
Pokolenie Z, czyli obecnie osoby w wieku 18-27 lat, to generacja, która weszła na rynek pracy z silnym przekonaniem o własnej wartości i kompetencjach, ale jednocześnie mierzy się z najwyższym poziomem stresu wśród wszystkich badanych pokoleń.
Aż 91% "zetek" uważa, że posiada odpowiednie kwalifikacje do wykonywania swoich obowiązków – wynika z badania ManpowerGroup „Globalny Barometr Talentów 2025”. Ta pewność siebie przekłada się na wysoką mobilność – prawie 7 na 10 pytanych uważa, że znalazłoby nową pracę spełniającą ich oczekiwania w ciągu zaledwie sześciu miesięcy. Dodatkowo 76% młodych mężczyzn i 66% kobiet dostrzega w swojej firmie szansę na awans lub zmianę stanowiska. Jak tłumaczy Dominika Winograd, dyrektor ds. doskonałości operacyjnej w ManpowerGroup, na pewność siebie Gen Z składa się m.in. biegłość cyfrowa, łatwy dostęp do wiedzy online i wychowanie w kulturze wzmacniającej poczucie własnej wartości. – Młodzi pracownicy są przekonani, że szybko nadrobią braki kompetencyjne, a w razie potrzeby bez problemu znajdą nową pracę. To daje im dużą swobodę w podejściu do kariery, choć czasem prowadzi do przeceniania swoich możliwości względem realnych wymagań rynku. Warto też zauważyć, że szczególnie kobiety z pokolenia Z coraz częściej deklarują wysoką wiarę we własne kompetencje – to przełom w porównaniu z poprzednimi generacjami, gdzie kobiety rzadziej deklarowały tak silne przekonanie o swojej wartości zawodowej – wyjaśnia ekspertka.
Mimo że generacja Z jest najmocniej odczuwającą presję w środowisku zawodowym – 61% kobiet i 55% mężczyzn deklaruje, że codziennie doświadcza silnego stresu – paradoksalnie wykazuje lepsze wskaźniki wellbeingu niż ich rówieśnicy na świecie. 71% przedstawicieli tego pokolenia pozytywnie ocenia swój poziom dobrostanu (o 4 p.p. więcej niż średnia globalna), a 61% odczuwa satysfakcję z pracy. Co więcej, 81% czuje się pewnie na rynku pracy oraz u obecnego pracodawcy, co również przewyższa średnią globalną.
Jak zauważa Dominika Winograd, najmłodsi pracownicy rozpoczęli swoją zawodową drogę w realiach dużej niepewności, szybkiego postępu technologicznego i zaniku tradycyjnych ścieżek kariery — dobrze wiedzą, że praca w jednej firmie „do emerytury” to dziś wyjątek. Dlatego dla tej generacji dobrostan nie jest luksusem, lecz kluczowym warunkiem satysfakcji i zaangażowania w pracę. – Bardzo ważne jest oferowanie elastyczności w zakresie miejsca, czasu i formy pracy, tak by mogli harmonijnie łączyć życie zawodowe i prywatne. Równie istotna jest przejrzysta komunikacja i dawanie poczucia wpływu na decyzje, które dotyczą zespołu czy organizacji. Silnym filarem wellbeingu są też możliwości rozwoju, w tym jasne ścieżki kariery, regularny feedback i partnerskie podejście liderów, które sprawiają, że młodzi czują się docenieni i widzą sens swojej pracy – wymienia ekspertka.
Odporność na stres może wynikać z silnego poczucia sensu: 82% kobiet i 84% mężczyzn uważa swoją pracę za znaczącą. Dodatkowo 72% młodych Polek i 89% młodych Polaków deklaruje, że ich wartości są zgodne z tymi reprezentowanymi przez pracodawcę. Jak zaznacza Dominika Winograd, praca, która ma znaczenie, wzmacnia odporność na stres, jednak samo poczucie sensu nie zastąpi systemowych rozwiązań wspierających dobrostan. – Praca, która ma znaczenie, pozwala młodym angażować się mimo presji. Jednak nie jest to rozwiązanie wystarczające, samo poczucie sensu pracy nie zastąpi konkretnych działań organizacji. Jeśli firmy nie wdrożą systemowych rozwiązań wspierających dobrostan, ryzyko wypalenia zawodowego pozostaje bardzo realne, zwłaszcza wśród najbardziej zaangażowanych i lojalnych pracowników, którzy paradoksalnie najczęściej biorą na siebie największą odpowiedzialność i obciążenia – podkreśla ekspertka.
Mimo poczucia kompetencji i optymizmu w relacji z przełożonymi i w ocenie stabilności zawodowej pojawiają się poważne luki – 36% "zetek" nie ufa swoim przełożonym. Zaufanie do lidera wyraża z kolei 53% kobiet i 60% mężczyzn, co jest niższym wynikiem w porównaniu do innych generacji. Niskie jest również poczucie stabilności zawodowej, które deklaruje 42% kobiet i 32% mężczyzn z pokolenia Z. Dominika Winograd tłumaczy ten paradoks – to efekt obserwacji niestabilnego rynku, gdzie redukcje często dotykają osób z krótszym stażem. Jednocześnie najmłodsi pracownicy oczekują od liderów szczerości, partnerstwa i otwartego dialogu, ponieważ brak zaufania do przełożonego jest bezpośrednią przyczyną spadku zaangażowania i szybszej decyzji o zmianie pracy.
fot. freepik.com
oprac. /kp/