Zgodnie z ustawą o elektromobilności samorządy, które liczą co najmniej 50 tys. mieszkańców, od 2028 r. są zobowiązane do tego, by w ich flotach transportowych była przynajmniej 1/3 autobusów niskoemisyjnych lub napędzanych biometanem. Regulacja przewiduje również progi pośrednie udziału takich pojazdów wynoszące odpowiednio 1/10 floty od 2023 r. i 1/5 od 2025 r.
W samorządach z funduszy Unii Europejskiej sfinansowano więcej inwestycji w zeroemisyjny transport niż łącznie ze środków budżetu państwa i ze środków własnych JST – wynika z raportu BGK „Transport zbiorowy w polskich samorządach – stan obecny i plany na przyszłość”. Wśród obecnie realizowanych inwestycji w tabor i infrastrukturę zeroemisyjną pod względem wartości najważniejszym źródłem finansowania są środki europejskie (38,5%), z których sfinansowano więcej takich zakupów niż łącznie z dotacji budżetu państwa (16,7%) oraz środków własnych JST (17,4%). W badanych samorządach na czwartym miejscu w kontekście wyboru finansowania inwestycji są kredyty (15,3%). Jednocześnie 71% samorządów, które odpowiedziały na pytanie dotyczące struktury realizowania aktualnych inwestycji zeroemisyjnych, korzysta ze środków własnych, 63,8% przyznaje, że korzysta ze środków budżetu centralnego, a 33,3% – ze środków europejskich. Po kredyt sięgnęło 18,8% pytanych samorządów.
Co jest główną motywacją do wymiany taboru na zeroemisyjne? Z raportu BGK wynika, że są to przepisy ustawy – odpowiedziało tak 39,4% większych samorządów. W tej grupie ważna jest również ochrona środowiska (30,5%) oraz niższe koszty eksploatacji takich pojazdów (14,9%). W grupie samorządów, które nie są zobowiązane do minimalnego udziału pojazdów zeroemisyjnych w taborach, głównym czynnikiem skłaniającym do wymiany jest ochrona środowiska (38,5%), a na drugim miejscu są niższe koszty eksploatacji (18,7%). Jednak także wśród takich samorządów często wskazywanym czynnikiem motywującym do zakupu pojazdów niskoemisyjnych są przepisy ustawy o elektromobilności (17,6%). Zdaniem autorów analizy może to wskazywać, że obowiązujące przepisy prawa mają także wpływ na działania samorządów, które nie są nim objęte, bo sygnalizują nastawienie prawodawcy i potencjalny kierunek dalszych zmian legislacyjnych, które mogą skutkować ewentualnym rozszerzaniem obowiązku udziału ekologicznych pojazdów na tabory kolejnych samorządów.
Wśród samorządów, które zostały objęte badaniem, 72,4% prowadzi obecnie inwestycje w tabor. Spośród nich 54% do swoich flot wybiera wyłącznie pojazdy zeroemisyjne, 14,3% inwestuje w pojazdy zeroemisyjne oraz spalinowe lub niskoemisyjne, a tylko 4,1% kupuje wyłącznie maszyny napędzane silnikiem spalinowym lub niskoemisyjnym, np. hybrydowym.
Autobusy elektryczne dominują w strukturze pojazdów, które zostaną dostarczone w ramach realizowanych aktualnie inwestycji (55,3%), mimo że są one przeciętnie droższe niż pojazdy niskoemisyjne. Kolejne są: tramwaje elektryczne (18,8%), autobusy napędzane silnikami diesla (15,1%), autobusy wodorowe (5,8%) i te zasilane gazem LNG lub CNG (4,2%). Z raportu wynika, że do 2028 r. we flotach ankietowanych samorządów ma się pojawić około 500 autobusów elektrycznych, 50 pojazdów zasilanych wodorem i ok. 170 nowych tramwajów.
Zdaniem autorów badania popularność pojazdów elektrycznych wynika przede wszystkim z dostępności bezzwrotnych dopłat, które poprawiają opłacalność inwestycji w nowoczesne technologie, bo zakup autobusów zeroemisyjnych może zostać częściowo sfinansowany ze środków z dostępnych programów europejskich i rządowych. Z kolei wysoka cena pojazdów wodorowych, obok problemów z dostępem do zielonego wodoru i braku infrastruktury, jest kolejną barierą, która utrudnia inwestycje w rozwiązania tego typu. Wraz z upowszechnieniem się takich pojazdów może powstać tzw. efekt skali – zwiększenie ich produkcji, pojawienie się konkurencji między dostawcami, a co za tym idzie – spadek ceny.
Czytaj także:
Miasto Rybnik chce kupić więcej autobusów wodorowych
Miasto Racibórz rozważa kupno autobusów elektrycznych
Autobusy elektryczne dla Żor coraz bliżej
fot. UM Rybnik
oprac. /kp/