Zakończył się szczyt klimatyczny COP28, który odbywał się w Dubaju od 30 listopada. Negocjacje zostały przedłużone, ponieważ kraje nie mogły dojść do porozumienia w kluczowej kwestii obrad, jaką jest odejście od spalania paliw kopalnych. Spór był o to, czy w zapisie porozumienia powinno znaleźć się przerwanie spalania paliw kopalnych, czy też stopniowe ich wycofywanie. Ostatecznie prawie 200 krajów podpisało porozumienie, które pierwszy raz w historii wzywa wszystkie narody do stopniowego wycofania wspomnianych paliw, by uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu.
Porozumienie nie spełnia oczekiwań wielu uczestników. Na ostrzejsze zapisy naciskali politycy, dyrektorzy generalni, finansiści, naukowcy i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Wszyscy oni podpisali list wzywający do "najlepszego możliwego wyniku" ostatecznej fazy negocjacji. Zamiast tego wymieniono osiem opcji, które kraje "mogłyby" zastosować w celu ograniczenia emisji dwutlenku węgla, w tym "ograniczenie zarówno zużycia, jak i produkcji paliw kopalnych w sprawiedliwy, uporządkowany i sprawiedliwy sposób, tak aby osiągnąć zero netto do roku 2050, wcześniej lub około niego". Inne wymienione działania obejmowałyby potrojenie mocy wytwórczych energii odnawialnej do 2030 r. i zwiększenie rozwoju technologii, w tym procesu wychwytywania emisji CO2 w celu zatrzymania przedostawania się gazów do atmosfery.
– Prezydencja COP28 od początku jasno mówiła o naszych ambicjach. Ten tekst odzwierciedla te ambicje i stanowi ogromny krok naprzód. Teraz wszystko jest w rękach stron, którym ufamy, że zrobią to, co najlepsze dla ludzkości i planety – oświadczył przewodniczący szczytu, sułtan Ahmeda al-Dżaber.
Duży dystans do projektu zgłosił m.in. Departament Stanu USA, który zaznaczył, że tekst należy udoskonalić w wielu kwestiach, w tym w zakresie paliw kopalnych. – Doceniamy wysiłek wielu osób włożony w opracowanie tekstu, który stara się zrównoważyć różne interesy. Jednocześnie należy znacznie wzmocnić sekcję dotyczącą łagodzenia zmiany klimatu, w tym kwestię paliw kopalnych, a sekcja dotycząca finansów zawiera nieścisłości, które należy poprawić – podkreślił amerykański resort. Także minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock stwierdziła, że projekt porozumienia jest wyraźnie niewystarczający i rozczarowujący. Zaznaczyła, że w tekście w ogóle nie uwzględniono kwestii zastąpienia paliw kopalnych, co oznacza, że Niemcy nie mogą go poprzeć.
Za rozczarowujący uznała projekt porozumienia Unia Europejska. – To jest długie, wciąż analizujemy wszystkie elementy. Jest w nim kilka rzeczy, jednak ogólnie rzecz biorąc, jest wyraźnie niewystarczający i nieadekwatny do skali problemu, którym tu mieliśmy się zająć. Zdecydowana większość krajów chce więcej w zakresie odchodzenia od paliw kopalnych i pozbycia się węgla – skomentował główny negocjator UE Wopke Hoekstra.
Jak wyjaśniła agencja Reuters, źródła zaznajomione z dyskusjami twierdzą, że Zjednoczone Emiraty Arabskie, przygotowując projekt porozumienia, znalazły się pod presją Arabii Saudyjskiej, de facto przywódcy grupy producentów ropy naftowej OPEC, aby pominęły w tekście wszelkie wzmianki o paliwach kopalnych.
Czytaj także: Polska na COP28. "Atom jest przyszłością"
fot. COP28 UAE
oprac. /kp/