Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 10,1%, a w stosunku do poprzedniego miesiąca utrzymały się na tym samym poziomie – wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Niektórzy ekonomiści liczyli, że inflacja spadnie wreszcie poniżej 10%. Swój szczyt osiągnęła ona w lutym tego roku, kiedy wynosiła 18,4%. Od tego czasu z miesiąca na miesiąc spada. W lipcu odnotowano 10,8%. Spadek inflacji nie oznacza jednak generalnego spadku cen.
Ze wstępnych danych wynika, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 12,7%. Nośniki energii w porównaniu z sierpnień 2022 r. są droższe o 13,9%. Ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o 6,1%.
Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego szacują, że inflacja bazowa spadła do 10%. – Niższa inflacja to głównie efekt spadku cen paliw – te są o 6,1% tańsze niż przed rokiem. Zwalnia też tempo wzrostu cen żywności i energii. Badania koniunktury wskazują, że oczekiwania inflacyjne konsumentów i przedsiębiorców maleją. To zmniejszy presję inflacyjną – tłumaczą analitycy. – W 2024 r. inflacja będzie niższa, choć wciąż utrzyma się na wysokich poziomach – prognozujemy, że średnio w roku wyniesie 7,9%. Spadek inflacji w kierunku celu NBP 2,5% będzie postępował stopniowo i będzie rozciągnięty w czasie – przewidują.
fot. freepik.com
oprac. /kp/