• +48 502 21 31 22

Spadek liczebności ptaków zagrożeniem dla natury i człowieka

Ptaki są wskaźnikiem, który informuje o kondycji środowiska naturalnego, a zmniejszenie liczebności niektórych gatunków ma poważne konsekwencje dla rolnictwa.

Spadek liczebności ptaków zagrożeniem dla natury i człowieka

"Czerwona lista ptaków Polski" zawiera ponad 40 gatunków, których liczebność dramatycznie spada. Najbardziej zagrożone są te, które są związane z krajobrazem łąkowym i wodno-błotnym jak m.in. gawrony i czajki. Zmiany w rolnictwie, intensywne nawożenie, osuszanie terenów podmokłych i zarastanie łąk powodują, że ptaki te tracą swoje naturalne siedliska i źródła pożywienia.

Naukowcy i przyrodnicy podkreślają, że ptaki są niezwykle ważnym wskaźnikiem, który informuje o kondycji środowiska naturalnego, a zmniejszająca się populacja ptaków to sygnał, że w otoczeniu zachodzą niepokojące zmiany. – Obserwujemy, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zwłaszcza ptaki krajobrazu rolnego bardzo znikają z listy tych gatunków, które chcielibyśmy obserwować obok siebie i które są dla człowieka i dla reszty przyrody bardzo ważne i pożyteczne. Kolejna grupa, która niestety także bardzo intensywnie zalicza spadki liczebności, to ptaki krajobrazów czy takich siedlisk wodno-błotnych – wskazuje Monika Klimowicz-Kominowska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Obie te grupy ptaków powinny być szczególnie chronione, ponieważ bez nich przyroda nie może dobrze funkcjonować.

Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków opublikowało w 2020 r. "Czerwoną listę ptaków Polski" zawierającą ponad 40 gatunków, których liczebność dramatycznie spada. W niedalekiej przyszłości mogą one całkowicie wyginąć z krajobrazu. – Większość z nich to ptaki właśnie krajobrazu rolnego bądź też ptaki krajobrazów czy obszarów wodno-błotnych. To są m.in. czajka, która w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmniejszyła swoją liczebność o blisko 80%, to są chociażby takie ptaki jak rycyk czy krwawodziób, związane z podmokłymi łąkami, ale to także są inne pozostałe ptaki siewkowe, które albo w ogóle zniknęły z naszych krajobrazów, tak jak chociażby biegus zmienny, który jeszcze do niedawna gniazdował w Polsce, w tej chwili go nie obserwujemy gniazdującego – wymienia ekspertka.

Zmniejszenie liczebności niektórych gatunków ptaków ma poważne konsekwencje nie tylko dla ekosystemu, ale również dla gospodarki rolnej – mają one kluczowe znaczenie dla utrzymania bezpieczeństwa żywnościowego – Ptaki są naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami chociażby w walce z może nie szkodliwymi, ale niepożądanymi owadami i w sposób naturalny, bez pestycydów, bez chemii regulują tę populację owadów. Więc jeżeli zmniejsza się liczebność ptaków chociażby krajobrazu rolnego, dla nas to automatycznie oznacza podwyższenie liczebności owadów, które mogą być niebezpieczne dla naszych upraw i zagrażać w dalszej perspektywie naszemu bezpieczeństwu żywnościowemu – tłumaczy Monika Klimowicz-Kominowska.

Aby skutecznie chronić ptaki, zdaniem przyrodników konieczne jest stworzenie obszarów, które będą chronić nie tylko te konkretne gatunki, ale również całe siedliska, w których one żyją, tworząc tzw. "piramidę ekosystemów". – Jeżeli taka ochrona będzie wdrożona, jeżeli zwrócimy uwagę na to, jaka jest jakość tej ochrony, jeżeli pozostawimy część przyrody samej sobie, żeby mogła w naturalny sposób się odradzać czy podlegać naturalnym procesom, to będzie dobra droga do tego, żeby zatrzymać chociażby spadki liczebności ptaków czy spadki liczebności owadów zapylających – mówi Monika Klimowicz-Kominowska. Duże znaczenie ma także edukacja i pokazywanie dzieciom, jak ważną rolę odgrywa przyroda i dlaczego należy ją chronić. Oprócz działań praktycznych pomóc mogą również zmiany w prawie. Przykładem jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego z czerwca 2024 r. w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych. Nature Restoration Law ma na celu odbudowy ekosystemów w całej UE, w tym poprzez zwiększenie liczebności pospolitych ptaków krajobrazu rolniczego o 5% do 2030 r., o 10% do 2040 r. i 15% do 2050 r.

– Jeżeli znikną z naszego krajobrazu ptaki, to znikniemy prędzej czy później my. Nie jesteśmy w stanie wyjąć jednego elementu z przyrody bez pociągnięcia ze sobą kolejnych konsekwencji, czyli bez znikania kolejnych elementów przyrody – ostrzega Monika Klimowicz-Kominowska.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka