 r. średni faktyczny czas pracy w Unii Europejskiej wynosił 36,1 godziny tygodniowo dla osób w wieku 20-64 lata, a najdłużej pracowali właśnie Grecy – 39,8 godziny. Wprowadzenie nowych przepisów nie spotkało się z entuzjazmem ze strony związków zawodowych. Oskarżają one władze o legalizację wyzysku pracowników, szczególnie tych nisko wykwalifikowanych w branży turystycznej, oraz podkreślają ryzyko wypalenia zawodowego. Cieszą z kolei pracodawców, którzy od dawna domagali się takich zmian.
Rząd obiecuje dodatki za dodatkowy wysiłek. Praca w szósty dzień tygodnia będzie premiowana – pracownicy otrzymają dodatek do wynagrodzenia w wysokości 40% dniówki za sobotnie godziny oraz 115% za pracę w niedziele i święta. Decyzja o podjęciu pracy w szósty dzień teoretycznie ma należeć do pracownika.
Głównym powodem wprowadzenia nowych regulacji są niedobory na rynku pracy – mimo wysokiego bezrobocia w Grecji wiele branż boryka się z brakiem wysoko wykwalifikowanych pracowników. – Dzięki nowym przepisom zakłady przemysłowe z rotacyjną pracą zmianową i wysoko wyspecjalizowanym personelem nie będą musiały przerywać procesów produkcyjnych – informuje greckie Ministerstwo Pracy. Rząd argumentuje również, że nowe przepisy są dostosowaniem ram prawnych do rzeczywistości. Grecy pracują ponadwymiarowo, otrzymując za nadgodziny płacę "na czarno". Teraz zostanie to przeniesione z szarej strefy do uregulowanej prawnie gospodarki.
Już w 2012 r. wierzyciele Grecji ze strefy euro domagali się wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy w ramach drugiego pakietu ratunkowego dla kraju. Jednak dopiero teraz pomysł ten wchodzi w życie.
Czytaj także: Mniej niż połowa Polaków za skróceniem tygodnia pracy
fot. freepik.com
oprac. /kp/