W ostatnich miesiącach coraz więcej firm w Polsce ogłasza zwolnienia grupowe. Głośno jest o zamknięciu zakładu produkcyjnego Levi Strauss w Płocku, w ramach którego stracić pracę ma 650 osób, redukcję zatrudnienia przeprowadza też Nokia, która planuje zwolnić 800 pracowników, pracę straci również 200 osób z LM Wind Power. Zwolnienia grupowe chcą przeprowadzić także Poczta Polska, GE Power i TE Connectivity Industrial. – Sytuacja na rynku pracy jest stabilna, ale chcemy dmuchać na zimne, dlatego podjęłam decyzję, żeby prewencyjnie uruchomić dodatkowe 50 mln zł dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe – poinformowała ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Szefowa MRPiPS podkreśliła, że sytuacja na rynku pracy w Polsce jest najlepsza od 30 lat. – Polska od dłuższego czasu pozostaje krajem o jednym z najniższych wskaźników bezrobocia w Unii Europejskiej – podkreśliła. Według ostatnich danych Eurostatu stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w lutym 2,9%, z kolei przeciętne bezrobocie w krajach UE to 5,9%. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się także do doniesień o zwolnieniach grupowych w polskich firmach. Jak stwierdziła, nie jest to zjawisko wyjątkowe, ale zawsze musi budzić uważność resortu pracy. – W całym 2023 r. pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia grupowego 30 tys. pracowników. Zwolnili jednak 17 tys., bo te zgłoszenia i zapowiedzi nie zawsze, a najczęściej wcale, nie idą w parze z liczbą faktycznych zwolnień – wyjaśniła.
Zapewniła, że resort na bieżąco monitoruje informacje o zwolnieniach w Polsce. – Sytuację oceniamy jako stabilną, pewną i jako optymistyczną, patrząc na niski wskaźnik bezrobocia. Jednocześnie chcemy dmuchać na zimne. Dlatego podjęłam decyzję, żeby prewencyjnie uruchomić dodatkowe 50 mln zł z rezerwy Funduszu Pracy na działania dla powiatów, w których planowane są takie zwolnienia grupowe – przekazała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Środki te będą mogły być przeznaczone przez powiaty na takie działania jak pośrednictwo pracy, refundację kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowiska pracy dla pracodawcy, na rozpoczęcie własnej działalności czy na kwestie związane z poszerzaniem kwalifikacji. – Te środki będą mogły być wykorzystywane wtedy, gdy zajdzie taka konieczność, ale chciałabym podkreślić, że tej konieczności na ten moment nie dostrzegamy – zaznaczyła ministra.
fot. freepik.com
oprac. /kp/