• +48 502 21 31 22

"Nikt nie chce chodzić do pracy, by być zarządzanym". Na czym powinni skupić się menedżerzy?

– Kultura pracy to to, jak pracownik czuje się w niedzielę wieczorem, myśląc o pójściu do pracy w poniedziałek – podkreśla Jeff McKeon.

"Nikt nie chce chodzić do pracy, by być zarządzanym". Na czym powinni skupić się menedżerzy?

– Ostatnie lata pandemii pokazały, że sposób, w jaki operuje większość biznesów, nie leży w zgodzie z naszymi fundamentalnymi, ludzkimi potrzebami – twierdzi Jeff McKeon, wieloletni menedżer i Chief Growth Officer firmy NeuroCapability. Jego zdaniem nikt nie chce chodzić do pracy, by być zarządzanym – ludzie od zarządców wolą liderów. Poza tym chcą po prostu iść do pracy i wiedzieć, że ma ona sens, a na koniec bezpiecznie wrócić do domu.

Wpis Jeffa McKeona dotyczący kultury pracy stał się hitem na LinkedIn. Jego zdaniem w pracy "musimy przestać używać określenia kompetencji miękkich". Jak wyjaśnił, pozyskanie tych umiejętności wymaga dużo pracy, jest trudne do implementacji i co najważniejsze – są one tym, czego obecnie pracownicy najbardziej potrzebują od liderów. – Nie chodzi już o wydawanie rozkazów i kontrolę, ale o zaufanie i inspirowanie – twierdzi. Radzi liderom, by dali sobie spokój ze "starymi metodami", przestali czytać "Sztukę Wojny" Sun Tzu oraz używać zwrotu "to nic osobistego, to czysty biznes".

Jeff McKeon podkreślił, że jednym z cytatów, który rezonuje wyjątkowo mocno w dyskusji na ten temat, są słowa: "Kultura pracy to to, jak pracownik czuje się w niedzielę wieczorem, myśląc o pójściu do pracy w poniedziałek". – Niech to się stanie twoim KPI – apeluje do menedżerów McKeon. KPI to Key Performance Indicators, czyli miernik efektywności pracy danej osoby, zespołu czy firmy.

W innym wpisie McKeon wskazał, że zbyt wielu menedżerów skupia się na swoich kwartalnych KPI i danych, ale pomijają najważniejszy miernik ze wszystkich, czyli to, na ile pracownicy czują się zainspirowani przez swoich liderów. Przypomniał przy tym cytat o niechęci do bycia zarządzanym, oryginalnie przypisywany Simonowi Sinekowi, oraz wskazał, że pracownicy "przede wszystkim chcą wiedzieć, że mają znaczenie i że robią na świecie jakąś różnicę".

– Musimy mierzyć dane i KPI, by rozumieć, jak działa biznes, ale nie powinno to być jedynym miernikiem używanym do motywowania pracowników. W mojej poprzedniej roli moim celem KPI było podnieść przychody o 5% w ciągu roku, ale po tym, jak skupiłem się na ludziach i tym, co jest dla nich ważne, byliśmy w stanie osiągnąć wzrost o 38%. Wyobraź sobie, że skupiłbym się tylko na oryginalnym KPI podniesienia o 5% - gwarantuję, że to by się udało, ale nie dalibyśmy rady tego przebić – stwierdził.

Dlatego radzi liderom, by skupili się na tym, jak pracownik czuje się w niedzielę wieczorem, zamiast na osiąganiu celów liczbowych.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka