• +48 502 21 31 22

System edukacji w Polsce nie nadąża za potrzebami nowoczesnej gospodarki

Eksperci wskazują na nadmierną liczbę absolwentów kierunków humanistycznych, dla których rynek pracy nie oferuje wystarczającej liczby ofert.

System edukacji w Polsce nie nadąża za potrzebami nowoczesnej gospodarki

Brak wykwalifikowanych pracowników technicznych w Polsce staje się coraz bardziej palącym problemem. W ciągu ostatnich kilku lat obserwuje się znaczący wzrost zapotrzebowania na specjalistów w dziedzinach takich jak IT, inżynieria czy robotyka, jednak liczba osób posiadających odpowiednie kompetencje jest zbyt mała. Powodem jest m.in. system edukacji, który nie nadąża za dynamicznymi zmianami w wymaganiach rynku pracy.

Na wyzwanie to zwraca uwagę m.in. Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji. Zdaniem Stefana Kamińskiego, prezesa KIGEiT, obecny system edukacji nie nadąża za potrzebami nowoczesnej gospodarki. – Zapotrzebowanie na techników w naszej branży jest olbrzymie. W nowoczesnym samochodzie mamy od 30 do 40 mikroprocesorów. Elektronika stała się integralną częścią nie tylko maszyn przemysłowych, urządzeń telekomunikacyjnych, ale nawet sprzętu AGD. Do obsługi i konserwacji tych urządzeń potrzebna jest wykwalifikowana kadra. Nie chodzi tu o inżynierów, ale o dobrych rzemieślników, którzy w szkole nauczą się podstaw, a następnie będą gotowi do ciągłej aktualizacji swojej wiedzy – tłumaczy ekspert.

Prezes KIGEiT nie szczędzi krytyki pod adresem obecnego modelu kształcenia, wskazując na nadmierną liczbę absolwentów kierunków humanistycznych, dla których rynek pracy nie oferuje wystarczającej liczby ofert. Jednocześnie, jak zauważa, szkolnictwo zawodowe jest traktowane "po macoszemu". – Po zmianach ustrojowych do Polski zaczęto przenosić produkcję elektroniki. W najlepszych latach PRL-u w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych produkowano ok. 10 tys. telewizorów kolorowych miesięcznie. W pierwszym parku technologicznym Philipsa w Kwidzynie produkcja dochodziła już do 35 tys. telewizorów dziennie. Dzisiaj połowa telewizorów sprzedawanych w UE powstaje w Polsce, a jeżeli chodzi o pralki czy lodówki, to ok. 60%. Mamy doskonale rozbudowaną sieć firm produkujących podzespoły dla przemysłu motoryzacyjnego, fotowoltaiki. Niestety, brakuje wykwalifikowanych kadr i znam firmy, gdzie już 60% pracowników stanowią obcokrajowcy – wskazuje Stefan Kamiński.

W obliczu tego problemu KIGEiT podjęła działania mające na celu podniesienie atrakcyjności szkolnictwa zawodowego wśród młodych ludzi. – W Warszawie organizujemy uczniom starszych klas szkół podstawowych wycieczki do firm, by pokazać im zawody przyszłości, by mogli przekonać się o atrakcyjności pracy w branży elektronicznej. W kilku innych miastach, jak np. w Opolu, będziemy wspierali Branżowe Centra Umiejętności i szkoły zawodowe. Będziemy także organizowali specjalistyczne szkolenia dla tych, którzy już ukończyli edukację szkolną, ale muszą podnieść swoje umiejętności, bo postęp w elektronice zmienia nawet tradycyjne zawody – zapowiada Stefan Kamiński.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka