Polscy pracodawcy nie tylko mocno angażują się w pomoc humanitarną dla Ukrainy - oferują też tysiące miejsc pracy dostępnych także dla ukraińskich uchodźców. Jak wynika z sondażu opublikowanego w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej", 77% firm, które mają wolne miejsca pracy, chętnie zatrudni ukraińskich pracowników, w tym także specjalistów i menedżerów. 41% pytanych stwierdziło, że raczej planuje zatrudniać pracowników z Ukrainy, a 36% zdecydowanie tak. 13% nie ma takich planów, a 10% jeszcze nie zdecydowało w tej sprawie.

Firmy chcą zatrudnić Ukraińców również na stanowiskach specjalistycznych i kierowniczych. Choć barierą może być brak znajomości języka polskiego, to firmy widzą więcej szans - licząc na większą dostępność pracowników i możliwość pozyskania niezwykle zmotywowanej kadry posługującej się językiem angielskim. - Oferty pracy dostępne dla obywateli Ukrainy są oczywiście skierowane do polskich pracowników lub innych narodowości. Jednak potrzeby są tak duże, że każda osoba, która spełnia minimalne warunki progowe, ma możliwość udziału w prowadzonych rekrutacjach - tłumaczy Artur Skiba, prezes firmy Antal, która przeprowadziła badanie.

Wśród branż, w których najwięcej firm jest gotowych zwiększać zatrudnienie, przyjmując pracowników z Ukrainy, są: transport i logistyka, IT oraz bankowość i ubezpieczenia. W TSL Ukraińców planują zatrudnić wszyscy badani, w IT zaś aż 90% pracodawców. Dużą gotowość zgłosiły też: branża budowlana, produkcja przemysłowa oraz centra usług wspólnych i outsourcingu.

Średnio przedsiębiorstwa mają do zaoferowania 15 wakatów na stanowiska niższego szczebla i 5 wakatów dla specjalistów. Jako niezbędne warunki rozpatrzenia kandydatów ukraińskich na stanowiska specjalistyczne pracodawcy najczęściej wymieniają znajomość języka angielskiego (73%), a dopiero potem znajomość polskiego (59%).

Badanie objęło 276 małych, średnich i dużych przedsiębiorstw w Polsce.

fot. pexels.com
oprac. /kp/