• +48 502 21 31 22

"Dramatyczne statystyki" jakości wód w Polsce

Do pozytywnej zmiany w ostatnich kilkunastu latach przyczyniły się inwestycje w oczyszczalnie ścieków, spora część dzięki środkom z Unii Europejskiej.

"Dramatyczne statystyki" jakości wód w Polsce

– Stan większości rzek w Polsce jest zły. Ich jakość uległa jednak poprawie w ostatnich dwóch dekadach, dzięki m.in. inwestycjom w oczyszczalnie ścieków – ocenia prof. Paweł Rowiński, hydrolog i wiceprezes Polskiej Akademii Nauk.

Przyznaje, że jeśli chodzi o jakość wody, to "mają dramatyczne statystyki". Z raportu GUS "Ochrona środowiska 2021" wynika, że latach 2014-2019 oceniono 4585 jcwp (jednolita część wód powierzchniowych) w ramach monitoringu diagnostycznego rzek, z czego najwięcej w dorzeczach Wisły i Odry. Znikoma liczba badanych jcwp, obejmujących wody rzeczne, w tym zbiorniki zaporowe, osiągnęła stan dobry – jedynie 50 jcwp, natomiast 4535 jcwp miało stan zły.

Hydrolog wyjaśnia, że nie oznacza to, że do żadnego z tych cieków wodnych nie można wejść bez uszczerbku na zdrowiu, bo do określenia ich stanu brane są różne parametry, nie tylko stan chemiczny czy fizyczny, ale też poziom bioróżnorodności. – Określenie "zły stan" oznacza, że rzeka nie spełnia jednego z kilkudziesięciu parametrów. Na przykład z punktu widzenia toksykologicznego czy chemicznego jakość wody może być dobra, ale na ocenę wpływają też np. hydromorfologiczne warunki migracji ryb – tłumaczy.

Ekspert zapytany o to, czy stan rzek w Polsce poprawił się w ostatnim czasie, podkreśla, że do pozytywnej zmiany w ostatnich kilkunastu latach przyczyniły się inwestycje w oczyszczalnie ścieków, spora część dzięki środkom z Unii Europejskiej. Dzięki temu nieczystości z wielu miast trafiają do rzek już po specjalistycznym uzdatnieniu. Wiceprezes PAN dodał, że nie zmienia to faktu, że nadal stan polskich rzek, w porównaniu do rzek w zachodniej Europie, a zwłaszcza w Skandynawii, jest zdecydowanie gorszy, mimo że Polskę obowiązuje takie same prawodawstwo europejskie, jeśli chodzi o ich standardy.

Prof. Rowiński zwraca uwagę, że w ostatnich latach pojawiły się nowe zagrożenia w postaci nieznanych lub ignorowanych do tej pory zanieczyszczeń. Chodzi o farmaceutyki i mikroplastik. Nie są one monitorowane w ciekach wodnych, a mogą być bardzo niebezpieczne.

Zapytany o katastrofę ekologiczną na Odrze i o to, czy można liczyć na to, że rzeka ta szybko "samooczyści się", mówi, że faktycznie rzeki są wyjątkowymi ekosystemami pod tym względem. – Jednak do momentu, w którym będziemy wiedzieli jednoznacznie, co przyczyniło się do katastrofy, trudno stwierdzić, ile Odra będzie potrzebowała czasu, by się oczyścić. Jednak będzie to kwestia nie miesięcy, ale lat – mówi i dodaje, że rzeka może się oczyścić tym prędzej, im bardziej jest naturalna. Sprzyja temu to, że jej koryto nie jest uregulowane, wybetonowane, a rzeka meandruje. Jednak Odra w wielu miejscach jest silnie przekształcona przez człowieka.

fot. arch. red.
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka