Polski rząd planuje wprowadzić podatek od zysków nadzwyczajnych. Jak tłumaczy wiceminister finansów Artur Soboń, taka danina nie byłaby uzależniona od tego, kto jest właścicielem danego podmiotu, ale od podstawy opodatkowania. – Czy to będzie całość gospodarki, czy to będzie tylko sektor energetyczny – o tym też w tej chwili rozmawiamy – powiedział.
Pytany o sposób wyliczania nowego podatku odpowiedział, że "jest dzisiaj kilka wariantów na stole". – Pracujemy nad nimi, dopóki on nie jest przesądzony, to nie będę podawał szczegółów – stwierdził. – Nie będzie to rozwiązanie, które będzie wpływało najprawdopodobniej na CIT, czyli podatek dochodowy od osób prawnych. Będzie to równoległe najprawdopodobniej rozwiązanie, ale i wysokość stawki i sposób porównania kosztów, zakres opodatkowania – to wszystko jest przedmiotem narad – powiedział. Dodał, że nowy podatek ma być rozwiązaniem tymczasowym.
O takim podatku mówił już w lipcu premier Mateusz Morawiecki. – Albo poprzez regulatora, albo same spółki wypracujemy mechanizm podzielenia się tymi zyskami z obywatelami, albo wprowadzimy, tak jak Francja, Anglia, Hiszpania, podatek od zysków nadzwyczajnych na te spółki gazowe, energetyczne, które mają, rzeczywiście, bardzo wysokie zyski – zapowiedział. W miniony piątek z kolei wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował o skierowaniu do premiera projektu ustawy, który oprócz wprowadzenia maksymalnej ceny energii dla odbiorców wrażliwych, jak szpitale czy szkoły, oraz samorządów, zakłada wdrożenie "daniny od nadzwyczajnych zysków spółek za 2022 rok, w tym spółek energetycznych". Kolejnego dnia wicepremier poinformował, że "szacowany wpływ do budżetu to 13,5 mld zł". Dodał również, że projekt miałby dotyczyć nadzwyczajnych zysków zarówno spółek Skarbu Państwa, jak i i przedsiębiorstw prywatnych. Podatek ma być przeznaczony na rekompensaty za drożejącą energię dla szkół, szpitali czy świetlic, nie jest jednak wykluczone, że pieniądze zostaną też przeznaczone na zupełnie nowe programy osłonowe.
Jak podaje "Rzeczpospolita", nowy, 50-procentowy podatek miałby objąć wszystkie firmy, włącznie z prywatnymi, zatrudniające powyżej 250 osób. – Obowiązek uiszczenia daniny ciążyć będzie na przedsiębiorcach, których marża zysku brutto za 2022 r. jest większa od ich uśrednionej marży brutto za lata 2018, 2019 oraz 2021 r. Rok 2020 nie będzie uwzględniony w wyliczeniu z uwagi na jego wyjątkowy, pandemiczny charakter – podał dziennik.
W niektórych państwach taka danina już obowiązuje. Już na początku maja odpowiednik windfall tax, czyli podatku od ponadnormatywnych zysków firm energetycznych, wprowadziły Włochy. Jego wysokość ustalono na poziomie 25%. 4 września kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił program mający na celu złagodzenie wpływu rosnących cen energii, w którym środki na rzecz obniżenia cen gazu, paliwa i węgla dla konsumentów mają pochodzić m.in. z podatku od ponadnormatywnych zysków firm. Pomysł tego typu podatku jest dyskutowany także we Francji. W lipcu Zgromadzenie Narodowe niewielką przewagą głosów zdecydowało o jego odrzuceniu. Do wprowadzenia takiego podatku wzywała rownież szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. – W tych czasach niemoralne jest czerpanie rekordowych zysków, do których przyczyniła się wojna i cierpienie naszych konsumentów – powiedziała.
fot. freepik.com
oprac. /kp/