Brak aktywności fizycznej wśród dorosłych Polaków stanowi poważne wyzwanie dla systemu opieki zdrowotnej, ubezpieczeń społecznych i całej gospodarki. Co trzeci nie podejmuje żadnej formy ruchu, włączając w to nawet spacery czy jazdę na rowerze, z kolei blisko siedmiu na dziesięciu dorosłych rusza się zbyt mało, by osiągnąć rzeczywiste korzyści zdrowotne. Szacunki pokazują, że gdyby co druga nieaktywna fizycznie osoba zaczęła ćwiczyć, oszczędności wynikające z mniejszej absencji chorobowej wyniosłyby 1,9 mld zł.
Prawie siedmiu na dziesięciu dorosłych Polaków rusza się zbyt mało, by osiągnąć wymierne korzyści zdrowotne. Według Piotra Borysa, sekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, aktywność fizyczna powinna być traktowana jako inwestycja w zdrowie i kapitał ludzki. – Zdrowy pracownik to ten, który korzysta ze sportu. Aby korzystać ze sportu, potrzebne są również zachęty i tu jest ogromna rola pracodawców – wskazuje. Pracownik, który regularnie się rusza, rzadziej korzysta ze zwolnień lekarskich, jest bardziej efektywny i zmotywowany, a jego lepsze samopoczucie przekłada się na wyniki całego przedsiębiorstwa. Tymczasem dane ZUS pokazują, że świadczenia związane z chorobami cywilizacyjnymi, w tym niezdolnością do pracy, kosztowały w ubiegłym roku 57,5 mld zł, czyli 1,6% PKB.
Z raportu MultiSport Index 2025 wynika, że 36% Polaków w ostatnim miesiącu nie podjęło żadnej aktywności ruchowej, nawet spaceru czy jazdy na rowerze. Tymczasem symulacja przygotowana przez Instytut Badań Strukturalnych wskazuje, że wzrost aktywności mógłby znacząco odciążyć budżet państwa i firmy. Gdyby co drugi niećwiczący zaczął spełniać kryteria średniego poziomu aktywności fizycznej, liczba osób korzystających z zasiłków chorobowych spadłaby o ok. 600 tys., a łączny koszt nieobecności w pracy zmniejszyłby się z 24,8 do 22,9 mld zł rocznie. Według ekspertów takie zmiany przełożyłyby się również na poprawę zdrowia populacji. – Moglibyśmy ograniczyć liczbę zgonów o 13,7%, to jest populacja wielkości Tczewa lub Świdnicy. O milion spadłaby liczba zachorowań na choroby układu krążenia. W grupie chorób metabolicznych częstość występowania obniżyłaby się o 304,8 tys. osób. Poprawiłyby się także wskaźniki masy ciała, zarówno wśród osób z otyłością, jak i z nadwagą, łącznie o 577,2 tys. osób. Lista benefitów jest bardzo długa. Sama ochrona zdrowia zyskałaby 359 mln zł rocznie na takiej aktywności – podkreśla Rafał Światłowski, chief growth officer w Benefit Systems Oddział Fitness.
Aktywni pracownicy sami dostrzegają bezpośrednie korzyści z uprawiania sportu – 93% wskazuje na jego pozytywny wpływ na zdrowie psychofizyczne, a 77% zauważa, że przekłada się on na lepsze wykonywanie obowiązków zawodowych. Pracodawcy coraz częściej dostrzegają znaczenie ruchu i starają się wspierać swoich pracowników, m.in. poprzez programy sportowe. Dla 42% osób aktywnych zawodowo karta sportowa jest istotnym elementem oferty pracodawcy, a 84% jej posiadaczy korzysta z niej przynajmniej raz w tygodniu.
Rafał Światłowski zaznacza, że promowanie aktywności fizycznej wśród pracowników nie może być wyłącznie obowiązkiem firm. – Debatę na temat aktywności ruchu Polaków musimy wynieść na poziom ministerialny, samorządowy i całego społeczeństwa. Tu jest potrzebne interdyscyplinarne, holistyczne podejście do tematu. Możemy czerpać również z przykładów zagranicznych, np. ze Szwecji, gdzie recepta na ruch jest sponsorowana przez państwo. Lekarz może przepisać pacjentowi pójście na spacer czy na siłownię. W ciągu pierwszych pięciu lat działania tej recepty w Szwecji z 11 wskaźników zdrowia dziewięć się poprawiło, widać więc, że to przynosi bardzo duże pozytywne efekty – przekonuje ekspert.
Niski poziom aktywności fizycznej dotyczy nie tylko dorosłych, ale także dzieci i młodzieży. Z badań Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie wynika, że 94% uczniów ma niezadowalający poziom kompetencji ruchowych, a wyniki testów sprawnościowych pogarszają się z roku na rok. Eksperci wskazują, że brak ruchu w dzieciństwie prowadzi do problemów zdrowotnych w wieku dorosłym, dlatego edukacja w tym zakresie powinna zaczynać się już w szkole.
fot. freepik.com
oprac. /kp/

                                    
                                                                            
                                        
                                        
                                        
                                        
                                        
                                        
                                        
                                        


                            




