• +48 502 21 31 22

Zbigniew Jakubas: Likwidacja szkół zawodowych odbija nam się czkawką

Szacunki pokazują, że do końca tej dekady populacja w wieku produkcyjnym zmniejszy się o ponad 2 mln osób i żeby utrzymać obecny poziom siły roboczej, należy zapewnić wzrost aktywności zawodowej.

Zbigniew Jakubas: Likwidacja szkół zawodowych odbija nam się czkawką

Polskie firmy są coraz bardziej konkurencyjne na globalnym rynku, m.in. dzięki rodzinnemu charakterowi oraz zaangażowaniu i wysokim kompetencjom pracowników. – Jesteśmy po prostu dobrzy i pracowici, a pod względem technologicznym polskie firmy też nie są już gorsze niż chociażby niemieckie – mówi Zbigniew Jakubas, prezes Grupy Multico, jeden z najbogatszych Polaków. Jak wskazuje, w tej chwili rodzime przedsiębiorstwa muszą funkcjonować w trudniejszym otoczeniu makroekonomicznym, ale główne wyzwanie stanowi dla nich przede wszystkim rynek pracy i coraz mniejsza dostępność kadr.

Według ostatniego raportu „Niedobór talentów” Manpower Group w Polsce 72% firm ma trudności w obsadzaniu stanowisk pracy nowymi pracownikami o pożądanych kompetencjach, a we wrześniowym badaniu Miesięczny Indeks Koniunktury, publikowanym cyklicznie przez Polski Instytut Ekonomiczny i bank BGK, na problemy związane z niedostępnością pracowników wskazało 47% przedsiębiorstw, wymieniając je wśród głównych barier utrudniających obecnie prowadzenie działalności gospodarczej. Z badań PIE wynika, że polskie firmy – pomimo przewagi negatywnych nastrojów – wciąż chcą zatrudniać i zgłaszają potrzeby rekrutacyjne. – To jest niebywałe – czego nie braliśmy pod uwagę, a mamy kilka tysięcy zatrudnionych – jak ciężko jest w tej chwili o fachowców – podkreśla Zbigniew Jakubas. – My uruchamiamy w tej chwili szkoły zawodowe i kierunki na politechnice w Krakowie, żeby kształcić inżynierów, bo nie mamy ludzi do pracy. Krótko mówiąc, źródełko wyschło. I tu nie chodzi o wynagrodzenia, tu chodzi o kwalifikacje. Błędy popełnione 10 lat temu przez rząd, który zlikwidował szkoły zawodowe, w tej chwili w przemyśle odbijają nam się czkawką. Tak więc to nie inflacja, to nie ceny energii i gazu, to nie podwyżki wynagrodzeń, bo pracownikowi należy godnie zapłacić, jeżeli chcemy go utrzymać. To tylko i wyłącznie dostępność tych pracowników, których jest po prostu coraz mniej. I w tej chwili zastanawiamy się, co zrobić, bo w ciągu roku będziemy potrzebowali zwiększenia załóg o ok. 20% i nie wiemy, skąd tych pracowników pozyskać – wskazuje.

– Polacy są zdolnym i kompetentnym narodem. My zanotowaliśmy w ostatnich latach tak silny rozwój, że w tej chwili zaczynamy konkurować na rynkach zagranicznych, w Niemczech i na rynkach całej Europy, a za chwilę być może też całego świata. Jednak żeby sprostać zwiększonym zamówieniom – często nawet o 100 czy 200% – i je zrealizować, potrzebujemy większej liczby ludzi – mówi prezes Grupy Kapitałowej Multico. Przez ostatnich 30 lat Polska była jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie, notując w tym czasie nieprzerwany wzrost. Od początku transformacji niemal potroiła swoją wielkość mierzoną realnym PKB (McKinsey). Raport „30 lat polskiego eksportu” opublikowany przez KUKE i SpotData pokazuje też, że jeszcze w 1992 r. eksport towarów z Polski wynosił ok. 13,2 mld dol. Dziś takie przychody z zagranicznej sprzedaży krajowe firmy wypracowują w ciągu dwóch tygodni. Na przestrzeni ostatnich 30 lat polski eksport wzrósł aż 25-krotnie, zmieniła się też jego struktura – jeszcze w 2001 r. Polska była europejskim liderem w sprzedaży węgla, w 2010 r. – mebli, a w 2020 r. – monitorów. W sumie w 2020 r. było ponad 40 branż, w których Polska była liderem eksportu wśród krajów UE.

Jednym z powodów do zadowolenia może być też stale rosnąca liczba aktywnych firm, która – od załamania w 2009 r. do końca 2020 r. – wzrosła o 35% i sięgnęła blisko 2,3 mln. – Mamy konkurencyjność w postaci dobrego systemu podatkowego, bo w Polsce podatki PIT i PCC są niższe niż chociażby w Niemczech i Europie Zachodniej. Na Litwie czy Łotwie są niższe, ale to są mniejsze państwa, które mogły sobie na to pozwolić, być może w Polsce też można byłoby o tym pomyśleć. Mamy też konkurencyjność w postaci bardzo dobrej, wykwalifikowanej kadry, dlatego m.in. giganci z branży informatycznej ulokowali się właśnie w Polsce. Są całe klastry informatyków we Wrocławiu czy Krakowie. Jesteśmy po prostu dobrzy i pracowici – podkreśla Zbigniew Jakubas.

Firma doradcza McKinsey & Company w raporcie „Polska 2030. Szansa na skok do gospodarczej ekstraklasy” wskazuje, że Polska potrzebuje obecnie nowych dźwigni wzrostu. Szacunki pokazują, że do końca tej dekady populacja w wieku produkcyjnym zmniejszy się o ponad 2 mln osób i żeby utrzymać obecny poziom siły roboczej, należy zapewnić wzrost aktywności zawodowej, który w Polsce wynosi 65%, podczas gdy średnia dla państw UE sięga 74%. Utrzymanie dalszego, szybkiego tempa rozwoju będzie również zależeć od czynników takich jak m.in. łatwość prowadzenia biznesu, efektywność systemu podatkowego czy nowoczesna infrastruktura transportowa, energetyczna i telekomunikacyjna, a przede wszystkim – cyfryzacja i innowacyjność.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka