• +48 502 21 31 22

Połowa firm jest gotowa zatrudnić bezrobotnych

Pod koniec minionego roku najwięcej osób zarejestrowanych w urzędach pracy stanowili pracownicy usług osobistych i sprzedawcy oraz robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy.

Połowa firm jest gotowa zatrudnić bezrobotnych

W 2003 i 2004 r. bezrobocie w Polsce przekroczyło poziom 20%, a ponad 3 mln Polaków nie miało pracy. To rekordowo wysoki wynik, który później nie powtórzył się już w statystykach prowadzonych przez GUS. Padł jednak inny rekord – w czerwcu poziom bezrobocia wyniósł jedynie 5%, a liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 783,5 tys. Jedynie 12% bezrobotnych w I kwartale tego roku i średnio 15% osób biernych zawodowo w 2022 r. nie pracowało wcześniej, pozostali mają doświadczenie zawodowe. W I kwartale 52% osób zostało wyrejestrowanych z ewidencji urzędów pracy, ponieważ podjęli pracę. Inni nie znajdują się już w niej, bo rozpoczęli szkolenia, nabyli prawo do emerytury lub dobrowolnie zrezygnowali ze statusu bezrobotnego. Jest też grupa, która utraciła wspomniany status, bo nie potwierdziła gotowości do pracy – w całym 2022 r. i w I kwartale 2023 r. było to średnio 18% bezrobotnych, a w latach poprzednich 12,4% (2021 r.) i 10,4% (2020 r.).

Jak wynika z badania i raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360”, 48% pracodawców chce zatrudniać osoby bezrobotne i inwestować w ich rozwój zawodowy. Druga strona ma jednak swoje, dokładnie sprecyzowane, wymagania. 55% bezrobotnych oczekuje wsparcia od pracodawcy w planowaniu ścieżki kariery, 68% zaznacza, że firma powinna zagwarantować im możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych np. w postaci kursów czy szkoleń, za które nie będą musieli płacić, a na benefitach zależy 53% badanych. Pracodawcy borykający się z brakami kadrowymi są jednak w stanie spełnić nawet wygórowane oczekiwania kandydatów, bo pula ludzi szukających zatrudnienia jest coraz mniejsza. Dlatego każda osoba chętna do udziału w rekrutacji i dostępna od zaraz jest na wagę złota.

– Taką wartość mają właśnie bezrobotni. Wiele firm ma świadomość ich potencjału zawodowego wynikającego np. z dotychczasowego doświadczenia na rynku i umiejętności, które mogą wykorzystać w nowym miejscu zatrudnienia. Nawet jeśli mają oni dłuższą przerwę w pracy, to nie przeszkadza przełożonym, którzy chwytają się wszelkich sposobów na wypełnienie wakatów – wskazuje Justyna Lach, Dyrektor Linii Progres HR Logistics z Grupy Progres. – Niejednokrotnie niedobór pracowników oznacza nie tylko trudność w rozwoju firmy, ale jest też zagrożeniem dla jej bezproblemowego funkcjonowania, realizowania zamówień czy wywiązywania się z zawartych umów. To problemy, o które martwią się firmy z branży logistycznej, ale też produkcyjnej, spożywczej, budowlanej, sektora handlu czy transportu – dodaje ekspertka.

Najwięcej miejsc pracy czekających na pracownika odnotowano w przemyśle i handlu — odpowiednio 23,5 tys. i 16,5 tys. Kolejne sektory z niedoborem kadrowym to budownictwo – 13 tys. wakatów, transport i gospodarka magazynowa – 9,8 tys. oraz działalność profesjonalna, naukowa i techniczna – 8,1 tys. Ponadto w ciągu ostatnich 30 dni w Centralnej Bazie Ofert Pracy pojawiło się niemal 18 tys. nowych pozycji oferujących ponad 45 tys. miejsc pracy, a na portalu pracuj.pl przez miniony miesiąc umieszczono ponad 67 tys. ogłoszeń.

Na pracę w przemyśle mogą liczyć robotnicy i rzemieślnicy (39,2% wakatów w przemyśle), operatorzy i monterzy maszyn (25,9%) oraz specjaliści (12,3%). W handlu dominują wakaty o nazwie "pozostałe grupy", do których zaliczani są głównie kasjerzy-sprzedawcy (43%), a na drugim miejscu uplasowali się pracownicy biurowi (21,1%). Transport i gospodarka magazynowa najbardziej poszukują operatorów i monterów maszyn i urządzeń (72%). W informacji i komunikacji brakuje głównie specjalistów (69,6%). Wielu kandydatów na te stanowiska można znaleźć właśnie wśród bezrobotnych. Pod koniec grudnia 2022 r. najwięcej osób zarejestrowanych w urzędach pracy stanowili pracownicy usług osobistych i sprzedawcy (165,5 tys.) oraz robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy (159,8 tys.). Nie brakowało też techników i innego średniego personelu (82 tys.), pracowników prac prostych (74,1 tys.) i specjalistów (68,1 tys.). Firmy szukające operatorów i monterów maszyn i urządzeń miały do dyspozycji pulę 41,1, tys. zarejestrowanych. Nieco mniej było pracowników biurowych (38,4 tys.).

– Prognozowany rozwój rynku pracy oznacza, że w najbliższych latach kolejne stanowiska będą czekały na kandydatów, a zapotrzebowania nie pokryją raczej jedynie osoby bezrobotne. Ratunkiem będą wtedy obcokrajowcy, również ci z odległych kierunków, którzy są chętni do objęcia etatu w Polsce. Tylko w 2022 r. krajowi urzędnicy wydali w sumie 466 722 decyzji o udzielenie zezwolenia na pracę. Tę pozytywną otrzymało 365 490 wnioskodawców, ale nasz rynek z pewnością może wchłonąć i zaktywizować zawodowo jeszcze więcej cudzoziemców przyjeżdżając do Polski celach zarobkowych – tłumaczy Justyna Lach.

Czytaj także: Bezrobocie w Polsce spada. Najlepsze dane od sierpnia 1990 r.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka