• +48 502 21 31 22

Czy polskie gminy są gotowe na samowystarczalność energetyczną?

Pierwszą w Polsce gminą niepotrzebującą zewnętrznego zasilania do bieżącego funkcjonowania była gmina Kisielice.

Czy polskie gminy są gotowe na samowystarczalność energetyczną?

Samowystarczalność energetyczna gmin to aktualnie cel jak najbardziej osiągalny. Jego realizacja może być możliwa dzięki aktywnemu udziałowi spółdzielni energetycznych, które wymagają odpowiedniego wsparcia finansowego i inwestycyjnego. Temat ten poruszono podczas XXII Samorządowego Forum Kapitału i Finansów w Katowicach.

Pierwszą w Polsce gminą niepotrzebującą zewnętrznego zasilania do bieżącego funkcjonowania była gmina Kisielice w woj. warmińsko-mazurskim zamieszkiwana przez 6 tys. osób. Na jej terenie znajduje się 66 wiatraków, a także ciepłownia na biomasę. Ciepło produkowane jest ze słomy, dzięki czemu rachunki za ogrzewanie są dwu- lub nawet trzykrotnie niższe niż w innych miejscowościach. Jest też biogazownia, która z kiszonki kukurydzianej wytwarza prąd i ciepło do ogrzania ciepłej wody wiosną i latem.

W ocenie Tomasza Koprowiaka, burmistrza miasta i gminy Kisielice w latach 1990-2014, kluczowe jest nie samo osiągniecie samowystarczalności energetycznej, ale produkowanie tyle energii, ile zużywa się w czasie rzeczywistym i jednocześnie posiadanie w danej gminie instytucji zarządzania energią. Jego zdaniem "w każdej jednostce samorządowej istnieją warunki i można to zrobić". Podczas debaty wspominał, że na początku transformacji energetycznej wraz ze swoim zespołem postawili na budowę farm wiatrowych, przez co finanse w gminie uległy poprawie. Zaoszczędzone środki pozwoliły na kolejne inwestycje. – Budowaliśmy kotłownie na biomasę i sieć jednocześnie. Następna sprawa to biogazownia, bo jak zaczęło się to w następnych latach rozwijać, to zacząłem szukać kolejnych źródeł. Na koniec zamarzyła mi się fotowoltaika, bo żeby zmniejszyć koszty pracy ciepłowni, trzeba było szukać oszczędności w energii. Nie było spółdzielni energetycznych – tłumaczył. Według Tomasza Koprowiaka spółdzielnie oraz zbilansowanie ich funkcjonowania to klucz w usamodzielnieniu energetycznym gmin. 

Tadeusz Ciak, burmistrz Makowa Mazowieckiego, podkreślał, że aktualne przepisy i niespójna polityka państwa przeszkadzają gminom i miastom w transformacji energetycznej. W miejscowości tej od 2023 r. działa turbina wodna, jednak według prawa samorządy nie mogą sprzedawać nadmiarowo wyprodukowanej przez siebie energii. – W teorii można produkować tyle energii, ile się zużywa, a jak się przyjrzymy bliżej, to się okaże, że zużywamy tylko 20% czy 30% Reszta z przeróżnych przyczyn – technicznych, a nawet fiskalnych – niestety jest niemożliwa, żeby ją zużywać – wyjaśnił. Zauważył przy tym, że prawo zabrania również udostępniania nadwyżki energii za darmo.

O finansowaniu inwestycji w poprawę efektywności energetycznej budynków oraz w odnawialne źródła energii mówił dr Marek Szczepański, dyrektor Departamentu Programów Ekologicznych Banku Ochrony Środowiska. – Unia Europejska kładzie bardzo duży nacisk na finansowanie inwestycji proekologicznych zarówno w zakresie budowy instalacji, jak i poprawy efektywności energetycznej. Problemem nie są zatem pieniądze, ale to, czy samorządy są w stanie po nie sięgnąć i czy zdążą zrealizować inwestycje w terminach określonych dla wykorzystania funduszy unijnych – wskazał ekspert. Nie wykluczył, że z powodu ograniczonego czasu na wydatkowanie funduszy unijnych nie wszystkie samorządy będą w stanie pozyskać i efektywnie wykorzystać te środki. Kolejnym problemem jest mała liczba wykonawców, którzy mogliby zrealizować niektóre programy jak np. termomodernizacje budynków.

fot. kisielice.warmia.mazury.pl
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka