Pomysł czterodniowego tygodnia pracy zyskuje coraz więcej zwolenników. Badania przeprowadzone w Islandii i Wielkiej Brytanii pokazały, że skrócenie tygodnia pracy może prowadzić do zwiększenia produktywności firm, poprawy zdrowia psychicznego pracowników i zmniejszenia rotacji. Również polski rząd analizuje możliwość wprowadzenia podobnego rozwiązania. Ma ono wejść w życie jeszcze w tej kadencji Sejmu. Rozpatrywane są dwie opcje: obniżenie tygodniowej liczby godzin pracy do 35 lub zmniejszenie liczby dni pracy do czterech.
Skrócony tydzień pracy testują małe i duże firmy m.in. w USA i Japonii, a wprowadziły go już Islandia i Wielka Brytania. W tym drugim kraju rok po pilotażowym programie obejmującym 61 przedsiębiorstw zatrudniających 2,9 tys. pracowników 89% zdecydowało się utrzymać czterodniowy tydzień pracy. Wszystkie z nich oceniły zmiany pozytywnie: średni wzrost przychodów wyniósł średnio 35% rok do roku, 1/3 odnotowała poprawę w rekrutacji pracowników, a ponad połowa z nich zauważyła spadek rotacji. Natomiast jeśli chodzi o pracowników, to 71% z nich wskazało na zmniejszenie wypalenia zawodowego, a 43% odczuło poprawę zdrowia psychicznego.
Tina Sobocińska, strategiczna doradczyni HR i założycielka HR4future, zwraca uwagę, że w Polsce jest na razie niewiele firm, które pracują cztery dni w tygodniu czy sześć–siedem godzin dziennie. – Ale warto je obserwować, ponieważ one będą wyznaczać trendy. Widzimy, że na świecie takich organizacji jest już coraz więcej, a rynki takie jak Wielka Brytania czy Portugalia masowo testują skrócony, czterodniowy tydzień pracy. Stąd też firmy, które wprowadzają to rozwiązanie, są ciekawymi trendsetterami, którzy pokazują, jak można to osadzić w biznesie, jakie wiążą się z tym wyzwania i korzyści. Wierzę, że takich organizacji będzie coraz więcej, ponieważ świat mocno się zmienia i trendy – związane zarówno z dostępnością technologii, demografią, jak i zmianą naszych priorytetów – są dobrym powodem do tego, żeby przyjrzeć się i przetestować takie rozwiązania – podkreśla ekspertka.
Krótszy tydzień pracy przekłada się na większą produktywność pracowników m.in. dzięki lepszej równowadze życiowej. – Nasze priorytety bardzo się zmieniły od czasów pandemii. Potrzebujemy więcej czasu na życie, na rozwój i na to, żeby się zajmować relacjami z sobą i z innymi. I to jest bardzo duża zmiana, która jest oczekiwana, wręcz wymagana przez pracowników, szczególnie młodego pokolenia, ale też zauważana przez pracodawców – wskazuje Tina Sobocińska. Jak przypomina, w czasie pandemii w wielu przedsiębiorstwach wprowadzoną pracę zdalną, która następnie została zmieniona na pracę hybrydową funkcjonującą do dziś w wielu firmach. – Natomiast niektóre organizacje poszły krok dalej i wdrożyły jeszcze bardziej elastyczne rozwiązania, które przynoszą efekty. To jest powód, żeby się nie zatrzymywać, ale przygotować na przyszłość, w której elastyczność z całą pewnością będzie kluczem do sukcesu pracy przyszłości – ocenia Tina Sobocińska.
Krótszy tydzień pracy przynosi firmom nie tylko wzrost wydajności, oszczędności i lepsze wyniki finansowe, ale także ułatwia pozyskiwanie i utrzymanie pracowników. Jak wyjaśnia ekspertka, doceniają oni elastyczne modele pracy. – Badania udowadniają, że firmy, które tak pracują, mają zdecydowanie łatwiej z rekrutacjami. Poza tym moment, kiedy firma przechodzi na elastyczny model pracy, jest szansą na uporządkowanie wielu procesów – wskazuje. Jak zacząć? – Jeżeli motywacją jest pozyskanie nowych albo utrzymanie obecnych talentów czy lepsza jakość obsługi klienta, to warto najpierw przetestować to na części organizacji, bo nie ma jednego sposobu na to, jak pracować cztery dni w tygodniu. W niektórych organizacjach to może być ten sam wolny dzień, który pracownicy wykorzystują w innym celu. Z kolei w innych organizacjach, gdzie jest niezbędna ciągłość procesów i obsługi klienta, to może być ruchomy dzień. Tak więc to wymaga analizy potrzeb biznesowych, strategii firmy, dostępności wobec klientów i zespołów wewnętrznych, żeby zadecydować który model najlepiej odpowiada potrzebom konkretnej organizacji – radzi Tina Sobocińska.
fot. freepik.com
oprac. /kp/