Przedsiębiorcy mają wobec nowego rządu wiele oczekiwań. Jednym z najważniejszych jest przywrócenie klimatu wolności gospodarczej oraz stabilności prowadzenia biznesu. – Liczylibyśmy przede wszystkim na potraktowanie przedsiębiorców jako tych, którzy kreują gospodarkę w tym kraju i mają duży wpływ na to, co się dzieje także w innych sektorach życia – podkreśla Jarosław Grzywiński, lider rynków kapitałowych w Business Centre Club.
Według wstępnych danych GUS-u poprzedni rok zakończył się wzrostem krajowego PKB o 0,2% wobec wzrostu o 5,3% w 2022 r. Tak silne spowolnienie to m.in. efekt spadku popytu konsumpcyjnego w reakcji na podwyższoną inflację. W tym roku spodziewane jest poluzowanie polityki pieniężnej, które może nieco wyhamować spadek inflacji i podnieść tempo wzrostu PKB. Inflacja według prognoz ma się zbliżać do celu NBP, choć osiągnie go dopiero w 2025 r. lub 2026 r. Czynnikiem niepewności pozostaje m.in. kształt polityki fiskalnej nowego rządu. – Wydaje się, że jesteśmy dopiero w połowie walki ze zjawiskiem inflacji. I o ile wszystkie procesy zostaną dobrze poukładane, to koniec 2025 r. może być końcem wzrostów inflacyjnych. Mam nadzieję też, że działania podejmowane przez nową administrację rządową nie będą mieć proinflacyjnego charakteru. Ta polityka powinna być przemyślana, wielosektorowa i wszystkie ministerstwa powinny tworzyć wspólny front walki z inflacją – wskazuje ekspert.
Oprócz inflacji i wysokich kosztów finansowania działalność gospodarczą utrudniają obecnie m.in. rosnące koszty pracownicze i niedobór rąk do pracy oraz niestabilność prawna i podatkowa wywołana Polskim Ładem. Mimo to nastroje przedsiębiorców się poprawiają. Styczniowy odczyt Barometru EFL wyniósł 52,5 pkt., co jest wynikiem wyższym o 2,1 pkt. niż w IV kwartale 2023 r. i o 4 pkt. wyższym niż rok temu. Wskaźnik ten rośnie od trzech kwartałów i nie był na tak wysokim poziomie od sześciu lat. Optymizm biznesu budzą m.in. stopniowe ocieplanie relacji z Unią Europejską, co zwiększa możliwości napływu unijnych środków do Polski, oraz zapowiedzi nowego rządu dotyczące ułatwień dla przedsiębiorców. – Mam wrażenie, że na razie nowy rząd zajmuje się bardziej odzyskiwaniem państwa niż wspieraniem przedsiębiorczości. Ale znamy deklaracje, znamy exposé premiera Donalda Tuska i zaplanowane reformy, jak na przykład tzw. wakacje ZUS-owskie, nie wszystkim się podobają, ale dla tych grassroots – czyli najniższych grup polskich przedsiębiorców, którzy tak naprawdę tworzą klimat przedsiębiorczości – one są szalenie ważne – ocenia Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. – Myślę też, że reformy w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości finalnie też będą na korzyść przedsiębiorczości. Natomiast ja czekam na coś więcej: na sfinalizowanie klimatu wolności gospodarczej, więcej wolności, więcej bezpieczeństwa, więcej przestrzeni dla polskiej przedsiębiorczości. Polski Ład to zniszczył, trzeba to teraz przywrócić i mam wrażenie, że ten rząd o tym wie – dodaje.
Bogusław Chrabota podkreśla, że trzeba rozliczyć się z przeszłością i ośmioma latami rządów Prawa i Sprawiedliwości, gdzie podjęto bardzo ważne i długoterminowe decyzje jak np. budowa CPK. – Niewątpliwie oczekuję na audyt tych projektów i dostosowanie ich do współczesności. To nie będzie proste, ponieważ zmieniają się okoliczności, zmienia się środowisko geopolityczne etc. To są rzeczy, które nowy rząd musi dzisiaj porządnie przemyśleć. Natomiast ja jestem jak najdalszy od popierania idei tworzenia polskich czeboli, wielkich liderów gospodarczych, które będą się rozwijały kosztem całej reszty biznesu. Trzeba to odwrócić, bo najważniejszy jest drobny i średni biznes – tutaj się rodzą idee, rodzi się kapitał, rodzi się temperament polskiej gospodarki i w to trzeba inwestować – podsumowuje Bogusław Chrabota.
fot. freepik.com
oprac. /kp/