• +48 502 21 31 22

Ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców może skomplikować przyjmowanie uchodźców do pracy

Zatrudnianie Ukraińców jest dla polskich przedsiębiorców sporym wyzwaniem. Czujne muszą być nie tylko firmy, ale też osoby aktywne zawodowo, których nowelizacje dotyczą.

Ustawa o zatrudnianiu cudzoziemców może skomplikować przyjmowanie uchodźców do pracy

Od 24 lutego do 11 grudnia z Ukrainy do Polski wjechało w sumie 8,346 mln osób. W przeciwnym kierunku wyruszyło natomiast 6,513 mln, co oznacza, że na terytorium Polski przebywa obecnie ok. 1,833 mln Ukraińców. Część z nich planuje związać się z Polską na dłużej, inni chcą wrócić do swojego kraju, gdy sytuacja ulegnie zmianie. Problemy z dostępem do bieżącej wody, dostawami elektryczności i ciepła sprawiają, że część chce przeczekać zimowe miesiące w innym miejscu. Uchodźcy muszą jednak liczyć się ze zmianami przepisów, które wychodzą w życie w styczniu 2023 r. i dotyczą zarówno pobytu, jak i pracy w Polsce.

Z ostatnich danych resortu rodziny i polityki społecznej wynika, że w Polsce zatrudnionych jest ponad 420 tys. z ok. 540 tys. osób w wieku produkcyjnym. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2022 r. liczba pracujących tymczasowo Ukraińców była o 44,5% wyższa niż w analogicznym okresie 2021 r. Dodatkowo z początkiem listopada nasiliło się ich zainteresowanie pracą tymczasową. Z ankiety przeprowadzonej przez Grupę Progres wynika, że duży wpływ na obecne decyzje o migracji i podjęciu pracy w Polsce mają działania Rosji niszczącej ukraińską infrastrukturę energetyczną. Jednak nie każda z osób, które z powodu braku prądu i ogrzewania przyjadą do Polski, będzie szukała tu zatrudnienia, bo część Ukraińców ma środki do życia, które wystarczą im na czas pobytu, inni nie podejmą pracy np. z uwagi na swój wiek. Z raportu wynika, że etat w Polsce chciałby znaleźć co czwarty uchodźca z Ukrainy.

– Zatrudnianie Ukraińców jest dla polskich przedsiębiorców sporym wyzwaniem. Na początku roku borykaliśmy się z Polskim Ładem, o którym od wybuchu wojny nikt już nie pamięta. Mierzyliśmy się i nadal mierzymy z wieloma wyzwaniami. Jako pracodawcy praktycznie każdego dnia musimy być czujni, bo zmiany przepisów dotyczące legalnej pracy i zatrudniania obcokrajowców w tym roku występowały już tyle razy, że można się było pogubić. Od stycznia 2023 r. czekają nas kolejne nowelizacje – podkreśla Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres. – Czujne muszą być nie tylko firmy, ale też osoby aktywne zawodowo, których wspomniane nowelizacje dotyczą. Uważam, że potrzebna jest szeroka kampania informacyjna skierowana do uchodźców z Ukrainy. Powinni oni wcześniej wiedzieć, jakie formalności będą musieli spełnić, chcąc żyć i utrzymywać się w Polsce, co będzie ich obowiązkiem, a co prawem i przywilejem – zaznacza ekspertka.

Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, przyznaje, że dostosowanie przepisów do aktualnej sytuacji jest słusznym kierunkiem. Wyzwaniem może okazać się jednak zrozumienie wprowadzanych zmian przez uchodźców. Jego zdaniem kampania informacyjna skierowana do Ukraińców w ich ojczystym języku to bardzo dobry pomysł. Jak podkresla, tego typu działania powinny być stałym i realizowanym z dużym wyprzedzeniem punktem na liście zdań rządzących. Ponadto powinny być one realizowane również na terenie Ukrainy, bo uchodźcy powinni być przygotowani na to, jakich przepisów mają przestrzegać.

Projekt ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców opracowany przez urzędników MRiPS z założenia miał ułatwić życie pracodawcom. Jednak znajdują się w nim zapisy, które zamiast usprawnić przyjmowanie do pracy uchodźców z Ukrainy, mogą jeszcze bardziej skomplikować ten proces. Dotyczą one m.in. zatrudniania na podstawie specustawy COVID-owej, terminu ważności dokumentów pobytowych, wymóg zatrudnienia cudzoziemca na nie mniej niż 1/4 etatu i deklarowania konkretnych godzin jego pracy czy możliwość wprowadzenia limitów na zatrudnianie cudzoziemców w danym województwie. Pytania budzi także, jak wprowadzane przepisy sprawdzą się w praktyce i czy system planowanego zelektronizowania procedur związanych z zatrudnianiem cudzoziemców będzie działał tak, jak powinien.

– Z perspektywy Polski wojna w Ukrainie oznaczała dla przedsiębiorców pospolite ruszenie. Zaangażowanie było ogromne i udało się zrobić wiele dobrego – podkreśla Jacek Piechota. – Uchodźcy zaaklimatyzowali się w naszym kraju, zaczęli pracę, w większości radzą sobie sami. Ich samodzielność to ogromny sukces, zarówno dla nich, jak i dla nas. Kolejny raz przekonaliśmy się, że zaangażowanie obu stron – Polaków udzielających pomocy i Ukraińców, którzy w dobry sposób potrafili tę pomoc wykorzystać – może przynieść bardzo dobre efekty. Przed nami jednak kolejne miesiące, na które musimy mieć przygotowany plan. Już w marcu byłem pewien, że pomoc Ukrainie to nie jest kwestia tylko na chwilę, a długoletnia działalność wymagająca długoterminowych założeń oraz projektów realizowanych na szczeblu rządowym i koordynowaniu wszystkich organizacji, które z czasem przestały działać na zasadzie pospolitego ruszenia. Na szczęście możemy liczyć na zaangażowanie i merytoryczne wsparcie wielu interesariuszy i mam nadzieję, że wspólnie uda się nam stworzyć warunki do życia i pracy w Polsce, które przyniosą każdej ze stron wielowymiarowe korzyści – podsumowuje ekspert.

fot. pexels.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka