• +48 502 21 31 22

Przybywa pracowników z Nepalu, Filipin i Kolumbii. Polska przed wyzwaniami

Dla większości przedsiębiorstw, niezależnie od wielkości, branży i regionu, zatrudnianie obcokrajowców to sposób na wypełnienie deficytów kadrowych.

Przybywa pracowników z Nepalu, Filipin i Kolumbii. Polska przed wyzwaniami

W Polsce pracuje ponad 1,17 mln cudzoziemców. Choć wciąż dominują Ukraińcy, to szybko przybywa pracowników m.in. z Nepalu, Filipin i Kolumbii, z czego tych ostatnich jest więcej o 337% niż rok wcześniej.

Polska przyciąga coraz więcej pracowników z zagranicy. Obok Ukraińców, którzy wciąż stanowią największą grupę (779 tys. we wrześniu), znacząco rośnie liczba obywateli pochodzących z odległych krajów. W pierwszej połowie 2024 r. wydano ponad 173 tys. zezwoleń na pracę, głównie dla obcokrajowców z Azji i Ameryki Południowej. Liczba zezwoleń dla Filipińczyków wzrosła w ciągu roku o 60%, dla obywateli Nepalu o 46%, a Kolumbii – o 337%. W sumie w Polsce pracuje ponad 1,17 mln cudzoziemców, czyli sześć razy więcej niż w 2015 r.

Z badania SW Research na zlecenie Gi Group wynika, że dla 55,5% firm, niezależnie od wielkości, branży  i regionu, zatrudnianie obcokrajowców to sposób na wypełnienie deficytów kadrowych, a dla 30%, zwłaszcza z sektora transportu i logistyki oraz przemysłu i handlu, możliwość obniżenia kosztów. Z kolei 26,5% przedsiębiorstw, głównie z branży usługowej, ale też przemysłowej, docenia świeże spojrzenie i innowacyjność, jaką wnoszą międzynarodowe zespoły​.

Największe zapotrzebowanie na pracę cudzoziemców występuje w aglomeracjach miejskich, zwłaszcza w Warszawie, oraz w regionach o silnie rozwiniętym przemyśle, takich jak Śląsk, Pomorze i Wielkopolska. Z kolei jeśli chodzi o branże, najczęściej zatrudnia cudzoziemców przemysł, a także usługi administracyjne, transport, gospodarka magazynowa, budownictwo, HoReCa i handel.

30% firm deklaruje, że nie planuje zwiększać liczby pracowników z zagranicy, a 35% – że jeszcze nie podjęło takiej decyzji. Zwiększenie liczby etatów dla obcokrajowców planuje 38% pytanych, z czego 14,5% chce zatrudnić osoby z UE, 13,5% z Ukrainy i po 5% z krajów bloku wschodniego oraz np. Afryki i Azji. Wiąże się to jednak z wyzwaniami. 35% organizacji wskazuje na złożoność formalności, 24,5% – na brak jasnych wytycznych prawnych, a 24% – na długość oczekiwania na pozwolenia. Natomiast wśród najczęstszych trudności dotyczących kontaktu z zatrudnionymi cudzoziemcami pracodawcy wymieniają głównie bariery językowe i trudności w porozumiewaniu się (41%), odmienne standardy pracy i podejście do obowiązków (23,5%), różnice w stylu komunikacji (20,5%) czy problemy z integracją z polskimi pracownikami (17,5%).

Marcos Segador Arrebola, dyrektor zarządzający Gi Group Holding w Polsce, zwraca uwagę, że starzejące się społeczeństwo i systematycznie malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym powodują, że pomimo wysokiego poziomu aktywności zawodowej w wielu branżach i regionach brakuje rąk do pracy. – Przeciwdziałanie tym deficytom wymaga systemowego i wielowymiarowego podejścia, obejmującego optymalizację i automatyzację procesów produkcyjnych czy logistycznych, aktywizację zawodową osób pozostających poza rynkiem pracy, ale także poszukiwanie pracowników poza lokalnym rynkiem – podkreśla ekspert. Dodaje, że zatrudnianie cudzoziemców, zwłaszcza z odległych kulturowo krajów, budzi pewne obawy – zarówno wśród pracodawców, jak i społeczeństwa. – Polska, przez lata kraj homogeniczny kulturowo i religijnie, stoi dziś przed wyzwaniem adaptacji do zmieniającej się struktury społecznej. Wymaga to otwartości, empatii i edukacji. Dlatego warto podejmować dyskusję na ten temat, aby ostatecznie korzyści odniosły wszystkie strony – polskie firmy, zyskując niezbędną kadrę, oraz pracownicy, zarówno zagraniczni, jak i lokalni, mając poczucie bezpieczeństwa i komfortu swojej pracy – wskazuje Marcos Segador Arrebola.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka