- Nowy podatek nie jest dużym obciążeniem, ale kumulacja różnych składek mocno uderza w banki – wskazuje główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. Obok innych wprowadzanych podatków, to właśnie bankowy jest jednym z najważniejszych źródeł finansowania tegorocznego budżetu. Wprowadzenie ustawy ma sfinansować wydatki społeczne, które zamierza wprowadzić obecny rząd: obniżenie wieku emerytalnego, zwiększenie kwoty wolnej od podatku czy 500 zł na dziecko. Budżet państwa zdecydowanie zyska na wprowadzeniu nowej daniny. Według szacunków podatek bankowy ma przynieść od pięciu do sześciu mld złotych do tegorocznego budżetu.
    Eksperci zgodnie przyznają, że wpływy z podatku mogą być realne, ponieważ jest on skonstruowany w taki sposób, który ciężko będzie ominąć. Ustawa zakłada m.in., że firmy ubezpieczeniowe i pożyczkowe nie będą mogły się sztucznie dzielić, by uniknąć podatku.
    Jednocześnie wskazuje się na to, że nowy podatek może boleśnie uderzyć w klientów banków. Eksperci przewidują wzrost opłat różnych produktów bankowych. Monika Kurtek zwraca uwagę, że suma obciążeń spowodowała, że część instytucji finansowych już w tej chwili podnosi opłaty dla klientów. Banki zdecydowały się podnieść marże kredytów hipotecznych - kredyty są droższe od 0,2 do 0,65 punktu procentowego.
    Ustawa zakłada objęcie opodatkowaniem banków (krajowych, oddziałów banków zagranicznych, oddziałów instytucji kredytowych), firm pożyczkowych, zakładów  ubezpieczeń i reasekuracji oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych.
    Bank Gospodarstwa Krajowego (oraz ewentualnie inne banki państwowe) został zwolniony z omawianego podatku. Wartość aktywów wolnych od podatku w przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wynosi 4 mld zł. Dla firm pożyczkowych wynosi on 200 mln zł, natomiast dla ubezpieczycieli - 2 mld zł.