Elektromobilność rozwija się w Polsce dynamicznie, jednak względem bardziej rozwiniętych rynków wciąż trzymamy duży dystans. Tymczasem rozwój tego segmentu mógłby w nadchodzących latach stać się nowym motorem polskiego wzrostu gospodarczego. Suma globalnych inwestycji w obszarze zeroemisyjnego transportu do 2050 r. jest szacowana na 53 bln dolarów. – Rząd powinien dołożyć wszelkich starań, aby jak najwięcej tych środków trafiło do Polski – podkreślali sygnatariusze „Siódemki dla elektromobilności” podpisanej w trakcie Kongresu Nowej Mobilności w Łodzi. W dokumencie wskazano najpilniejsze postulaty, które mają wesprzeć krajowy rynek zeroemisyjnego transportu i przekształcić Polskę w wiodący hub produkcyjny sektora elektromobilności.
– Zbliżamy się do 50 tys. pojazdów elektrycznych, które jeżdżą na polskich drogach, i kilku tysięcy ogólnodostępnych punktów ładowania. Oczywiście w porównaniu do liderów rynku elektromobilności jesteśmy jeszcze na początku drogi, ale te liczby potwierdzają, że sektor polski e-mobility przez ostatni rok odnotował ogromny skok – podkreśla Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, organizator kongresu. Tylko w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku liczba samochodów dostawczych i ciężarowych całkowicie eletrycznych zwiększyła się o 15,13 tys. sztuk, czyli o 67% w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej.
Statystyki pokazują, że infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych powoli, ale sukcesywnie się w Polsce rozwija. Pod koniec sierpnia było nieco ponad 3 tys. ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (6 tys. punktów), z których 1/3 stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym. W samym sierpniu przybyło 50 nowych, ogólnodostępnych ładowarek (122 punkty). Problemem jest jednak fakt, że prawie połowa z nich jest skoncentrowana w kilkunastu największych miastach. To m.in. pokazuje, że w zakresie dobrych praktyk, rozwoju rynku, jak i liczby elektryków jeżdżących po drogach Polska wciąż ma do nadrobienia duży dystans względem bardziej rozwiniętych rynków. Dlatego też – jak podkreśla dyrektor PSPA – powinniśmy korzystać z wypracowanych przez nie doświadczeń. – Przede wszystkim możemy czerpać wzorce z rozwiązań stosowanych na wysoce zaawansowanych rynkach e-mobility, jak np. Holandia, Chiny, Stany Zjednoczone. Również państwa naszego regionu w wielu obszarach wykonały już pewną pracę, z której warto skorzystać. Po przeanalizowaniu tych wszystkich rozwiązań powinniśmy zastanowić się nad strategią, która pozwoli ustalić priorytetowe obszary i wypełnić je treścią. Musimy zacząć myśleć o konkretnych rozwiązaniach, które będą zbieżne z oczekiwaniami branży, a nie będą realizowane niejako obok niej – ocenia ekspert.
Elektromobilność i transformacja sektora transportu w kierunku zeroemisyjnym mogą być w nadchodzących latach jednym z motorów polskiego wzrostu gospodarczego. Przełożą się bowiem m.in. na rozwój technologiczny, gigantyczne inwestycje, nowe regulacje oraz masową elektryfikację flot i parku pojazdów elektrycznych, a także większą świadomość biznesu w zakresie zrównoważonego rozwoju. O wdrożenie pilnych działań zaapelowali do rządu przedstawiciele polskiej branży e-mobility. – „Siódemka dla elektromobilności” to siedem postulatów, z których każdy jest równie ważny. Gdybyśmy mieli wskazać te główne, to jest po pierwsze rozwój infrastruktury – ona jest niezbędna, żeby rozwijał się zarówno segment elektrycznych samochodów osobowych, jaki i pojazdów użytkowych, który stanowi krwioobieg polskiej gospodarki. Jesteśmy europejskim liderem logistyki i musimy dekarbonizować ten obszar. Oprócz tego priorytetowe są kwestie związane z produkcją zarówno komponentów, jak i pojazdów elektrycznych w naszym kraju. Jeżeli chcemy stać się rynkiem, który będzie nadawał ton w Europie, konieczne jest wsparcie transformacji branży automotive. Już dziś Polska jest europejskim liderem w zakresie produkcji baterii litowo-jonowych, ale musimy zadbać o to, żeby w następnej dekadzie i kolejnych latach ta pozycja została utrzymana. Na koniec ważny punkt, czyli edukacja – musimy wzmacniać Polskę edukacyjnie, od klas podstawowych, przez uczelnie techniczne, aż do studiów wyższych. Branża nowej mobilności potrzebuje odpowiednio wykształconych, wykwalifikowanych kadr – wymienia Maciej Mazur. – Te siedem punktów sprawi, że elektromobilność stanie się motorem napędowym polskiej gospodarki. Jednak aby było to możliwe, musimy wprowadzić wiele mechanizmów, które sprawią, że ten obszar będzie faktycznie traktowany priorytetowo przez kluczowych interesariuszy, z administracją publiczną na czele – podkreśla ekspert.
fot. freepik.com
oprac. /kp/