Ukraińcy nie trafiają tam, gdzie jest na nich zapotrzebowanie – wynika z raportu "Przestrzenne niedopasowanie Ukraińców na rynku pracy" Politechniki Gdańskiej. Autorzy wskazują, że po wybuchu wojny przyjechało dużo Ukraińców z wyższym wykształceniem, którzy wkrótce będą pracować w usługach, finansach czy bankowości.
– Jeśli chodzi o koncentrację Ukraińców, to pozytywnie na decyzje migracyjne do trzech topowych województw – mazowieckiego, łódzkiego i pomorskiego – wpłynęły trzy czynniki: gęstość zaludnienia, liczba wolnych miejsc pracy i liczba ofert pracy przypadająca na tysiąc mieszkańców. Migranci pojawiają się w miejscowościach o wysokim stopniu urbanizacji, bardziej uprzemysłowionej części kraju. To te województwa generują ponad 60% tworzących się wolnych miejsc pracy – wyjaśniła współautorka raportu prof. Krystyna Gomółka z Wydziału Zarządzania PG.
Zgodnie z badaniem rozmieszczenie przestrzenne emigracji z Ukrainy charakteryzuje się słabą, ujemną zależnością przestrzenną. Jako przykład podano m.in. woj. podkarpackie, gdzie przebywa stosunkowo mało Ukraińców, dlatego że jest pomiędzy nimi duża konkurencja ze względu na bliskość geograficzną. – Również stosunkowo niewielka migracja zarobkowa była na terenie Śląska, mimo że to region przemysłu ciężkiego, z którego emigrowali również Ukraińcy – ale dla większości z nich wymagania były niemożliwe do spełnienia. Podobnie w woj. dolnośląskiem jest mało Ukraińców, bo tam pracę prędzej znajdzie wysokiej klasy specjalista niż pracownik fizyczny – podkreślili autorzy badania.
Dyrektorka departamentu rekrutacji międzynarodowych Gremi Personal Anna Dzhobolda skomentowała, że migranci szukali pracy na stabilnym rynku pracy, ale niekoniecznie tam, gdzie wynagrodzenie minimalne było najwyższe. W jej ocenie wynikało to z faktu, że "osoby, które posiadają kwalifikacje zawodowe, ale słabo znają język polski, nie mogą nostryfikować dyplomu albo są w trakcie, obawiają się, że nie będą mogli zdobyć pracy zgodnej z kwalifikacjami". – Bardzo ważne jest, aby rząd zachęcał uchodźców do osiedlania się nie tylko w dużych miastach, ale także w małych miejscowościach, bo to tam znajdują się zakłady przemysłowe. Również realia wojenne bardzo się zmieniły, przyjechało dużo Ukraińców z wyższym wykształceniem, którzy wkrótce będą pracować w usługach, finansach, bankowości. W związku z tym więcej Ukraińców będzie nie tylko w tych regionach, gdzie rozwija się przemysł, ale także tam, gdzie rozwija się sektor usług – wskazała eksprtka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/