• +48 502 21 31 22

Prognozy dla kraju spowodowane napaścią Rosji na Ukrainę

24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Władimir Putin wydał rozkaz inwazji w Donbasie. Atak nastąpił od granicy z Białorusią i od południa, zaatakowane zostały lotniska i ukraińska infrastruktura wojskowa z powietrza. W Polsce rozgorzała dyskusja o konsekwencji wojny dla Polski i Europy.

Prognozy dla kraju spowodowane napaścią Rosji na Ukrainę

Wojna na Ukrainie stała się faktem. Jakie będą pierwsze skutki gospodarcze? Jak mówią eksperci, wiele zależy od skutków wprowadzanych sankcji. Może osłabić się złoty, wojna będzie też negatywnie wpływać na wzrost cen gazu i ropy. Wstępne szacunki mówią o spadku tempa polskiego wzrostu gospodarczego o ok. 1 pkt procentowy PKB. Polskę czeka także fala uchodźców.

- W ostatnich latach żyliśmy w tak zwanych dobrych czasach. Mamy dobrą gospodarkę, na wiele nas stać, mogliśmy więc obniżyć podatki, zwiększać wydatki socjalne. Zaniedbaliśmy sferę inwestycyjną, między innymi w energetyce. I to jest moment, kiedy należy przesunąć wydatki - ocenia dr Maciej Bukowski, ekonomista i prezes think tanku WISE Europa. Problem jest także, jeśli chodzi o zakupy w armii. - Potrzebujemy zmian w naszej polityce makroekonomicznej. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze - przewiduje. Polska powinna gromadzić rezerwy, nadwyżkę, jak również wprowadzić konserwatywną politykę monetarną, inwestycje w bezpieczeństwo, w zbrojenia, ale także w energetykę.

Na podobne problemy zwraca uwagę Piotr Nowak, minister rozwoju i technologii. - Europa jest de facto rozbrojona, nie było inwestycji w armię. Teraz jest czas, żeby podjąć rozmowy o tym, czy nie wyłączyć wydatków na zbrojenia z europejskich reguł fiskalnych - mówi. - Nie można stać z założonymi rękami, gdy ma się agresywnego, brutalnego sąsiada, który nie jest obarczony żadnymi limitami budżetowymi, nie nakłada sobie sam ram fiskalnych, nie wprowadza na siebie ograniczeń związanych z transformacją energetyczną i klimatem – więc jest w stanie wytwarzać taniej, szybciej i może przeznaczać na wojsko bardzo duże środki - ocenia minister.

Pod względem wydatków na zbrojenia Rosja jest czwartym państwem na świecie – po USA, Chinach i Indiach. Wydaje na armię 4,3% swojego PKB – tak dużego odsetka nie wydaje w Europie żadne inne państwo. Udział Rosji w światowych wydatkach na armię sięga 3,1%. Polska wydała w 2020 r. 2,2% swojego PKB - to 0,7% wydatków światowych.

W związku z inwazją europejscy przywódcy zatwierdzili pakiet sankcji wobec Rosji. Są to sankcje finansowe, które ograniczają dostęp Rosji do najważniejszych rynków kapitałowych. Drugi główny filar jest wymierzony w sektor energetyczny - zakaz eksportu uderzy w ropę naftową. Trzeci element to zakaz sprzedaży rosyjskim liniom lotniczym samolotów, części zamiennych i sprzętu. Czwartą kwestią jest ograniczenie dostępu Rosji do kluczowych technologii. Jest także kwestia wiz - dyplomaci i biznesmeni nie będą już mieli uprzywilejowanego dostępu do Unii Europejskiej.

Sankcje wobec Rosji ogłosił również prezydent USA, Joe Biden. Mają one polegać na ograniczeniu zdolności Rosji do przeprowadzania transakcji w dolarach, euro, funtach i jenach, co ma ją izolować w globalnej gospodarce. USA chcą też uniemożliwić finansowanie rosyjskiej armii, a także ograniczyć dostęp Rosji do zaawansowanej technologii. Prezydent USA zapowiedział również działania wymierzone w rosyjskie banki.

Jednak Rosja do wojny szykowała się gospodarczo przez 8 lat, potrzebne są więc konsekwentne działania i zmiana podejścia do relacji z tym krajem w dłuższym terminie. Polska od 2014 r. intensywnie zmniejszała swoją zależność od Rosji i jest znacznie bliżej całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich dostaw niż inne kraje.

Po stronie Rosji stanęły z kolei Chiny, które wspierają ją nie tylko dyplomatyczne, ale także finansowo czy technologicznie. Od 30 lat między tymi krajami trwa wymiana doświadczeń przemysłów czy serwisowanie sprzętu wojskowego. Chińczycy często finansują programy rozwojowe w Rosji. Z Rosji do Chin jest dostarczany gaz, uzgodniono też, że w wymianie handlowej nie będzie używany dolar amerykański.

Tymczasem powstaje fundusz pomocy Ukrainie. Tworzy go Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza. Polska jest drugim po Chinach najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. Łączna wartość polskich inwestycji to około miliard dolarów i około 6 tys. spółek z udziałem polskiego kapitału. Kilkadziesiąt tysięcy podmiotów handluje z ukraińskimi partnerami, w większości małe i średnie firmy.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka