W ostatnim półroczu poziom rotacji na polskim rynku pracy nie uległ znaczącym wahaniom, a na zmianę firmy zdecydowała się 1/5 pytanych. Nastąpiła jednak zmiana w kwestii powodów rotacji – na pierwszym miejscu jest teraz chęć rozwoju zawodowego.
Na zmianę pracodawcy w ostatnim półroczu zdecydowało się 19% respondentów, co jest spadkiem o 1 p.p., a inne stanowisko w obrębie bieżącej firmy objęło 21% z nich (wzrost o 2 p.p.) – wynika z 55. edycji badania "Monitor Rynku Pracy" Randstad. Najczęściej miejsce zatrudnienia zmieniali inżynierowie (29%), którzy wyprzedzili w tej edycji badania sprzedawców i kasjerów (24%). – Od końca 2021 r. obserwujemy wyraźne ustabilizowanie się rotacji pracowników, na które wpływa spowolnienie gospodarcze. Najnowszy wynik jest potwierdzeniem trendu. Wyhamowanie rotacji obserwujemy szczególnie w kluczowych sektorach: przemyśle, logistyce i budownictwie. Najważniejszym powodem zmiany pracy staje się potrzeba rozwoju zawodowego. Notujemy tu skok z 39% do 48%, co sprawia, że ten powód stał się istotniejszy niż wyższe wynagrodzenie u nowego pracodawcy (46%). Ostatnio te wskaźniki były tak zbliżone w końcówce 2022 r., kiedy poziom obu sięgał 43%. Trzecią najczęściej wskazywaną przyczyną odejścia z firmy jest niezadowolenie z pracodawcy (36%, spadek o 3 p.p.) – wskazują autorzy badania.
Względem ubiegłego kwartału skrócił się czas poszukiwania nowego zatrudnienia – z 3,1 do 2,8 miesiąca. Jednocześnie spadł poziom satysfakcji z wykonywanej pracy – zadowolenie deklaruje 73% badanych, w poprzedniej edycji badania było to 76%. Przybyło za to osób, które aktywnie poszukują nowej pracy – z 8% do 11%, jak i tych, które aktywnie nie poszukują, ale rozglądają się za zatrudnieniem – z 45% do 47%. Od trzech kwartałów tylko 9% ankietowanych w znaczącym stopniu obawia się utraty pracy. Umiarkowane obawy dotyczą co piątego badanego. Z badania wynika, że zdaniem 87% ankietowanych w wypadku utraty zatrudnienia znaleźliby jakąkolwiek pracę (spadek o 1 p.p.). Odsetek osób przekonanych o tym, że znajdą tak samo dobrą pracę lub lepszą, wynosi 66% (wzrost o 1 p.p.).
Badanie pokazało też, że według 81% pracowników wynagrodzenie powinno być ustalane tylko na podstawie kwalifikacji i doświadczenia, a nie innych aspektów jak płeć czy wiek, a 57% potwierdza, że w ich miejscu pracy tak właśnie jest. Podobny odsetek, bo 58%m podkreśla też, że system wynagrodzeń w firmie jest dla nich czytelny i jasny, choć wyraźnie rzadziej deklarują tak przedstawiciele pokolenia Z i pracownicy wykształceniem podstawowym. – Pomimo tego, że duża część badanych chciałaby większej jawności wynagrodzeń – 54% jawności widełek płac na stanowiskach, a 39% dostępu do pełnej listy płac uwzględniającej swoje zarobki – dostrzegamy jednocześnie zalety i wady tych rozwiązań – piszą autorzy. W jawności zarobków 61% zatrudnionych upatruje szansy na zlikwidowanie luki płacowej między kobietami a mężczyznami, a 63% uważa, że jawność pensji może skutkować wewnętrznymi konfliktami w miejscu pracy. 25% natomiast zgadza się z twierdzeniem, że wiek i płeć różnicują nasze możliwości zawodowe, a więc powinny także różnicować poziom wynagrodzenia – częściej tego zdania są mężczyźni niż kobiety (odpowiednio 31% i 18%).
91% Polaków na etapie szukania nowej pracy preferuje aplikowanie na ofertę z informacją o wysokości wynagrodzenia. 67% z nich tłumaczy, że dzięki temu mogą oszczędzić czas i energię, bo już wówczas wiedzą, czy dana oferta jest na poziomie ich oczekiwań finansowych. 24% twierdzi, że oznacza to mniejsze ryzyko podania zbyt wysokiej stawki, przez którą nie dostaliby pracy. 23% badanych czuje się skrępowana rozmowami na temat poziomu wynagrodzeń, a 21% ma trudności z określeniem poziomu płac na danym stanowisku. 81% w ogłoszeniu chciałoby znaleźć dokładną wysokość stawki zasadniczej, 80% chętnie poznałoby widełki oraz informację o dostępnych premiach, a 78% o wartości benefitów.
fot. freepik.com
oprac. /kp/