Polacy najczęściej boją się chorób najbliższych, anomalii pogodowych, a także własnej choroby i utraty zdrowia – wynika z raportu "Bieżące lęki i obawy Polaków". Na czwartym miejscu znajduje się strach przed inflacją, który jeszcze tok temu był liderem tego zestawienia.
93,9% Polaków czegoś się boi. Spośród 37 lęków i obaw 43,3% badanych wskazało choroby najbliższych. Pół roku wcześniej tę opcję podało 48,9% respondentów. Ekspertów nie dziwią takie wyniki. – Obawy o zdrowie bliskich są stałą częścią życia, niezależnie od sytuacji wokół nas. Jednak te lęki nasiliły się w czasie pandemii. Polska wydaje tylko około 6% PKB na zdrowie, co jest jednym z najniższych wskaźników w Europie, co de facto oznacza, że system opieki zdrowotnej często nie jest w stanie zagwarantować szybkiego i skutecznego leczenia – tłumaczy prof. Gavin Rae z Katedry Nauk Społecznych Akademii Leona Koźmińskiego. Z kolei dr Piotr Pieńkowski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego ocenia, że w starzejącym się społeczeństwie będzie coraz więcej obaw o zdrowie, a młode osoby również coraz częściej dają temu uwagę. – Choroba najbliższych, poza problemem samym w sobie, oznacza także wydatki i konieczność opieki, co systemowo oddziałuje na rodzinę. Dlatego również przed pandemią budziła widoczny lęk w społeczeństwie – wskazuje.
Na drugim miejscu z wynikiem 41,7% znalazły się anomalie pogodowe. Pół roku temu obawy te znajdowały się poza czołową piątką z wynikiem 28,7%. – Wzrost obaw może wynikać z bezpośrednich doświadczeń respondentów związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, takimi jak upały, powodzie czy gradobicia, które mogły mieć miejsce w okresie poprzedzającym badanie. Nie jest zaskakujące, że takie lęki wzrosły latem, kiedy to anomalie pogodowe są bardziej powszechne i dotkliwe – wyjaśnia psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów raportu. Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl dodaje, że boimy się ekstremalnych zjawisk atmosferycznych, ponieważ nie możemy ich kontrolować, a mogą one stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, a także dla plonów i dobytku. – Wskazane warunki pogodowe mogą zakłócić codzienne życie, uniemożliwiając pracę, naukę, transport czy dostęp do podstawowych usług i zasobów. Tego typu zakłócenia wywołują stres i niepokój. Media często relacjonują takie zjawiska pogodowe w dramatyczny sposób, co tylko może potęgować strach i poczucie zagrożenia. Lęk przed anomaliami pogodowymi będzie się powiększał w przyszłości w miarę zmian klimatu – komentuje ekspert.
Kolejne są: choroba i strata własnego zdrowia – 40,4% (pół roku wcześniej – 38,8%), inflacja i utrata wartości pieniądza – 37,3% (37,8%) oraz wojna na terenie Polski – 35,8% (19,9%). Jak podkreśla prof. Gavin Rae, chociaż w ostatnich miesiącach tempo inflacji spadło, to nadal rośnie po gwałtownym wzroście w 2023 r., a Polacy nadal odczuwają skumulowane skutki gwałtownego skoku inflacji, który w efekcie zmniejszył ich siłę nabywczą i standard życia. – Sytuacja geopolityczna i społeczno-gospodarcza wciąż pozostaje niestabilna i nieprzewidywalna, co oznacza, że ludzie nie są pewni, czy inflacja ponownie zacznie gwałtownie rosnąć. Obawa przed tego typu wzrostem jest częściowo związana z trwającym konfliktem zbrojnym w Ukrainie i szerszymi konfliktami geopolitycznymi na świecie – tłumaczy prof. Rae.
Na dalszych pozycjach widać napływ imigrantów – 33,6% (25,3%), śmierć najbliższych – 29,9% (22,9%), wzrost kosztów energii elektrycznej i ogrzewania – 29,2% (30%), droższą żywność i inne towary w sklepach – 28,6% (30,9%) oraz obniżenie jakości życia – 25% (28,4%). Autorzy badania wskazują, że temat napływu imigrantów elektryzuje część Polaków i wykazuje wyjątkową dynamikę. Rok temu obawiało się tego zjawiska 17% ankietowanych, a pół roku temu – 25%. – Wskazane obawy mogą być potęgowane przez narracje medialne oraz polityczne, które akcentują potencjalne zagrożenia związane z imigracją, a także przez rzeczywiste problemy integracji i adaptacji imigrantów w nowych miejscach. W wielu małych miejscowościach pojawiają się licznie imigranci zarobkowi z Azji. Z badania wynika, że maleje liczba obawiających się Polaków wraz z wielkością miejscowości – zwraca uwagę Michał Pajdak. Zdaniem ekspertów temat ten wymaga natychmiastowej akcji edukacyjnej, ponieważ migranci wnoszą do gospodarki nowe umiejętności, siłę roboczą i przedsiębiorczość.
fot. freepik.com
oprac. /kp/