Przedstawieciele startupu WAAM zawitali do Raciborza, prezentując prototyp Neo Recycler, który, jaki sami mówią, nie jest zwykłym butelkomatem. Urządzenie WAAM ma bawić i uczyć. Jego prezentacja odbyła się w ramach śniadania biznesowego w Browarze Zamkowym 6 listopada. Dr inż. Arturowi Czachorowi towarzyszli mgr inż. Wojciech Litwin oraz mgr inż. Andrzej Korczyński.
Dr inż. Artur Czachor, prezes WAAM, to przedsiębiorca, doktor nauk technicznych, absolwent Politechniki Śląskiej, ekspert w budowaniu maszyn i urządzeń, pomysłodawca projektu na pierwszą polskiej produkcji maszynę do automatycznej segregacji opakowań zwrotnych przystosowaną do systemu kaucyjnego, która zmienia oblicze gospodarki odpadami.
Bez kosztów
Recyklomaty stanęły już w kilku polskich miastach, m.in. w Mysłowicach, Krakowie czy Warszawie. Zdaniem Artura Czachora to jednak szare i bezduszne urządzenia, które mają bardzo prymitywny system detekcji.
– Te urządzenia oferują użytkownikom takie udogodnienia, jak np. za dużą zebrana liczbę butelek otrzymujemy zniżkę na bilet do kina albo np. tak jak w przypadku Krakowa maszyny wydają użytkownikom pieniądze w postaci np. 10 gr za butelkę. Są to rozwiązania bardzo złe, ponieważ one generują koszty dla gmin. Gmina musi taką maszynę uzupełniać niczym skarbonkę, która te pieniążki wydaje – uważa prezes WAAM.
Przykładem może być Sosnowiec, gdzie za każdą butelkę otrzymuje się wirtualne 10 gr, które można przeznaczyć na wybrany przez siebie klub sportowy Zagłębia Sosnowiec. – Fajnie, ale również generuje koszty dla inwestora albo gminy – przyznaje prezes WAAM. – Dlatego my podeszliśmy do tematu troszkę inaczej. My zadaliśmy sobie pytanie, w jaki sposób możemy spełnić niematerialne potrzeby użytkowników? Są trzy podstawowe potrzeby: rozrywka, edukacja lub działania charytatywne – pomoc np. różnym fundacjom charytatywnym. Od strony inwestora rzecz jest bardzo prosta. Maszyny nie mogą generować kosztów. Maszyny muszą generować jak największe zyski, czy to zyski finansowe, czy zyski w postaci przyciągania klientów do sieci sklepów, która w takie maszyny zainwestuje – uważa Artur Czachor.
Butelkomat jak konsola
WAAM przedstawiło w Browarze Zamkowym prototyp pierwszego urządzenia. – To urządzenie to nie jest zwykły recyklomat, to jest pierwsza na świecie konsola do gier, którą możecie zobaczyć. To jest urządzenie, w którym dzieciaki do 10. roku życia już teraz w aplikacji Sklep Play mogą kodować swojego wirtualnego potworka, karmiąc go butelkami. Jeżeli przestaną go karmić – potworek zdechnie. Możemy zrobić rożne rzeczy, możemy punktować produkty ekologiczne, produkty zdrowe w taki sposób, że wirtualny potworek karmiony np. napojami słodzonymi szybciej zdechnie. Uczymy, edukujemy, promujemy zdrowy styl życia. Dzięki takim recyklomatom możemy wpływać na rożne aspekty życia użytkowników. Dla starszych dzieciaków już w tej chwili mamy podłączony serwer Minecrafta – wyjaśnia prezes WAAM. Idea polega na tym, że dziecko wrzucając butelkę, dostaje wirtualną walutę, za którą kupuje różne akcesoria w grze. Temat o ile obcy dla starszego pokolenia, o tyle atrakcyjny dla młodych. – Wczoraj dwóch panów mnie zapytało: a coś dla starszych? A ja mówię: gracie w CS-a? To na pewno możecie wymienić tutaj butelki na jakieś skiny broni. Kategoria wiekowe są bardzo szerokie – wyjaśnia Artur Czachor.
Nie tylko dla graczy
Czy urządzenie bazuje wyłącznie na świecie gier? – Jeżeli ktoś nie lubi gier, ja na przykład nie lubię, to może wymienić na naszej platformie te wirtualne punkty na e-kursy albo e-booki – mówi Artur Czachor.
Urządzenie może też wspierać akcje charytatywne. Jak? – My dodatkowo, jako pierwsza firma, chcemy w systemie kaucyjnym dać możliwość przeznaczenia kaucji na wybrane cele charytatywne, czyli np. inwestor, czy to prywatny czy w postaci gminy, będzie mógł dzięki naszemu systemowi tworzyć zrzutki np. na schroniska, na jakieś cele charytatywne – wyjaśnia przedstawiciel WAAM.
Innowacje
Urządzenie WAAM ma być pierwszym z tak zaawansowanym systemem detekcji. – Tutaj jest automatyczne rozpoznawanie kodu kreskowego, analiza kształtu, pomiar wagi, pomiar czujnika indukcyjnego, wbudowana sieć neuronowa, dzięki której maszyny wymieniają miedzy sobą informacje – wymienia Czachor.
Dzięki tym rozwiązaniom, zdaniem WAAM, urządzenie może zostać zastosowane w systemie kaucyjnym, kiedy zostanie wprowadzony w Polsce. Dzięki temu systemowi detekcji urządzenie nie będzie przyjmowało odpadów zapełnionych wodą czy celowo uszkodzonych butelek. Jak tłumaczy Artur Czachor, system detekcji jest po to, aby zabezpieczyć całkowicie urządzenie. Głowica sortująca, w przeciwieństwie do innych maszyn, nie przesuwa odpadu wzdłuż, ale transportuje go w dół. Dzięki temu rozwiązaniu kolejne prototypy urządzeń mają mieć obniżoną głowicę, co ułatwi korzystanie dzieciom i osobom na wózkach inwalidzkich. – W takich lokalach jak ten, gdzie liczy się każdy metr kwadratowy, dzięki głowicy, która transportuje odpady w dół, możemy transportować odpady w celach magazynowych w górę. Więc tak naprawdę rozbudowujemy maszynę nie tylko wzdłuż, ale przede wszystkim w górę, wykorzystując całą kubaturę pomieszczenia – mówił w browarze Artur Czachor.
Promocja marek
To, co jest najciekawsze, to to, że możemy punktować dzięki naszemu systemowi detekcji, który rozpoznaje obiekty oraz markę wybranych producentów. Możemy promować zdrowy tryb życia, możemy promować wybrane marki, możemy punktować i promować wybrane lokalizacje sklepów np. oferując dzieciakom dodatkowe itemy albo urozmaicenia w grach w wybranych lokalizacjach.
Rybnik wspiera
Jedno z urządzeń WAAM może w najbliższym czasie stanąć w Rybniku. – Na ukończeniu mamy rozmowy z inwestorem i mamy w planach zbudowanie czterech takich maszyn w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Jedno z nich na pewno chcemy zaproponować gminie Rybnik. Chciałem bardzo podziękować panu prezydentowi Masłowskiemu, bo bardzo nam kibicuje i pomaga w promocji – powiedział na koniec Artur Czachor.
Cała fotorelacja z wydarzenia dostępna tutaj: Ekologia tematem śniadania biznesowego w Raciborzu